Inwestycje i na nowo odkryta turystyka

2018-09-25 13:50:07(ost. akt: 2018-09-25 16:10:38)   Artykuł sponsorowany

Autor zdjęcia: UG Gietrzwałd

Z wójtem gminy Gietrzwałd Janem Kasprowiczem rozmawiamy o inwestycjach i o współpracy z Sanktuarium.
— Ostatnie trzynaście miesięcy przyniosło wiele wyzwań, z którymi musiał się Pan zmierzyć. Jak Pan ocenia ten czas?
— Obejmując stanowisko wójta miałem świadomość, że czeka mnie bardzo trudny okres. Jednak intensywna praca moja i całego zespołu przyniosła oczekiwane efekty. Zacznę od sprawy budzącej największe emocje. Mam na myśli sytuację w szkole w Gietrzwałdzie. Odwołałem ze stanowiska byłą dyrektorkę Zespołu Szkolno-Przedszkolnego. Placówka odzyskała stabilność, a konflikty z pracownikami zażegnano. Tego lata, w wyniku konkursu, stanowisko dyrektora objął Leszek Orciuch. Znany i szanowany dotychczasowy dyrektor gimnazjum. W międzyczasie wojewoda warmińsko-mazurski unieważnił moje zarządzenie odwołujące, ale będąc pewnym swoich racji, odwołałem się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. 21 sierpnia tego roku zapadł wyrok na korzyść mojej decyzji.

— Zdaje się, że w ciągu tego roku w szkołach jeszcze coś znaczącego się zadziało?
— Podjęliśmy decyzję o przeniesieniu przedszkola w Gietrzwałdzie z ul. Spacerowej do budynku jeszcze funkcjonującego gimnazjum. Wiązało się to oczywiście z remontem i dostosowaniem pomieszczeń. W związku z dużym zapotrzebowaniem została podjęta też decyzja o utworzeniu trzeciej grupy
w przedszkolu. Wystąpiliśmy o środki unijne na sfinansowanie dodatkowego wyposażenia i pomocy dydaktycznych, a także dodatkowych zajęć. Wniosek został pozytywnie oceniony, a dotacja w wysokości ponad 200 tys. zł przyznana. Ta perspektywa finansowa UE może być ostatnią szansą na tak duże pieniądze dla szkół. Dlatego wykorzystujemy ją do końca. W grudniu tego roku kończy się dwuletni projekt edukacyjny w Biesalu, który pozwolił sfinansować dodatkowe zajęcia, wycieczki i wyposażyć trzy pracownie – matematyczną, informatyczną i przyrodniczą. Widzę, że przynosi to bardzo dobre efekty, dlatego wystąpiliśmy o dotacje na podobne projekty edukacyjne w pozostałych szkołach w Gietrzwałdzie i Sząbruku oraz we wszystkich trzech przedszkolach. Wszystkie te projekty zostały pozytywnie ocenione i możemy je realizować już od września. Stało się to dzięki zaangażowaniu dyrektorów, nauczycieli i rodziców oraz dzięki współpracy z partnerami.

— Dotacje to oczko w głowie wielu samorządów. Mówi Pan o projektach szkolnych, a co z inwestycjami?
— Kończymy właśnie chyba największą do tej pory inwestycję unijną w gminie, czyli budowę drogi Naterki – Gronity – Kudypy. W lipcu ruszyła też budowa drogi do Łupstycha, także ze środków UE. Ta inwestycja była możliwa dzięki współpracy z gminą Olsztyn i Jonkowo. Generalnie uważam, że współpraca z Olsztynem i naszymi sąsiadami jest bardzo ważnym warunkiem rozwoju gminy. Przy wsparciu partnerów, szczególnie tak silnych jak Olsztyn, jesteśmy w stanie osiągnąć znacznie więcej. Dzięki współpracy z olsztyńskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji pozyskaliśmy dotację na modernizacją stacji uzdatniania wody w Sząbruku. Sprawa sięga 2016 r. Zabiegałem o to jeszcze jako kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej.

— Temat dróg jest zawsze gorący. Chyba nie ma gminy, gdzie mieszkańcy byliby zadowoleni z ich stanu.
— Inwestycje drogowe są bardzo drogie, a potrzeby przekraczają możliwości finansowe. Dotacje są w stanie zaspokoić niewielki procent tych potrzeb. Ale to mnie nie zraża. Na drogach gminnych ostatnio dużo się dzieje i dziać się będzie. W Biesalu, Łupstychu i Gronitach ze środków własnych położyliśmy tak zwane asfaltowe dywaniki. Dzięki temu w gminie przybyło kilka kilometrów utwardzonych dróg. Kolejne prace planowane są m.in. w Sząbruku, Nagladach i Rentynach. Może uda się też krótki odcinek w Łęgutach. Składamy też kolejne wnioski o dofinansowanie. Rozpoczęliśmy opracowanie planu sieci komunikacji zbiorowej. Niestety, w tej sprawie mamy wieloletnie zaniedbania poprzedników, które musimy nadrabiać. Ważne arterie komunikacyjne w naszej gminie to w przeważającej większości drogi powiatowe. Utrzymuję stały kontakt z Powiatową Służbą Drogową i monitoruję stan przygotowania inwestycji, ale mam poczucie, że druga strona nie jest otwarta na współpracę. W końcu w czerwcu na posiedzenie rady gminy została zaproszona Małgorzata Chyziak, Starosta Olsztyński. Jako
inwestor poinformowała nas, ile na dzień dzisiejszy wynosi przewidywany koszt
budowy drogi powiatowej Gietrzwałd – Sząbruk, a po przetargu może być on jeszcze wyższy. Planowana dotacja z ZIT będzie wówczas niewystarczająca i wspólnie z powiatem staniemy przed wyzwaniem znalezienia brakujących pieniędzy liczonych w milionach. Dla mnie temat tej drogi powiatowej jest bardzo ważny, bo przecież to jest główna arteria komunikacyjna gminy. Dlatego, w obliczu niewielkich w stosunku do potrzeb pieniędzy z ZIT, zaproponowałem powiatowi szukanie innych rozwiązań zarówno technicznych, zmniejszających koszt przebudowy drogi, jak i innych źródeł finansowania zadania. Jednak współpracy ze strony powiatu w tym zakresie na dzień dzisiejszy brak. Ale jestem pewny, że już po wyborach ruszymy wspólnie z powiatem z gotowym planem remontu tej drogi.

— Jednak nie samymi drogami wójt żyje. Gietrzwałd jest kojarzony przede wszystkim z Sanktuarium Maryjnym, które podobno rocznie odwiedza milion pielgrzymów. Jak wygląda współpraca gminy z sanktuarium?

— Jestem z tej współpracy bardzo zadowolony. Po doświadczeniach obchodów jubileuszy objawień w ubiegłym, jak i w bieżącym roku oraz ogólnopolskim Dniu Pokutnym, możemy śmiało powiedzieć, że wypracowano zadowalający model współpracy. Wspólnie wyznaczone standardy pozawalają na bezpieczną organizację uroczystości kościelnych na terenie Gietrzwałdu, a trzeba zaznaczyć, że stosunkowo niewielki Gietrzwałd musi przyjąć wówczas kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów. Dokładamy wszelkich starań, aby uwzględniać uwagi i potrzeby mieszkańców. Cieszy też zaangażowanie wolontariuszy. Postanowiliśmy wykorzystać fakt, że Gietrzwałd odwiedzają osoby z całego kraju i po raz pierwszy, począwszy od uroczystości jubileuszowych w 2017 r., na błoniach pojawiło się gminne stoisko promocyjne.

— A co z dialogiem z mieszkańcami? Czy maja oni wpływ na podejmowane decyzje?
— Mam nadzieję, że to się zmieniło na plus. Rozwijamy promocję gminy nie tylko po to, by wspierać branżę turystyczną i przyciągać uwagę oraz zainteresowanie potencjalnych inwestorów, ale także po to, by mieszkańcy byli lepiej poinformowani o tym, co robi ich samorząd i jak można z nim współpracować. Chcemy znać opinię mieszkańców w ważnych dla nich sprawach i nie boimy się jej. Jak tylko mogę, staram się uczestniczyć w zebraniach wiejskich, spotykam się też z mieszkańcami indywidualnie. Powstała też zapowiadana w mojej kampanii Gietrzwałdzka Strefa Dialogu. To w jej ramach dyskutowaliśmy z mieszkańcami o wprowadzeniu budżetu obywatelskiego, planie wydarzeń z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości i o funkcjonowaniu kultury w gminie. Na zebraniach pytaliśmy także o sprawy związane z organizacją odpustów w Sanktuarium.

— Wspomniał Pan o inwestorach. Co z ich pozyskiwaniem?
— Gietrzwałd stał się otwarty na nowe inwestycje i rozwój przedsiębiorczości.
Dedykowano pracownika do obsługi przedsiębiorców. Spotykamy się z przedsiębiorcami zbierając informacje o ich potrzebach i spostrzeżeniach. Stawiamy na turystykę. Współpracujemy z Warmińsko-Mazurską Regionalną Organizacją Turystyczną. Pozyskaliśmy fundusze unijne na urozmaicenie oferty turystycznej – odnowienie oznakowania wszystkich szlaków i wytyczenie nowych oraz budowę przystanków rowerowych, a także na rozwijanie infrastruktury ogrodów w Gietrzwałdzie – nowy plac zabaw i bezpieczny chodnik z rampą dla niepełnosprawnych w ciągu komunikacyjnym od domu pielgrzyma do skrzyżowania z drogą w kierunku cmentarza i stadionu.

— Na dachu sali gimnastycznej gimnazjum zamontowano panele fotowoltaiczne, czy to oznacza, że gmina chce również korzystać z nowoczesnych technologii?
— Te panele pojawiły się także przy oczyszczalni ścieków w Gietrzwałdzie. To też wynik zrealizowanego projektu unijnego. Gmina nie tylko chce korzystać z nowych technologii, ale chce przede wszystkim szukać oszczędnych rozwiązań dla środowiska i dla budżetu gminy. Pod koniec lipca złożyliśmy wniosek na głęboką termomodernizację domów kultury w Sząbruku i Biesalu oraz budynku urzędu gminy. Tu też spodziewam się oszczędności. Pilotażowo wymieniane są też w Sząbruku wodomierze na takie z odczytem radiowym. Pozwoli to zdalnie odczytywać stan licznika i błyskawicznie wyłapywać awarie.

— No dobrze, sporo się dzieje, ale proszę powiedzieć czego nie udało się zrealizować?
— Nie ukrywam, że znalazły się obszary wymagające więcej czasu i przygotowania niż przewidywałem. Sala sportowa w Sząbruku jest w fazie przygotowania przetargu. Program uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej również wymaga dalszych prac ze strony urzędu. Nie spodziewałem się, że rozwiązywanie tych pierwszych po wyborach problemów, czyli szkoła w Gietrzwałdzie i dom kultury, zaangażuje tak dużo czasu i energii. Tym bardziej, że przez cały ten czas byłem z tym sam, bo nie mogę powiedzieć, że rada gminy w większości mnie wspierała. Niestety, większość rady, tak zwana dziesiątka, mimo początkowej deklaracji współpracy w kluczowych sprawach była często przeciw, blokując moje działania.
Wojciech Kosiewicz

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Wciąż Ciekawski #2590059 | 83.6.*.* 27 wrz 2018 16:17

    cd. Ad. 4. – kpina z treści której wynika, że osławione czytanie ze zrozumieniem jednak szwankuje – więc prosto (czyli adekwatnie) – jeśli przychodzi rachunek za pół roku a nie chociażby co dwa miesiące, to kwota jest (czy może nie jest – pytanie wprost) znacząco wyższa do zapłacenia? W wielu tak zwanych gospodarstwach domowych, wielokrotność kwoty zwykle płaconej jest trudna do jednorazowej spłaty. Wyciąganie wniosku, nawet w celach rozrywkowych, że jeśli domagam się regularnego wystawiania rachunków, to domagam się zmniejszenia należności za pobór wody z powodu gorącego lata (nie wiem, czy Dociekliwy wie, ale ludzie maja ogrody, które wówczas muszą intensywniej podlewać? Ale wynika, że Dociekliwy jest tylko z ksywki ;-) ) – wskazuje na wciąż nie opanowana umiejętność czytania ze zrozumieniem.. Ad.5. Co po samej glinie? No właśnie położyli destrukt „po samej glinie” – proponuję Dociekliwemu postudiowanie zasad budowy dróg, nawet tak prowizorycznych, co Dociekliwy, jako dociekliwy powinien zrobić zanim siadł do klawiatury.. Ad.6. Tu się zgadzamy – nie powinien! Bo to marnowanie publicznych pieniędzy dla przedwyborczego poklasku… Ad. 7. A jak Szanowny Dociekliwy myśli (wiem, że to trudne, ale jak dociekliwy, to da radę.. :-D ) – którego Wójta? Tego, co sprawował, czy tego, który jeszcze nie sprawował władzy gminnej? Działalność, którego powinna być przedmiotem audytu? No, Kolego (Koleżanko) Dociekliwy – którego? :-D … No tak, nie wiem co ma z wpisem Dociekliwego aluzja do kandydata z UWM – któryś z Kandydatów na Wójta „startuje” z UWM? Widać jednak, że przydałoby się mu (temu Dociekliwemu) zaliczenie chociażby pierwszego roku na dowolnym wydziale, to może byłby dociekliwy z sensem, a nie tylko „dla zasady” ;-) … Uff… Nawet nie szkoda czasu na odpowiedź, bo edukacja w Narodzie jest, jak widać, najważniejsza!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz

  2. Wciąż Ciekawski #2590058 | 83.6.*.* 27 wrz 2018 16:17

    No, Dociekliwemu warto odpowiedzieć pro publico bono, nawet w kilku częściach, bo w jednej nie "łyka"... ... 1)Jak chcecie pić whisky z colą, to nalejcie do szklanki whisky i wodę z kranu w Sząbruku...? - wniosek słaba whisky 2)Większość wypowiedzi, to pobożne życzenia a nie rzeczywiste osiągnięcia -pobożne wszak to Gietrzwałd 3)Szanowny Pan Wójt (oby żył wiecznie ;-) ) jest Mistrzem, nawe na poziomie ponad gminnym... a nawet ponadgimnazjalnym 4)bardzo wysokie kwoty, zwłaszcza po tak upalnym i bezdeszczowym lecie - tak, ja też uważam, że przy takim lecie powinny być niższe 5)bez odwodnienia na glinę zdjętą spychaczem - racja, lepiej był po samej glinie 6)To nie jest profesjonalne wypełnianie misji Wójta - Tak jest! nie powinien tego robić 7) Ale jest spora szansa na zmiany.. 21 października niedługo, a później audyt w Urzędzie Gminy i wtedy poprosimy Wójta o komentarz ;-) - spora, a no i audyt no tak, tak. Poprosimy Wójta o komentarz... a którego? Po wyborach nowego czy starego? … Ad. 1. – wniosek bez związku, chociaż można docenić konesera, który nie zniży się do mieszania whisky z colą – rozumiem i się zgadzam, z tym, że niektórzy jednak piją whisky z colą, bo inaczej nie potrafią - merytorycznie wiadomo, że chodzi o bakterie w wodzie, średni co pół roku, i brak faktycznych działań ze strony obecnych władz w celu naprawienia tego „zjawiska”. Oczywiście już leżącego kopać nie wypada, ale jeszcze gorsza jest w związku z tym, tak zwana „polityka informacyjna” Gminy.. – wniosek – słabo z rozszerzona wyobraźnią u Dociekliwego ;-) Ad. 2. – „pobożne, wszak to Gietrzwałd” – no, no, dobre, dobre i celne, jak nic ;-) Ad. 3. – w zupełności się zgadzam – na każdym dostępnym dla niego poziomie ;-)

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz

  3. Ciekawski #2589867 | 213.184.*.* 27 wrz 2018 11:04

    "Dzięki współpracy z olsztyńskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji pozyskaliśmy dotację na modernizacją stacji uzdatniania wody w Sząbruku. Sprawa sięga 2016 r." - i nic... absolutnie nic. Jak chcecie pić whisky z colą, to nalejcie do szklanki whisky i wodę z kranu w Sząbruku... Większość wypowiedzi, to pobożne życzenia a nie rzeczywiste osiągnięcia - w obiecankach, to istotnie Szanowny Pan Wójt (oby żył wiecznie ;-) ) jest Mistrzem, nawe na poziomie ponad gminnym... Wymiana (pilotażowa) liczników w Sząbruku, jak informują smsy z Gminy - trwa.. Ale odczyty nie były robione od prawie pół roku - jak się zdarzy odczytać, to wyjdą bardzo wysokie kwoty, zwłaszcza po tak upalnym i bezdeszczowym lecie - ZUK - absolutnie leży. Drogi? Pic na wodę - destrukt kładziony bez odwodnienia na glinę zdjętą spychaczem, studzienki albo zaniżone na kilkanaście centymetrów, albo wystające nad, tyle samo - stąd na nowiutkiej nawierzchni, na środku drogi i skrzyżowania stoją pachołki na wystających studzienkach, nawierzchnia kładziona na hurra bez konsultacji i analizy potrzeb we wsi - na przykład tam, gdzie w zasadzie nikt nie mieszka, a tam gdzie stoją domy jakoś już tej nawierzchni nie starczyło - kiełbasa wyborcza na pokaz. Medialne mistrzostwo... Przedsięwzięcie realizowane bez obsługi geodezyjnej pod bezpośrednie dyktando wszechumiejącego Wójta (oby żył wiecznie...), po wyjeżdżonych śladach, aby tylko... To nie jest profesjonalne wypełnianie misji Wójta... Pic na wodę i Wójt "obiecanki-cacanki"... Ale jest spora szansa na zmiany.. 21 października niedługo, a później audyt w Urzędzie Gminy i wtedy poprosimy Wójta o komentarz ;-)

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Ob. Piszczyk #2588993 | 37.47.*.* 25 wrz 2018 22:48

      Ble, ble ble. To gdzie te inwestycje o których mowa w tytule, bo jakoś nie udało mi się wyłapać czegokolwiek, co w najbliższej przyszłości mogło by przynieść realny dochód dla gminy. To że " Gietrzwałd jest otwarty na nowe inwestycje" to typowy tekścik na "uwolnienie" nie zapowiadający kompletnie niczego. Strasznie Pan "zapracowany", 13 miesięcy zajęło Panu zwolnienie dwóch dyrektorów i powołanie nowych? hmm, godna podziwu " pracowitość" cha cha cha cha cha, łomatko jedyno...tylko "pogratulować" gminie takiego Wójta.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)