Szansa jest, ale trzeba ją kupić

2018-08-05 13:35:02(ost. akt: 2018-08-05 13:37:38)
Zosia Czerniecka z mamą

Zosia Czerniecka z mamą

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Pęka serce, kiedy widzimy, jak Zosia próbuje wstać — mówią rodzice dziewczynki. Za każdym razem podpiera się rączkami, całą siłę wkłada w to, by stanąć na nóżkach, ale za każdym razem jest to samo: upadek. Jeśli nie dojdzie do operacji, będzie tak zawsze.
Zosia Czerniecka nigdy nie chodziła, ale już dwa razy miała nogę w gipsie. W czasie, kiedy dzieci w jej wieku zaczynają stawać na nóżki, ona była zagipsowana aż po udo. Do tej pory tylko raczkuje. I chociaż radzi sobie z tym doskonale, rodzice marzą, aby mogła poruszać się jak jej rówieśnicy. Nóżki dziewczynki są powykrzywiane i powyginane w różne strony. Powodem jest rzadka choroba: staw rzekomy kości piszczelowej.

Katarzyna i Przemysław Czernieccy, rodzice Zosia, na pamięć znają już cały internet i nazwiska specjalistów, na których pomoc liczyli. Na początku mieli nadzieję, że wystarczy poczekać, a problem zniknie wraz z tym, jak Zosia będzie rosła. Tak zapewniał jeden z lekarzy, którzy opiekowali się dziewczynką. Tak się nie stało, a rodzice nadal szukali pomocy dla swojego dziecka.

I znaleźli specjalistę, który podjął się zadania. To lekarz pracujący w Stanach Zjednoczonych. Miał wgląd w szczegółową dokumentację medyczną zebraną przez rodziców dziecka. Zapoznał się z nią i powiedział, że jest gotów podjąć się naprawienia nóżek Zosi. Precyzyjnie wyjaśnił, na czym będzie polegała operacja. Krok po kroku opisał, co trzeba zrobić, wyliczył, jakich materiałów będzie używał. Jakie potrzebne są pręty, jakie inne materiały. Zapewnił, że jest w stanie zoperować obie nogi jednocześnie. Później Zosia poddawana byłaby rehabilitacji. Ale z czasem zaczęłaby chodzić samodzielnie i bez obawy, że każdy krok może skończyć się kolejnym złamaniem. Przed zabiegiem dziewczynka przez dwa tygodnie przyjmować będzie specjalistyczne leki.

Wraz z deklaracją o gotowości przystąpienia do operacji Czernieccy dostali wyliczenie kosztów. Potrzebują 624 707 zł. Nogi im się ugięły, ale po chwili wzięli się w garść i postanowili zrobić wszystko, żeby uzbierać te pieniądze. Założyli córeczce profil w Fundacji Siepomaga i tam zorganizowali zrzutkę. Pomogła także Okręgowa Izba Radców Prawnych w Olsztynie.

— Sami nie jesteśmy w stanie uzbierać takiej kwoty. To dlatego zdecydowaliśmy się opowiedzieć o naszej córeczce i prosić o pomoc dla niej — mówią Czernieccy. O swojej córeczce napisali: — Pękają nam serca, kiedy widzimy, jak Zosia próbuje wstać. Za każdym razem podpiera się rączkami, całą swoją dziecięcą siłę wkłada w to, by stanąć na nóżkach, ale za każdym razem koniec jest ten sam: upadek, płacz i pytające spojrzenie naszej córeczki. Jeśli nie dojdzie do operacji, tak będzie już zawsze.

Amerykański lekarz termin operacji wyznaczył na 12 lutego przyszłego roku. Już dwa tygodnie wcześniej Zosia powinna być w USA, żeby przyjmować leki przed zabiegiem.

Ani w ciąży, ani tuż po urodzeniu nikt nie zauważył, że z nóżkami dziecka jest coś nie tak jak być powinno. Uwagę na to zwróciła dopiero rehabilitantka. — Wiemy, że niebawem nadejdzie moment, kiedy Zosia zada nam najtrudniejsze pytanie: dlaczego? Co wtedy jej powiemy? Trudno nam sobie to wyobrazić, dlatego zrobimy wszystko, aby naprawić jej nóżki — deklarują rodzice.

Proszą więc o pieniądze na operacje każdego, kto tylko zechce ich wysłuchać. Do tej pory już sami bardzo dużo zrobili, a nad losem Zosi pochylają się także obce osoby. Wciąż jednak brakuje takiej kwoty, która dla nich jest fortuną.
Na razie Zosia cieszy, smuci i bawi tak jak inne dzieci. Rodzice bardzo dbają o to, żeby miała jak najszczęśliwsze dzieciństwo. Ogromną rolę odgrywają babcia Bożenka i dziadek Romek. To z nimi dziewczynka spędza dni w czasie, kiedy jej rodzice pracują.

Zarówno dziadkowie, jak i rodzice nie spuszczają z niej oka. Trzeba wciąż pilnować, żeby nie uderzyła gdzieś nóżką. Bo nawet drobny uraz, który u innych dzieci może nie zostawiłby śladów, u Zosi może skończyć się kolejnym złamaniem nogi. Dziewczynka ma ortezy. Śpi w nich i chodzi w nich w dzień. Mają zabezpieczyć nóżki. Teraz czeka na kolejne, takie, które pozwolą przygotować ją do pionizowania. Już same nowe ortezy to koszt około pięciu tysięcy złotych. Zaledwie dwa tysiące dopłaca budżet państwa, resztę rodzice muszą wyłożyć sami.

Takich wydatków jest więcej. Większość wizyt u lekarzy specjalistów, żeby nie tracić czasu na czekanie w kolejkach, to także wizyty prywatne. Trzeba za nie zapłacić. Potrzebne były także pieniądze na dojazdy i inne wydatki.
— Tak bardzo boli myśl, że jest szansa dla dziecka, ale nie ma pieniędzy, żeby ją kupić. Tak bardzo boli wizja kalectwa własnego dziecka. Nie możemy pozwolić, żeby spełnił się najczarniejszy scenariusz — deklarują Czernieccy.

Zosi można pomóc, wpłacając pieniądze na konto albo wysyłając sms. Szczegóły w internecie na siepomaga.pl/zosia.

mk

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mazur #2550522 | 79.124.*.* 6 sie 2018 19:13

    szkoda , że redakcja w tym artykule nie zamieściła numeru i hasła sms na które można by było wysłać pomoc dla tego dziecka - byłoby szybciej bez zbędnego szukania tych danych na innej stronie

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. pomoc #2550372 | 83.9.*.* 6 sie 2018 15:14

    trzeba pomóc temu dziecku , to realna osoba żyjąca w naszym mieście , środowisku.. niech każdy wpłaci choćby małą kwotę , wyśle sms-a , jest jeszcze trochę czasu na uzbieranie kwoty potrzebnej do uratowania jej dzieciństwa i życia pomóżmy zamiast się krytykować , obrażać

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. podatnik #2550357 | 79.124.*.* 6 sie 2018 14:44

    dlaczego G O jeszcze nie pisze jaką kwotą wsparli tą rodzinę ,, żarliwi obrońcy życia '' wraz z KC KR-K , z niecierpliwością czekam na takie informacje

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  4. babcia #2550308 | 193.243.*.* 6 sie 2018 13:27

    Polska rzeczywistość. NFZ nie ma pieniędzy na leczenie i rehabilitacje dzieci, wysokie sądy nie respektują prawa dzieci do opieki przez dwoje rodziców w przypadku ich rozwodu, i tak rośnie kolejne pokolenie Polaków: okaleczonych psychicznie, okradzionych emocjonalnie, niedostosowanych społecznie. Matka z niestabilnością emocjonalną jest lepszym rodzicem od dobrego ojca.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  5. petek #2550271 | 89.231.*.* 6 sie 2018 12:02

    Wczoraj podczas zawodów wędkarskich koła Kleń Olsztyn rozdawane były informacje o Zosi. Otrzymałem i dzisiaj pieniądze powędrowały na konto. Dużo zdrowia i powodzenia!

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (7)