Ciepło z miejskiej sieci możesz mieć nawet latem

2018-09-28 17:00:00(ost. akt: 2018-09-28 17:19:14)   Artykuł sponsorowany

Autor zdjęcia: mat. prasowe

Chłodno, coraz chłodniej? Wielu mieszkańców Olsztyna już ma ciepło w swoich domach. Większość z nich dzięki miejskiej sieci ciepłowniczej.
— Czy u pani są już ciepłe kaloryfery? — zapytała mnie moja znajoma z sąsiedniego bloku. — U nas już tak, na szczęście. Noce coraz zimniejsze, więc dobrze, że jesteśmy podłączeni do miejskiej sieci.

Tymczasem niewiele osób wie, że ciepło może dziś dotrzeć do naszych mieszkań o każdej porze roku.
— O tym, kiedy do danego miejsca będzie dostarczane ciepło, decydują dziś zarządcy bądź właściciele budynków — tłumaczy Wiesław Prokopczuk, kierownik Wydziału Produkcji Ciepła Spółki MPEC. — W tym roku niektórzy chcieli, by stało się to już we wrześniu.

Ciepło dociera do naszych mieszkań coraz bardziej nowoczesną siecią ciepłowniczą. Spółka MPEC od lat realizuje projekt inwestycyjny związany z przebudową sieci ciepłowniczej oraz układów zasilania z grupowych węzłów cieplnych na węzły indywidualne w różnych lokalizacjach miasta.
— W ostatnich latach wiele zmieniło się na lepsze, jeżeli chodzi o sieć ciepłowniczą, ocieplenie budynków i instalacje odbiorcze w budynkach — mówi Andrzej Stolarski, kierownik Wydziału Dystrybucji Ciepła. — Preizolowana sieć ciepłownicza jest generalnie bezawaryjna, a poważniejsze usterki należą do rzadkości. W wielu budynkach Olsztyna spółka MPEC odpowiada za dostawę ciepła aż do grzejnika. Stwierdzam też, że i odbiorcy poprawili stan swoich instalacji grzewczych wymieniając je na nowe, bardziej oszczędne. W ostatnich sezonach Spółkę MPEC ominęły duże awarie ciepłownicze, poczytujemy to za sukces pracowników MPEC-u osiągnięty poprzez realizację inwestycji wspieranych funduszami unijnymi oraz wykonywanym serwisem w okresie letnim.

Obrazek w tresci

Nadal jednak każda sroga zima jest dla ciepłowników wyzwaniem.
— Srogie mrozy są bezlitosne dla niedociągnięć w obszarze ogrzewania, zaczynającym się od placu z węglem, poprzez ciepłownię, sieć, węzły i na końcu grzejniki — dodaje.
Wymiana starej kanałowej sieci, poza wzrostem bezpieczeństwa dostawy ciepła, obniża w istotnym stopniu straty ciepła na przesyle. Z kolei modernizacja węzłów grupowych polega na likwidacji dużych wyeksploatowanych, osiedlowych węzłów grupowych oraz rozległych zewnętrznych instalacji grzewczych i ciepłej wody na rzecz wyposażania budynków w indywidualne węzły dobrane według potrzeb poszczególnych budynków. Ich wymiana to wymierne oszczędności, głównie dla odbiorców, w wyniku zwiększenia sprawności węzła oraz zmniejszenie zużycia energii elektrycznej.


Obrazek w tresci


— Obecnie w Olsztynie mamy ponad 1400 węzłów cieplnych, w tym roku powstało kolejne 70 — podkreśla Andrzej Stolarski. — Trzeba też podkreślić, że nowo powstające budynki wielorodzinne w Olsztynie są podłączane do miejskiej sieci. Nie ma też już od dawna definicji „sezon grzewczy”. O uruchomieniu ogrzewania decyduje administrator. Są też administratorzy, którzy decyzję pozostawiają mieszkańcom, korzystając z nowoczesnych węzłów, które są gotowe do ogrzewania przez cały rok. Tu mieszkańcy samodzielnie uruchamiają ogrzewanie otwierając zawór grzejnika np. w łazience, oczywiście, jeśli administrator nie zażąda od MPEC-u wprowadzenia letniej przerwy.

Jednak mimo tego włączamy ogrzewanie coraz później.
— Na przestrzeni lat obserwujemy spadek temperatury zewnętrznej przy której odbiorcy decydują się na ogrzewanie — twierdzi kierownik Wydziału Dystrybucji Ciepła spółki MPEC. — Jest to potwierdzenie faktu powszechnej termomodernizacji budynków. Dobrze ocieplone budynki dużo wolniej się wychładzają. W spółce MPEC monitorujemy efektywność pracy i stopień wykorzystania ciepła systemowego poprzez zdalne systemy telemetryczne.


Obrazek w tresci

Podsumowując, jeśli jesteśmy w „sieci” oznacza to, że przez cały rok możemy korzystać z ekologicznego ciepła w swoich domach.
— Jest to ciepło niezawodne, ekonomiczne i przede wszystkim bezpieczne — dodaje kierownik Wydziału Dystrybucji Ciepła. — Obecnie w znacznej części budynków cały proces ogrzewania, zaczynając od ciepłowni aż do grzejnika, jest pod stałą kontrolą telemetryczną. Jeśli np. wspólnota wyrazi zgodę, ma zapewnioną stałą obsługę instalacji wewnętrznych z gwarancją pomocy przez 24 godziny na dobę.


Na to, by w naszych mieszkaniach podłączonych do miejskiej sieci ciepłowniczej było ciepło, pracują m.in. kotły ciepłowni Kortowo. W wysokosprawnych kotłach spalany jest niskozasiarczony węgiel. Kotły są wyposażone w instalacje odpylające, a oczyszczone spaliny wyprowadzane są do atmosfery kominem o wysokości 120 metrów, co dodatkowo minimalizuje oddziaływanie obiektu.
Porównując bezpośrednio — kotły ciepłowni o wyższych mocach mają lepsze warunki spalania, niż jest to możliwe w domowych piecach. Oczywiście spala się tutaj większe ilości paliwa, ale dzięki zamontowanym m.in. instalacjom odpylania emisja jest niewielka. W kotłach domowych nie ma żadnych systemów, które ograniczałyby emisję szkodliwych substancji. Ponadto duże obiekty energetyczne są stale monitorowane i kontrolowane. Spółka MPEC musi palić odpowiednim gatunkiem węgla, o określonych parametrach.
— W sezonie grzewczym w Ciepłowni Kortowo tylko w jednym kotle spalane jest około 140 ton miału węglowego na dobę mówi Wiesław Prokopczuk, kierownik Wydziału Produkcji Ciepła Spółki MPEC. — Ciepło z miejskiej sieci ciepłowniczej trafia niemal do 2/3 mieszkańców miasta. Widzimy również, że przybywa odbiorców.

W ciepłowni Kortowo dzięki modernizacji kotłów (technologia ścian szczelnych), są one obecnie przystosowane do współspalania biomasy. Zużywa się od 3 do 4 tysięcy ton rocznie zrębków drzewnych.
Trwa też budowa kotła o mocy 25 MW, wykorzystującego w 100 procentach paliwo biomasowe. Ciepłownia biomasowa ogrzeje nasze domy w przyszłym sezonie grzewczym. Kocioł ma biomasę będzie uruchamiany jako pierwszy wraz z początkiem sezonu grzewczego.

— Zakładamy, że kocioł będzie pracował non stop na swoich nominalnych parametrach przez siedem miesięcy, od początku października aż do kwietnia. Nowy dedykowany kocioł biomasowy rocznie będzie zużywał zrębki drzewnej ok. 55 000 ton zrębek drzewnych. W przypadku Ciepłowni Kortowo zastąpi on jeden z kotłów węglowych - dodaje Wiesław Prokopczuk, kierownik Wydziału Produkcji Ciepła Spółki MPEC. — W przypadku łagodniejszych zim będzie kotłem podstawowym. Zastosowanie biomasy do produkcji energii wpłynie też na obniżenie ilości zużywanego miału węglowego, ale również na ograniczenie emisji CO2 do atmosfery. To ważny aspekt ekologiczny.