Kto aż tak skatował psa?

2018-09-23 16:00:00(ost. akt: 2018-09-23 17:04:42)
fot.0

fot.0

Autor zdjęcia: Halina Rozalska

— Złamana przednia łapa w stawie łokciowym, liczne rany kłute o rozstawie około 5 centymetrów na grzbiecie, rany kłute prawgo stawu kolanowego — taką diagnozę postawił lek. wet. Czarosław Trochimiuk po przebadaniu psa.
Do przychodni weterynaryjnej przywiozła Kleytona jego właścicielka pani Agnieszka z Napierek.

Lekarz po zbadaniu psa podał mu narkozę, dokładnie zbadał łapy, obejrzał rany. Okazało się, że Kleyton ma złamany staw łokciowy prawej łapy, liczne rany kłute na grzebiecie i na stawie kolanowym prawej łapy.

Nie było wyjścia, trzeba było założyć gips. Rany kłute zostały zaopatrzone, zdezynfekowane. Pies będzie przechodził kurację antybiotykową. Gips będzie nosił co najmniej 2 tygodnie. Kleyton miał także gorączkę. Dostał odpowiednie leki.

Po wykonaniu wszystkich zabiegów pani Agnieszka zabrała psa do domu. Jak mówi, obudził się dopiero po około 2 godzinach, był bardzo niespokojny, piszczał. Ale ma nadzieję, że otoczony miłością domowników, szybko wróci do zdrowia.

—Dlaczego go ktoś tak skatował? To był spokojny, dobry pies, nikogo nie pogryzł, zawsze był wesoły i ufny — mówi pani Agnieszka.
I dodaje: — Jak zobaczyłam go takiego skatowanego w niedzielę rano, to nie mogłam powstrzymać łez. Nie tylko ja płakałam. Córka też była cała roztrzęsiona — mówi ze łzami w oczach.

Jak mówi, pies musiał być pobity w sobotę, jak ich nie było w domu.
— Wyjechaliśmy około 16.30 i wróciliśmy do domu około 22.00. Nie słyszeliśmy naszych psów. Myślałam, że po prostu śpią spokojnie w budzie. A tu w niedzielę okazało się, że Kleyton jest tak skatowany — mówi.

Znalazł go jej mąż rano, gdy poszedł nakarmić psy. Kleyton nie chciał wyjść z budy. Gdy udało się go wywabić, wtedy okazało się, że jest strasznie pobity. Nie chciał jeść, pić.

— Jak mogło do tego dojść? Psy poruszają się w ogrodzonym wybiegu. Od strony zewnętrznej jest siatka zabezpieczająca. Przecież Kleyton nie mógł jej wygiąć i wyjść poza ogrodzenie — zastanawia się pani Agnieszka.

Jej mąż mówi, że nie było sierści na siatce, pies nie miał też obrażeń na głowie.
— A przecież gdyby wyszedł przez siatkę, musiałby mieć rany, nie tylko na grzbiecie. Zastanawiają mnie również te rany kłute. Te, które ma na grzbiecie są w równych odstępach, jakby widłami je ktoś zadał. 4 rany jak 4 kolce wideł — rozważa pani Agnieszka.

Lekarz weterynarii nie był w stanie stwierdzić czym te rany zostały zadane. Natomiast bez wahania stwierdził, że pies sam nie mógł złamać sobie łapy. Na pewno ktoś się do tego przyczynił.

— Jak można tak skatować zwierzę? Przecież ono czuje ból tak samo jak człowiek. Pies to najlepszy przyjaciel człowieka — mówi jego właścicielka.

Kleyton wychowywał się u nich od małego. Po urodzeniu był bardzo słaby. Karmili go przez smoczek. I udało się go uratować. 5 lat temu pani Agnieszka przygarnęła suczkę, która urodziła 9 szczeniaków. Pani Agnieszka wszystkie odchowała, dbała o nie bardzo, ale nie mogła zostawić całej dziewiątki u siebie. Osiem piesków znalazło dobre domy, a Kleyton został u niej. I tak przez 5 lat jest członkiem jej rodziny.

Pani Agnieszka o fakcie pobicia psa zawiadomiła policję. — Otrzymaliśmy zgłoszenie o pobiciu psa i prowadzimy w tej sprawie postępowanie — mówi oficer prasowy policji Izabela Demska.
roz


Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. xxx #2587306 | 188.147.*.* 23 wrz 2018 22:29

    Na pierwszy rzut oka można zauważyć że widoczne rany są po ugryzieniu, więc sory ale raczej żaden człowiek by psa nie pogryzł. Pozdrawiam

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

  2. Litości #2587253 | 94.254.*.* 23 wrz 2018 20:30

    To są zwykłe rany kąsane, pogryzł się z kolegą z posesji...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Koska #2587235 | 37.47.*.* 23 wrz 2018 20:02

      Dziwią mnie niektóre komentarze, ktoś się zdenerwował... Nikt normalny nie będzie tak katował psa. Pies spokojny co musiałby zrobić żeby tak go bić? Bardzo mi go żal i współczuje właścicielom to wielka krzywdą dla całej rodziny.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. cde #2587222 | 95.160.*.* 23 wrz 2018 19:38

        Albo psy wyły pod nieobecność domowników, albo były puszczane samopas i buszowały po cudzych posesjach i znalazł się nerwus, narwaniec, pijak i potraktował zwierzę widłami, Pies ew mógł wpaść pod samochód.

        odpowiedz na ten komentarz

      2. Nie inteligent #2587206 | 81.135.*.* 23 wrz 2018 18:55

        O co tu chodzi,nie ma dnia żeby coś takiego się nie wydarzylo

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (7)