Plantatorzy biją na alarm: ten rok zapowiada się tragicznie
2018-07-30 15:08:29(ost. akt: 2018-07-30 15:18:41)
Ceny skupu owoców są tak niskie, że wiele z nich zostanie na krzewach. Niskie ceny wiśni i porzeczek cieszą konsumentów, ale plantatorzy biją na alarm: ten rok zapowiada się tragicznie.
Wiśnie po 3-4 zł za kilogram. Dawno już nie było tak tanio na straganach. Cieszy to klientów. Zbiory są dobre, to ceny owoców też — mówią sprzedawcy ze straganów. Jednak sadownicy biją na alarm, bo wielu z nich może pójść z torbami. Ceny skupu owoców są tak niskie, że niektórzy producenci rezygnują nawet z ich zbierania.
— Tu, w Tuszewie, na krzewach zostanie 300-400 ton czarnej porzeczki, bo nie opłaca się jej zbierać — mówi nam Roman Zapora, sadownik spod Lubawy. — Przetwórnie płacą mało, bo tylko 30 groszy za kilogram. A trzeba im tę porzeczkę jeszcze zawieźć, i to daleko, bo nawet 300 kilometrów od sadu. To ciosy poniżej pasa, a najgorsze jest to, że miejscowy odbiorca zaproponował 10 groszy za kilogram...
Przy takich cenach nic więc dziwnego, że niektórzy plantatorzy oferują ludziom... owoce za darmo. „Niech przyjdą i nazrywają sobie porzeczek” — mówią. — Do mnie też mogą przychodzić i zrywać, ile chcą — mówi sadownik spod Lubawy. — Ale ze dwa razy jeszcze popada i będzie po porzeczce, zmarnuje się. Dawno już powinna być zebrana...
Plantatorzy czarnej porzeczki są rzeczywiście w trudnej sytuacji. Owoców jest dużo i odbija się to oczywiście na cenie skupu. Z dostawą do zakładu ich cena kształtuje się w kraju przeciętnie na poziomie 30-40 groszy za kilogram. Dla porównania, roku temu było to 1,10 zł za kilogram.
— I gdzie tu myśleć o jakiejś opłacalności produkcji? — zastanawia się Romana Zapora. — Bo wtedy ta cena w skupie porzeczki powinna być co najmniej 1,5 zł za kilogram.
Eksperci przyznają, że sytuacja z cenami skupu owoców miękkich jest tragiczna — przetwórnie płacą dużo mniej niż rok temu. — Jednak w ubiegłym roku ceny owców miękkich były rekordowe ze względu na słabe zbiory z powodu przymrozków — zauważa dr hab. Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie. — Na przykład za wiśnie do mrożenia płacono 5,10 zł, a dzisiaj około złotówki.
— Jednak wiśnia leci na łeb na szyję — dodaje Roman Zapora. — Kilka dni temu chłodnie płaciły około złotówki za kilogram, a tłocznie i firmy, które robią soki, płaciły już niecałe 50 groszy za kilogram. Agrestu w ogóle nie zbieraliśmy, bo odbiorcy oferowali 40-50 groszy za kilogram. W ubiegłym roku czerwona porzeczka kosztowała 6 zł za kilogram, w tym roku 1,20 zł.
Zdaniem dr hab. Noseckiej można było się spodziewać spadku ceny owoców ze względu na dobre zbiory, ale nikt nie zakładał aż tak drastycznego ich obniżenia. — Prawdopodobnie zakłady przetwórcze próbują poprawić swoją kondycję finansową po ubiegłym, ciężkim dla nich sezonie — przypuszcza dr hab. Nosecka.
Natomiast według Mirosława Maliszewskiego, prezesa Stowarzyszenia Sadowników RP, nie ma żadnego powodu, który uzasadniałby tak niskie ceny skupu wiśni. Jednak trzeba pamiętać, że nie tylko w Polsce są dobre zbiory, ale także w innych krajach Europy, choćby w Serbii (największy dostawca wiśni) czy na Ukrainie. Tamtejsi producenci też odbierają polskim sadownikom klientów.
Natomiast według Mirosława Maliszewskiego, prezesa Stowarzyszenia Sadowników RP, nie ma żadnego powodu, który uzasadniałby tak niskie ceny skupu wiśni. Jednak trzeba pamiętać, że nie tylko w Polsce są dobre zbiory, ale także w innych krajach Europy, choćby w Serbii (największy dostawca wiśni) czy na Ukrainie. Tamtejsi producenci też odbierają polskim sadownikom klientów.
Tanie w skupie są także maliny. Obecnie przetwórnie oferują około 2 zł za kilogram, a rok temu płaciły dostawcom 4,40 zł.
Dlaczego więc na targowiskach kilogram malin kosztuje ponad 20 zł? — Bo czym innym jest rynek przetwórczy, a czym innym rynek deserowy — odpowiada dr hab. Bożena Nosecka. — Tu ceny są zawsze dużo wyższe — zaznacza.
am
Komentarze (21) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
uyt #2546201 | 83.6.*.* 31 lip 2018 01:34
W Prusach jest na to określenie - polnische Wirtschaft :-D
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
lubie porzeczki #2546187 | 109.153.*.* 30 lip 2018 23:54
No to policzmy. Polski dżemik z czarnej porzeczki zagramanicą kosztuje 6.30zł za 280g (ile w Polsce nie wiem). Zawiera 35% porzeczki czyli 98g. Teraz żeby zjeść kilogram porzeczek trzeba kupić dziesięć słoików tak czyli koszt imprezy 63zł za kilogram. Dobrze liczę? A w skupie kilogram kosztuje 30groszy hehe.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Ob-server #2546184 | 88.156.*.* 30 lip 2018 23:43
No to teraz nawet "ogranicznik" z ostatniego zdania wypowiedzi pani doktor hab. może wyciągnąć wniosek: skoro owoce na rynku deserowym są takie drogie i można w nich znaleźć sztuki/grona zepsute (zwłaszcza w jednym supermarkecie od dłuższego czasu sprzedają zgniłe winogrona - gdzie są służby sanitarne przez nas utrzymywane?) to można się tylko domyślać ile kilogramów zgniłych albo spleśniałych owoców jest w jednej statystycznej ich tonie (1000 kg) na rynku przetwórczym. Oczywiście dopuszczalne normowe ilości zanieczyszczeń nie są przekraczane! A potem..."ograniczniki" zachwycają się jogurtem lub innym produktem z tzw. wsadem owocowym, naturalnie z hiper ogromnymi kawałami świeżych soczystych owoców, czego dopełnia piękny malunek na opakowaniu. Wszystko zgodnie ze starym powiedzeniem: człowiek nie świnia - wszystko zje, byle ładnie opakowane i zareklamowane. Dlatego nie kupuję owoców w żadnej postaci i nie mam żadnych uczuleń, bo oprócz wyżej wspomnianych dodatków konsument gratisowo otrzymuje pozostałości herbicydów, pestycydów, nawozów i wpada w tak zwany diabelski łańcuch. Jedno z jego ogniw stanowią wielkotowarowi producenci owoców/warzyw, nieco dalej są ogniwa szpitalne. Inne pominę, coby nie stresować wrażliwych. Kto ma oczy niech patrzy uważnie.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz
A ch..ja prawda #2546152 | 83.6.*.* 30 lip 2018 22:37
chciałam sama zebrać i zapłacić , oczywiście taniej to plantator pogonił mnie i się nie zgodzł. Jeszcze mnie wyzwał
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
rodak #2546066 | 83.9.*.* 30 lip 2018 20:23
Ciekawe dlaczego GO pisze tylko o straganach? Czyżby duże sklepy nie mogły sprzedać swoich produktów? Co cytrusik nie schodzi? Rząd daje 500 plus więc i nie ma ludzi do roboty przy zbieraniu, a ukraińcy to wykorzystują, więc cwaniakują i chcą więcej kasy. Co do cen to nie ma co porównywać do zeszłego roku, bo w tamtym były rekordowo wysokie od kilkunastu lat. Fakt, że przetwórnie mało płacą, ale producenci zawsze płaczą i płaczą, że im źle. Ciągle im mało, ale jakoś dziwnie chaty i auta z górnej półki mają.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz