Może kiedyś będzie lepiej

2018-09-18 12:38:16(ost. akt: 2018-09-18 13:04:48)
Problemy finansowe wracają do Stomilu jak bumerang. I to od lat. Zaległości płacowe, zobowiązania u dostawców, czy publicznoprawne — to chleb powszedni przy Piłsudskiego 69 A.
Obecny stan zadłużenia klubu wynosi blisko dwa miliony złotych i, jak zapowiedział prezes Radkiewicz, istnieje realna szansa niedogrania do końca nawet rundy jesiennej. Niestety, bez szybkiego zastrzyku gotówki kolejny już upadek klubu prawdopodobnie stanie się faktem.

Skąd zatem pozyskać środki niezbędne do przetrwania? Według wielu powinno pomóc miasto. Inni twierdzą, że zawodowy klub nie powinien być finansowany z publicznych pieniędzy. I trudno się z tym nie zgodzić, ale spółce sportowej, jaką jest Stomil, i której właścicielem jest miasto, powinno się stworzyć warunki niezbędne do funkcjonowania. A takich, niestety, obecnie Olsztyn klubowi nie zagwarantował.

I choć serce rośnie patrząc na nową murawę, czy postawione kilka lat temu jupitery, to reszta stadionu wciąż przypomina lej po bombie. Nie trudno więc się dziwić, że w klubowej kasie wciąż jest pusto, bo kto chciałby reklamować swoją firmę na takim "obiekcie"? Na razie nie można więc liczyć na to, że będzie w końcu dobrze, ale może kiedyś będzie lepiej.

Krzysztof Kucharczak