Kobieta też wyzywa i bije
2018-06-07 16:33:56(ost. akt: 2018-06-07 16:48:08)
W pracy przebojowa, elegancka menadżerka osiągająca sukcesy. W domu tyran, który sieje postrach u dzieci i męża. Kobiety coraz częściej atakują swoje rodziny. Nie tylko te zarządzające firmami i innymi ludźmi.
Kiedy wieczorami wracała z pracy do domu, jej ręce zaciskały się w pięści już na klatce schodowej. Same, automatycznie. Wchodziła do domu, w którym dziecko już spało, przetrząsała tornister. Przeglądała zeszyty. Praca domowa odrobiona, syn odrobił lekcje z tatą. Ona uznawała, że nie tak jak trzeba. — Nie po mojemu — mówiła. I budziła dziecko, żeby odrobioną już pracę domową napisało jeszcze raz. Tym razem tak jak według niej ma być odrobiona.
Ta przemoc jest zwykle bardziej precyzyjna, celowana w konkretny punkt, żeby zabolało jak najbardziej. Nie każdy mężczyzna tak potrafi. A kobieta tak.
— O przemocy ze strony kobiet mówi się rzadko. A to rzeczywiście duży problem. Wiele kobiet ma zachowania przemocowe. Oceniają, krytykują, poniżają, umniejszają — wylicza Teresa Pokora-Wierzbicka, kurator zawodowy w Sądzie Rejonowym w Olsztynie i mediatorka, a także działaczka organizacji pozarządowych.
Ich ofiarami są zazwyczaj domownicy: dzieci, mąż, partner. Wiele kobiet, jak mówi mediatorka, nie ma nawet świadomości, że to, co robią, jest przemocą.
— Dziewczynka musi być ładna, grzeczna, uśmiechnięta skromnie. Chłopczyk, jak się przewróci i zacznie płakać, słyszy: „a ty co, baba jesteś?”. Albo jak uczeń dostanie słabszą ocenę i matka mówi: „co ty za bzdury tam nawypisywałeś?” — opowiada Pokora-Wierzbicka.
Albo partnerów wyzywają od gamoniów, od nierobów czy innymi słowami mającymi pokazać, że bez nich, kobiet, oni są niczym. Kobieta rzuci hasło: poodkurzaj. To on wyciąga odkurzacz i odkurza. Ona przychodzi, przeciąga palcem po szafce i kpi, że on nawet wytrzeć kurzu nie potrafi.
— Mówimy nieprecyzyjnie. W tej sytuacji wystarczyło poprosić, żeby wytarł kurze. Nie zrobił tego po naszemu, więc co robi kobieta? Poniża, wytyka, kpi, drwi. A to są zachowania przemocowe. Kobiety tak funkcjonują, nie pracują nad asertywnością, czyli szacunkiem dla siebie i dla drugiej osoby — mówi kuratorka. — A przecież nikt z nas nie potrafi wszystkiego, także ta kobieta, która tak krytykuje innych. I nikt nie musi potrafić wszystkiego, ta kobieta też nie. Korzystajmy z kompetencji innych ludzi — dodaje.
Albo mówi matka do dziecka: „ty mnie już nie kochasz”. Mówi: „nigdy nic nie potrafisz zrobić”. To też prowadzi do konfliktu. Każdy okopuje się na swoim stanowisku i na horyzoncie nie ma zgody.
Kobiety też biją. Zwłaszcza partnerów, ale również dzieciom się dostaje. Potrafią przylać tym, co akurat mają w ręku lub pod ręką. To te same, które w pracy są przebojowe, władcze i zarządzają.
Kilka lat temu TNS OBOP na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej zbadał tę tematykę. „W przypadku przemocy fizycznej i seksualnej wśród respondentów wyraźnie przeważa pogląd, że jej sprawcami są częściej mężczyźni niż kobiety. Uważa tak 76 proc. badanych w odniesieniu do przemocy fizycznej i 75 proc. w odniesieniu do przemocy seksualnej, w porównaniu do 7proc. w każdym przypadku, którzy częstsze sprawstwo tych dwóch form przemocy przypisują kobietom. Dość rzadki jest również pogląd, że sprawcami przemocy fizycznej i seksualnej są równie często kobiety jak mężczyźni (odpowiednio 13 proc. i 10 proc.)”.
Rzeczywiście, statystyki jako sprawców wskazują częściej mężczyzn.
A jednak coraz częściej słyszymy także o takich historiach, jak ta sprzed dwóch miesięcy z Iławy. Tam 47-letnia kobieta pod wpływem alkoholu wszczęła awanturę ze swoją mamą. Wyzywała ją, ośmieszała, popychała, nie pozwalała matce spać, niszczyła wyposażenie mieszkania. 81-letnia matka w obawie o swoje życie i zdrowe poprosiła o pomoc policjantów. W związku z agresywnym zachowaniem kobieta została zatrzymana i osadzona w policyjnym areszcie. Okazało się, że to nie był pierwszy raz. 47-latka od dłuższego czasu znęcała się nad mamą, wyzywała ją, popychała i ośmieszała. Pokrzywdzona zdecydowała się opowiedzieć policjantom o swoim dramacie, ponieważ dłużej nie mogła już znieść poniżania, zastraszania i przemocy fizycznej.
Także w Piszu do aresztu trafiła 60-letnia kobieta, która znęcała się nad swoją siostrą. Ta jest recydywistką, bo sąd już wcześniej skazał ją na więzienie za to samo. Bez powodu wszczynała awantury, w trakcie których wyzywała siostrę oraz groziła jej pozbawieniem życia. Biła siostrę pięściami, popychała ją i szarpała za ubrania. Wyganiała ją także z domu, biła pięściami i kopała po całym ciele.
Podobnie w Węgorzewie. 45-letnia kobieta znęcała się psychicznie i fizycznie nad mężem. Wszczynała awantury, wyzywała go, groziła, że go zabije, rzuciła się na niego z widelcem i raniła. Mąż wytrzymał trochę ponad rok, a przynajmniej tak powiedział policjantom, których w końcu zdecydował się powiadomić. Na komendę poszedł dopiero wtedy, kiedy naprawdę zaczął bać się o swoje życie i zdrowie.
Pod Małdytami nad 89-letnią matką znęcała się 62-letnia córka. Po pijanemu córka biła matkę rękami, uderzała, dusiła, popychała, wyganiała z domu, zamykała na strychu, zabierała pieniądze przeznaczone na jedzenie. Starsza kobieta była tak zastraszona, że bała się powiadomić policję o swoim nieszczęściu. Funkcjonariuszy zawiadomiła dopiero pracownica opieki społecznej, która zorientowała się, że w domu dzieje się coś niepokojącego.
Kodeks karny nie rozróżnia płci. I za znęcanie się nad rodziną przewiduje do pięciu lat więzienia.
Z kolei 33-letnia mieszkanka Giżycka wróciła do rodzinnego miasta z więzienia w Białymstoku. Po powrocie zamieszkała z matką. Od tego momentu zaczęła wszczynać awantury domowe, podczas których ubliżała, popychała, uderzała i groziła matce, że ją zabije. Przez ten czas kobieta znosiła ciągłe upokorzenia i groźby. Z czasem zachowanie córki stawało się coraz bardziej agresywne. Czara goryczy przelała się, kiedy kobieta wszczęła kolejną awanturę domową. Matka poinformowała o tej sytuacji policję. 33-latka została zatrzymana w policyjnym areszcie, funkcjonariusze wszczęli wobec niej procedurę Niebieskiej Karty. Ale jeszcze tego samego dnia po wyjściu z policyjnej celi, ponownie wszczęła awanturę domową. Wyzywała swoją matkę, była wobec niej agresywna. Ponowna interwencja policji zakończyła się osadzeniem sprawczyni w policyjnym areszcie. Tym razem pokrzywdzona złożyła oficjalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez jej córkę. Zatrzymana usłyszała zarzut znęcania się matką.
Z kolei 33-letnia mieszkanka Giżycka wróciła do rodzinnego miasta z więzienia w Białymstoku. Po powrocie zamieszkała z matką. Od tego momentu zaczęła wszczynać awantury domowe, podczas których ubliżała, popychała, uderzała i groziła matce, że ją zabije. Przez ten czas kobieta znosiła ciągłe upokorzenia i groźby. Z czasem zachowanie córki stawało się coraz bardziej agresywne. Czara goryczy przelała się, kiedy kobieta wszczęła kolejną awanturę domową. Matka poinformowała o tej sytuacji policję. 33-latka została zatrzymana w policyjnym areszcie, funkcjonariusze wszczęli wobec niej procedurę Niebieskiej Karty. Ale jeszcze tego samego dnia po wyjściu z policyjnej celi, ponownie wszczęła awanturę domową. Wyzywała swoją matkę, była wobec niej agresywna. Ponowna interwencja policji zakończyła się osadzeniem sprawczyni w policyjnym areszcie. Tym razem pokrzywdzona złożyła oficjalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez jej córkę. Zatrzymana usłyszała zarzut znęcania się matką.
Statystyki są bezlitosne. I pokazują, że w województwie warmińsko-mazurskim nie brakuje kobiet, które krzywdzą swoich najbliższych. Ich ofiarami padają nie tylko dzieci, ale także partnerzy czy mężowie, albo rodzice i inni członkowie rodzin.
MK
MK
Komentarze (44) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Babcia #2515730 | 188.146.*.* 8 cze 2018 19:46
Co te kobity dzisiaj wyrabiają to w głowie się nie mieści. Kobity dzisiaj są gorsze od chłopów!
Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz
Baba to świnia #2515535 | 77.111.*.* 8 cze 2018 14:18
I ty dobrze o tym wiesz...
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz
Ju #2515527 | 83.6.*.* 8 cze 2018 14:08
Boże, ja już ponad czterdzieści lat po zawarciu związku małżeńskiego, a wy dopiero teraz o tym piszecie. Gdzie byliście jak moja teściowa jeszcze żyła, jak mną żona jednym ruchem duży pokój zamiatała. Jak ja mogłem jej pokazać tylko odcinek renty a resztę miałem zabronione. Do dzisiaj mogę tylko pomyć naczynia czy pokój pozamiatać.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
wojak #2515502 | 81.190.*.* 8 cze 2018 13:20
A najgorzej to w woju jest. Przychodzi ci taka baba zwyrodnialec i się mści na podwładnym- nie dasz dla niej w ryj, a rozkaz wykonać musisz! i taki cycek w imieniu prawa ma nad tobą władzę...
Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz
Cz43 #2515487 | 77.252.*.* 8 cze 2018 12:51
Przez 24 lata nie podniosłem ręki na moją kobietę. Sam dostałem dwa razy z liścia, ale zasłużenie. ;-)
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz