Będziemy mieć najdroższy prąd w Europie?

2018-10-16 14:22:45(ost. akt: 2018-10-16 14:58:20)
zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Archiwum KO

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców alarmuje, że w ciągu kilku lat możemy mieć najdroższy prąd w Europie. Ale rosnące ceny energii to także wyższe ceny w całym kraju.
Wydatki ponoszone na energię elektryczną stanowią dla przedsiębiorców dodatkowy koszt, dotkliwy szczególnie w przypadku przedsiębiorstw produkcyjnych cechujących się dużym zużyciem energii. Taką firmą może być np. Michelin.
Jak czytamy w stanowisku ZPP: „Dla dystrybutorów rosnące ceny energii elektrycznej oznaczają większe ryzyka. Z punktu widzenia konsumenta droższy prąd wiąże się ze wzrostem cen produktów i usług”.

Od początku 2018 r. obserwujemy wzrost hurtowych cen energii w Polsce. Na taki stan rzeczy składają się dwa czynniki: wzrost cen praw do emisji CO2 i wyższa cena węgla. „Na początku lipca bieżącego roku ceny węgla energetycznego przekroczyły w Australii pułap 120 dolarów za tonę. Ostatni raz węgiel był tak drogi w 2012 r. Wzrost cen węgla wynika niemal wprost ze wzrostu zapotrzebowania na ten surowiec przez Chiny. (...) Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że chiński przemysł rozwija się dynamicznie, a jednocześnie Chin nie obowiązują limity emisji CO2 przyjęte przez państwa UE. Ceny węgla na rynkach światowych są dla Polski bardzo istotne, jako że ok. 20 proc. zużywanego w kraju surowca pochodzi z importu” — czytamy w stanowisku ZPP.

Jednak podwyżki cen energii to tylko część problemu, bo w dłuższej perspektywie możemy spodziewać się nawet... luki w podaży energii elektrycznej:
„Według szacunków, do 2030 roku nasze zapotrzebowanie na moc może wzrosnąć z poziomu 26 gigawatów do 33 gigawatów. Jednocześnie brakuje w Polsce nowych elektrowni, które mogłyby zaspokoić rosnące potrzeby, a ponad 60 proc. istniejących instalacji jest już na tyle wiekowych, że niedługo nie będzie już w stanie kontynuować pracy. Sieć elektroenergetyczna w Polsce wymaga zatem daleko posuniętej i ciągłej modernizacji, co kosztowałoby budżet dziesiątki miliardów złotych”. Trudno dzisiaj szacować, kiedy budżet byłby w stanie udźwignąć taki ciężar.

W ciągu kilku lat możemy mieć najdroższy prąd w Europie. Już w tej chwili duzi odbiorcy płacą za megawatogodzinę więcej niż państwa regionu (ok. 69 euro w Polsce, 57 euro w Czechach, czy 38 euro w Niemczech). A to przekłada się na koszty funkcjonowania przedsiębiorstw, ich konkurencyjność czy ceny produktów. Na dodatek z analizy Instytutu Jagiellońskiego wynika, że ceny energii będą prawdopodobnie rosły do końca przyszłej dekady.

Analitycy podali jednak kilka pomysłów na walkę z podwyżkami. Według nich „należy dążyć do zwiększenia udziału w polskim miksie energetycznym źródeł „zielonych”, w tym przede wszystkim farm wiatrowych, m.in. na morzu. Jest to de facto konieczność wynikająca zarówno z uwarunkowań stałych, jak i obiektywnych, jakimi są nieefektywne metody wydobywania kluczowego aktualnie dla polskiej energetyki surowca, jakim jest węgiel oraz rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną, przy niedostatecznej liczbie jednostek ją produkujących, jak i politycznych, wynikających z przyjętych na poziomie Unii Europejskiej regulacji klimatycznych.
Z tego też powodu, w trosce o zachowanie konkurencyjności polskich podmiotów na rynkach międzynarodowych, apelujemy o — poza podjęciem reakcji na bieżącą sytuację — przeprowadzenie działań o charakterze długofalowym i strategicznym”.
Do podwyżek cen prądu odniósł się premier Mateusz Morawiecki, który stwierdził, że „Urząd Regulacji Energetyki nie planuje na 2019 r. podwyżek cen prądu dla gospodarstw domowych”.

Z kolei minister energii Krzysztof Tchórzewski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” mówił, że jego resort jest świadomy wagi problemów wynikających ze wzrostu cen energii i planuje wprowadzić pakiet rozwiązań osłonowych dla obywateli i odbiorców przemysłowych. Specjalna ustawa ma rekompensować gospodarstwom domowym koszty energii elektrycznej.
Olsztyn też szykuje się na podwyżki, bo według zestawienia kosztów, które otrzymaliśmy od władz miasta, wynika, że łączny wzrost opłaty za energię elektryczną dla całego miasta ma wynieść w przyszłym roku 5 mln 920 tys. zł.


pj

Komentarze (39) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. logo #2604976 | 213.76.*.* 18 paź 2018 13:48

    Głupi naród zasługuję żeby go dymać. Wybraliście patałachów za 500 zł które będą spłacały wasze dzieci. Podwyżki już się zaczęły a będzie gorzej. Jakim kretynem trzeba być aby wierzyć że rząd coś daje. Nic nie daje bo nic nie ma -te pieniądze są z naszych podatków i opłat. Skoro coś wyda to musi coś podwyższyć. Jak matka da cygance 10 zł to zbiedniała matka czy cała rodzina. Tumany nie wyborcy

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. Ir. #2604702 | 176.221.*.* 18 paź 2018 08:31

    Coś za coś ! Dostałeś 500+ oddasz 1000-

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. pasożyt #2604502 | 89.229.*.* 17 paź 2018 20:30

    biorę 1000+ i wali mnie czy będzie podwyżka, nawet PO deklarowało, że tego nie zniesie a wręcz przybędzie mi 500 tak więc pracować na mnie

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. virtus #2603847 | 176.221.*.* 17 paź 2018 07:45

      https://www.youtube.com/watch?v=bjauKqOf NgQ https://www.youtube.com/watch?v=3w3NbA BWBUw https://www.youtube.com/watch?v=kPLi3Y _ySCw Otwórzcie oczy. Prawda wyzwala.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Tom #2603827 | 145.237.*.* 17 paź 2018 07:12

        A tymczasem dopłaty do górnictwa wyniosły już 13 miliardów złotych (odprawy, likwidacje, restrukturyzacje itp. złodziejstwo). A węgiel z Rosji coraz droższy.

        Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (39)