Czy nauczyciel jest potrzebny? Przedszkolaki odpowiadają!
2018-10-14 20:01:16(ost. akt: 2018-10-14 18:02:04)
Sześciolatek prawdę ci powie. Najlepiej o tym, na czym się zna. A o nauczycielach wie najwięcej. Dlatego z okazji Dnia Nauczyciela pytamy dzieci z Przedszkola Miejskiego nr 1 w Olsztynie, czy… nauczyciel jest potrzebny?
— Nauczyciel. Kto to taki?
— To ktoś, kto uczy.
— Na przykład plastyki. Albo ustawiania dzieci w pary. Może stać chłopiec z dziewczynką, albo chłopak i chłopak, albo dziewczyna i dziewczyna.
— Ale może być też nauczycielka!
— Jest kulturalna.
— Wtedy uczy zasad bezpieczeństwa.
— I jedzenia kulturalnie.
— Albo angielskiego uczy. To taki język.
— Słuchania pani uczy.
— A ja dbam o higienę.
— To ktoś, kto uczy.
— Na przykład plastyki. Albo ustawiania dzieci w pary. Może stać chłopiec z dziewczynką, albo chłopak i chłopak, albo dziewczyna i dziewczyna.
— Ale może być też nauczycielka!
— Jest kulturalna.
— Wtedy uczy zasad bezpieczeństwa.
— I jedzenia kulturalnie.
— Albo angielskiego uczy. To taki język.
— Słuchania pani uczy.
— A ja dbam o higienę.
— A w jaki sposób nauczyciel uczy?
— Na stojąco uczy.
— Trzeba siedzieć w kole albo w półkolu.
— Mówi. Niektórzy nie mogą mówić. Mogą pokazywać.
— Gdy pani pokazuje kuleczkę, to kręci ręką.
— Koło robi.
— Kurde! Tak nie pokazuje!
— Jak chce, to pokazuje.
— Albo wymyśla fajne zabawy.
— Na stojąco uczy.
— Trzeba siedzieć w kole albo w półkolu.
— Mówi. Niektórzy nie mogą mówić. Mogą pokazywać.
— Gdy pani pokazuje kuleczkę, to kręci ręką.
— Koło robi.
— Kurde! Tak nie pokazuje!
— Jak chce, to pokazuje.
— Albo wymyśla fajne zabawy.
— Jakie?
— Na przykład bawi się w szczura i myszę.
— Nie, ta zabawa się nazywa kot i mysz!
— A może stwór i mysz?
— A ja byłam nad morzem. W Jastrzębiej Górze.
— W jeżyka można się bawić. Albo w studnię.
— Osoba, która stoi w kółku, pokazuje, a reszta musi robić to samo.
— W „onse madonse flore” się bawimy!
— Można zrobić książkę, jak pani każe.
— W galaretkę można się bawić.
— Na przykład bawi się w szczura i myszę.
— Nie, ta zabawa się nazywa kot i mysz!
— A może stwór i mysz?
— A ja byłam nad morzem. W Jastrzębiej Górze.
— W jeżyka można się bawić. Albo w studnię.
— Osoba, która stoi w kółku, pokazuje, a reszta musi robić to samo.
— W „onse madonse flore” się bawimy!
— Można zrobić książkę, jak pani każe.
— W galaretkę można się bawić.
— Nauczyciel jest potrzebny?
— Czasami tak. Bo dzieci się nauczą.
— Tak, bo nauczyciel uczy manier.
— Dobrych manier.
— Dobrych i złych manier.
— A mi zapina kurtkę.
— Gdy idziemy na spacer, to pilnuje dzieci. Żeby nie wybiegały na ulicę.
— Na placu zabaw stoi. Nie bawi się.
— Bo nauczyciel w przedszkolu musi przygotować dziecko do szkoły.
— Czasami tak. Bo dzieci się nauczą.
— Tak, bo nauczyciel uczy manier.
— Dobrych manier.
— Dobrych i złych manier.
— A mi zapina kurtkę.
— Gdy idziemy na spacer, to pilnuje dzieci. Żeby nie wybiegały na ulicę.
— Na placu zabaw stoi. Nie bawi się.
— Bo nauczyciel w przedszkolu musi przygotować dziecko do szkoły.
— A czym się różni nauczyciel szkolny od przedszkolnego?
— W szkole nauczyciel mniej się bawi.
— Ale za to uczy piłki nożnej.
— Koszykówki i siatkówki też czasami.
— A ja mam starszego brata. I on nie lubi jednej pani.
— Można nie lubić pani?
— Nie lubi, bo jest niefajna. Kiedyś zapomniał zeszytu i pani postawiła mu uwagę. Ale przecież mógł zapomnieć zeszytu… Źle zrobiła.
— Nauczyciel pomaga zdobywać umiejętności.
— Żeby gole strzelać.
— Nauczyciel w szkole uczy bardziej niż w przedszkolu.
— Głosków uczy i liter.
— Pisania. Bo człowiek musi pisać.
— W szkole nauczyciel mniej się bawi.
— Ale za to uczy piłki nożnej.
— Koszykówki i siatkówki też czasami.
— A ja mam starszego brata. I on nie lubi jednej pani.
— Można nie lubić pani?
— Nie lubi, bo jest niefajna. Kiedyś zapomniał zeszytu i pani postawiła mu uwagę. Ale przecież mógł zapomnieć zeszytu… Źle zrobiła.
— Nauczyciel pomaga zdobywać umiejętności.
— Żeby gole strzelać.
— Nauczyciel w szkole uczy bardziej niż w przedszkolu.
— Głosków uczy i liter.
— Pisania. Bo człowiek musi pisać.
— Praca nauczyciela jest łatwa?
— Bardzo ciężka! Musi dzieci uciszać.
— W szkole stawia oceny. W przedszkolu ma łatwiej, bo nie musi.
— Musi! Daje w przedszkolu oceny. Na ścianie wiszą nasze oceny.
— A ja zrobiłam całe puzzle i dostałam dwie odznaki.
— Gdy wszystkich poocenia, ma wolne.
— Bardzo ciężka! Musi dzieci uciszać.
— W szkole stawia oceny. W przedszkolu ma łatwiej, bo nie musi.
— Musi! Daje w przedszkolu oceny. Na ścianie wiszą nasze oceny.
— A ja zrobiłam całe puzzle i dostałam dwie odznaki.
— Gdy wszystkich poocenia, ma wolne.
— A co nauczyciel robi, kiedy ma wolne?
— Ma przerwę. W każdej szkole są przerwy. W przedszkolu niestety nie ma.
— A leżakowanie?
— Ale nauczyciel nie leżakuje. Nie zmieści się na leżaku.
— Może na karimacie się położyć. My mamy karimatę. Ale nigdy się nie kładzie.
— Nogi będą mu wystawały.
— Nauczyciel, gdy ma przerwę, bawi się.
— Klockami lego na przykład.
— Pięć dni może się bawić.
— Pan Bóg sześć dni pracował.
— Nauczyciel nie musi.
— A gdy się nie bawi, przygotowuje się do następnej lekcji.
— Ma przerwę. W każdej szkole są przerwy. W przedszkolu niestety nie ma.
— A leżakowanie?
— Ale nauczyciel nie leżakuje. Nie zmieści się na leżaku.
— Może na karimacie się położyć. My mamy karimatę. Ale nigdy się nie kładzie.
— Nogi będą mu wystawały.
— Nauczyciel, gdy ma przerwę, bawi się.
— Klockami lego na przykład.
— Pięć dni może się bawić.
— Pan Bóg sześć dni pracował.
— Nauczyciel nie musi.
— A gdy się nie bawi, przygotowuje się do następnej lekcji.
— A co nauczyciel robi w domu?
— Leży.
— Robi lekcje.
— Może coś wziąć z domu i potem pokazuje dzieciom.
— Bo musi mieć zajęcia na następny dzień.
— Na przykład na muzykę albo plastykę.
— Albo na matematykę.
— Gdy się zmęczy, idzie spać.
— Leży.
— Robi lekcje.
— Może coś wziąć z domu i potem pokazuje dzieciom.
— Bo musi mieć zajęcia na następny dzień.
— Na przykład na muzykę albo plastykę.
— Albo na matematykę.
— Gdy się zmęczy, idzie spać.
— A o czym śni nauczyciel?
— Ma tylko dobre sny. Że może mieć lekcje następnego dnia.
— Że idzie do pracy.
— Nikt nie wie, co nauczyciel robi w nocy.
— A może ma złe sny? I one śnią mu się po nocach.
— Że niszczą mu przedszkole.
— Albo że źli podłożyli bombę. Albo że dzieci się biją.
— Albo w nocy dłubią w nosie.
— Może śnią, że będą mieli dobrą pracę.
— Że zrobili kratę przy drzwiach i nie można wejść do przedszkola.
— Ma tylko dobre sny. Że może mieć lekcje następnego dnia.
— Że idzie do pracy.
— Nikt nie wie, co nauczyciel robi w nocy.
— A może ma złe sny? I one śnią mu się po nocach.
— Że niszczą mu przedszkole.
— Albo że źli podłożyli bombę. Albo że dzieci się biją.
— Albo w nocy dłubią w nosie.
— Może śnią, że będą mieli dobrą pracę.
— Że zrobili kratę przy drzwiach i nie można wejść do przedszkola.
— Co nauczyciel robi w wakacje?
— Jedzie na plażę miejską i odpoczywa.
— Opala się i kąpie.
— Pani Ania się kąpie!
— Do Jastrzębiej Góry można pojechać.
— W wakacje bije się boksami.
— Ogląda filmy. Straszne historie.
— Chodzi na randkę z mężem.
— Jedzie na plażę miejską i odpoczywa.
— Opala się i kąpie.
— Pani Ania się kąpie!
— Do Jastrzębiej Góry można pojechać.
— W wakacje bije się boksami.
— Ogląda filmy. Straszne historie.
— Chodzi na randkę z mężem.
— I co robi na randce?
— Tańczy i śpiewa.
— Albo idzie na basen.
— Opala się na plaży w towarzystwie.
— Idzie do więzienia.
— W Ameryce Południowej.
— Do Ameryki albo do Francji może pojechać. Do Warszawy i do Krakowa.
— Randka to tylko kolacja przy świecach.
— Tańczy i śpiewa.
— Albo idzie na basen.
— Opala się na plaży w towarzystwie.
— Idzie do więzienia.
— W Ameryce Południowej.
— Do Ameryki albo do Francji może pojechać. Do Warszawy i do Krakowa.
— Randka to tylko kolacja przy świecach.
— A co nauczyciel jada?
— Warzywa i owoce.
— Słodycze! Wszystkie! Żelki są najlepsze.
— A gorzka czekolada jest najzdrowsza. I pewnie nauczyciele takie lubią.
— Płatki na śniadanie też się zdarzają.
— Albo słodkie lizaki.
— Nauczyciel pije sok ananasowy, bo jest najlepszy na gardło.
— Czasami, gdy nikt nie patrzy, pije colę z bąbelkami.
— Warzywa i owoce.
— Słodycze! Wszystkie! Żelki są najlepsze.
— A gorzka czekolada jest najzdrowsza. I pewnie nauczyciele takie lubią.
— Płatki na śniadanie też się zdarzają.
— Albo słodkie lizaki.
— Nauczyciel pije sok ananasowy, bo jest najlepszy na gardło.
— Czasami, gdy nikt nie patrzy, pije colę z bąbelkami.
— A jakim prezentem najlepiej obdarować nauczyciela z okazji Dnia Nauczyciela?
— Dać mu sok ogórkowy. Bo tak.
— Czekoladę.
— Kwiaty. Cały bukiet.
— Liścia można dać.
— Albo z liścia!
— Ale nauczycieli się nie bije!
— Gałązkę z liści można dać.
— A ja bym zrobił za panią wszystkie prace.
— Odkurzanie!
— Ja bym za panią zrobiła wszystkie dokumenty.
— Ja bym dała plastelinę. Bo jest fajna.
— Ja bym włączyła muzykę dla relaksu.
— A ja bym ugotowała makaron. Bo jest pyszny.
— Ja bym zrobił kąpiel z bąbelkami.
— Albo fotel postawił. Żeby pani wypoczęła.
— Masaż można zrobić.
— Bo pani musi mieć siłę. Na zawsze.
— Dać mu sok ogórkowy. Bo tak.
— Czekoladę.
— Kwiaty. Cały bukiet.
— Liścia można dać.
— Albo z liścia!
— Ale nauczycieli się nie bije!
— Gałązkę z liści można dać.
— A ja bym zrobił za panią wszystkie prace.
— Odkurzanie!
— Ja bym za panią zrobiła wszystkie dokumenty.
— Ja bym dała plastelinę. Bo jest fajna.
— Ja bym włączyła muzykę dla relaksu.
— A ja bym ugotowała makaron. Bo jest pyszny.
— Ja bym zrobił kąpiel z bąbelkami.
— Albo fotel postawił. Żeby pani wypoczęła.
— Masaż można zrobić.
— Bo pani musi mieć siłę. Na zawsze.
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Marcin Techniczny #2605481 | 213.76.*.* 19 paź 2018 08:12
To jak to w końcu jest? Dzień nauczyciela czy KEN ?
odpowiedz na ten komentarz