Uczniowie jeżdżą, żeby pracować
2018-06-19 07:20:00(ost. akt: 2018-06-18 20:56:13)
2500 uczniów z czterech powiatów wzięło udział w 120 wycieczkach do zakładów pracy. W nowym roku szkolnym takich wyjazdów ma być jeszcze więcej. W efekcie młodzież ma lepiej wybierać szkołę, a z czasem znaleźć pracę niedaleko domu.
Przez cały mijający rok szkolny uczniowie podstawówek i gimnazjów z powiatów kętrzyńskiego, olsztyńskiego, elbląskiego i ełckiego odwiedzali okoliczne zakłady pracy. Byli to przedstawiciele 46 szkół. Inicjatorem jest olsztyńskie Kuratorium Oświaty, przy współpracy z Warmińsko-Mazurską Strefą Ekonomiczną, a program nazywa się „Laboratorium — mój profil”. Ma ułatwić młodym ludziom wybór szkoły zawodowej, po której znajdą dobrze płatną pracę w pobliżu miejsca swojego zamieszkania.
Pilotaż odbył się w ubiegłym roku w powiecie olsztyńskim. Wzięło w nim udział piętnaście szkół, czyli 650 uczniów.
— To powrót do wycieczek zawodoznawczych organizowanych za komuny. W niektórych miejscach one wciąż się odbywały. Ale różnica jest taka, że teraz wprowadzamy rozwiązania systemowe — mówi nam Krzysztof Marek Nowacki, warmińsko-mazurski kurator oświaty. — Lata poprzednie, całe dziesięciolecia, nie sprzyjały szkolnictwu zawodowemu. Przemysł był likwidowany, był boom na edukację. Rodzice byli przekonani, że tylko edukacja w liceum zapewnia studia, a studia były synonimem awansu, lepszej płacy i lepszej pracy. Z czasem obniżony został status uczelni wyższych. Dzisiaj jest inaczej. Przemysł potrzebuje fachowców. Aż 18 procent przedsiębiorców przewiduje silny wzrost zatrudnienia. A aż 60 procent firm rozważa taką możliwość. Poza tym — to, co jest nowego — pojawił się w końcu rynek pracownika, a nie pracodawcy. Jeszcze niedawno mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, że absolwenci szkół zawodowych zasilali armię bezrobotnych — dodaje.
Organizatorzy „Laboratorium” zauważają, że zakłady pracy, które mają odwiedzać uczniowie, nie powinny być daleko położone. Chodzi o to, żeby w przyszłości pracownik mógł do pracy dojeżdżać z domu i nie musiał się przeprowadzać.
— Chociaż jeśli ktoś zechce zabrać uczniów na dalszą wycieczkę, to nic się nie stanie. Zauważamy, że samorządy, które finansują te wyjazdy, są chętne. One także widzą zalety programu — zaznacza kurator oświaty.
Każdy taki wyjazd to możliwość poznania różnych zawodów, nie tylko tych wykonywanych fizycznie, ale także umysłowych. Bo organizatorzy przypominają, że ukończenie szkoły branżowej nie zamyka drogi do wykształcenia średniego, ani nawet wyższego. A to zawsze jest możliwe po ukończeniu trzyletniej szkoły branżowej pierwszego stopnia, a później dwuletniej zakończonej maturą, która jest przepustką na studia.
Organizatorzy zapowiadają także, że w przyszłym roku do programu zaproszonych zostanie jeszcze więcej szkół. Z czasem — wszystkie. A to dlatego, że dotychczasowe etapy okazały się sukcesem.
— Ideałem by było, żeby razem z uczniami na takie wycieczki jeździli rodzice. Z badań wynika, że o wyborze szkoły 80 procent uczniów decyduje po rozmowie z rodzicami. Dlatego chcemy także, aby o wyjazdach rozmawiano w szkołach na zebraniach z rodzicami. Ważne także, aby każda taka wycieczka poprzedzona była rozmowami z doradcami zawodowymi — stwierdza Krzysztof Marek Nowacki.
I dodaje, że celem jest, aby każdy absolwent szkoły podstawowej w ostatnich dwóch latach nauki miał za sobą udział w kilkunastu tego typu wycieczkach w różnych zakładach pracy. Zwraca także uwagę, że szkoły na co dzień powinny ściśle współpracować z przedsiębiorcami. A w końcu, że także większe subwencje oświatowe będą trafiały do szkół, które będą kształcić w kierunkach potrzebnych na rynku pracy. Subwencja ma być także uzależniona od jakości kształcenia, czyli od wyników uzyskiwanych przez uczniów. Do utworzenia nowego kierunku edukacji będzie potrzebna rekomendacja urzędu pracy.
I dodaje, że celem jest, aby każdy absolwent szkoły podstawowej w ostatnich dwóch latach nauki miał za sobą udział w kilkunastu tego typu wycieczkach w różnych zakładach pracy. Zwraca także uwagę, że szkoły na co dzień powinny ściśle współpracować z przedsiębiorcami. A w końcu, że także większe subwencje oświatowe będą trafiały do szkół, które będą kształcić w kierunkach potrzebnych na rynku pracy. Subwencja ma być także uzależniona od jakości kształcenia, czyli od wyników uzyskiwanych przez uczniów. Do utworzenia nowego kierunku edukacji będzie potrzebna rekomendacja urzędu pracy.
mk
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Czyli co #2521754 | 88.156.*.* 19 cze 2018 14:48
nic lepszego niż komuna nie potraficie wymyślić. A tak na nią (komunę, której w Polsce nie było) plujecie.
odpowiedz na ten komentarz
sebo #2521683 | 213.76.*.* 19 cze 2018 12:37
Szukają nie pracownika tylko roboli do 65 go Roku zycia
odpowiedz na ten komentarz