Aniołowo pod skrzydłami dobrego anioła

2018-05-25 19:49:36(ost. akt: 2018-05-26 13:31:07)

Autor zdjęcia: arch. prywatne

Jest rodowitą mieszkanką Aniołowa w gminie Pasłęk. Wyjechała stąd jako nastolatka, ale wróciła na stałe po przejściu na emeryturę. Od czternastu lat jest prezesem miejscowego stowarzyszenia, które działa na rzecz Aniołowa.
Halina Cieśla jest rodowitą mieszkanką Aniołowa.


— Rodzice mieli tu duże gospodarstwo oraz sklep. Tato był wielkim społecznikiem, więc trochę mam zapisaną w genach pomoc innym — mówi pani Halina. — Z Aniołowa wyjechałam jako nastolatka, lecz w każde wakacje wracałam, pomagając rodzicom w gospodarstwie. Taka praca hartuje ducha. Teraz to doświadczenie bardzo mi się przydaje.

Na stałe do Aniołowa powróciła po przejściu na emeryturę, w 2002 r.


— Miały to być takie nasze wspólne weekendowe wypady za miasto. I na początku rzeczywiście były, jednak tak nam się to Aniołowo spodobało, że postanowiliśmy przeprowadzić się tu na stałe — wspomina pani Halina. — W tym czasie mieszkańcy walczyli o świetlicę, którą chciano zlikwidować, tworząc w niej mieszkania. Postanowiliśmy z mężem włączyć się w tę walkę i udało się nam świetlicę obronić. Właśnie wówczas spontanicznie zawiązała się grupa, która postanowiła powalczyć nie tylko o świetlicę, ale o Aniołowo, by żyło się w nim lepiej, ładniej, ciekawiej. Zaczęliśmy jeździć na kulinarne przeglądy i startować w innych konkursach, by zdobywać na te zmiany pieniądze.

Po pewnym czasie mieszkańcy Aniołowa powołali do życia Stowarzyszenia Na Rzecz Rozwoju Wsi „Aniołowo”, m.in. po to, by móc sięgać po unijne pieniądze. Halina Cieśla stanęła w 2004 r. na jego czele. Przez trzynaście lat organizacji udało się odnieść wiele sukcesów. Wisienką na torcie było trzecie miejsce na Międzynarodowych Targach Turystycznych Grune Woche 2012 w Berlinie.
Dzisiaj Aniołowo jest wioską tematyczną, słynie z ekologicznej żywności i „anielskich smaków”, m.in. z anielskich ruchańców (wypieki podobne do pączków). Są tu anielska, leśna ścieżka zdrowia „szlak aniołów i urokliwych zakątków”, „zakątek aniołów” w centrum wsi, skansen maszyn rolniczych, anielski plac zabaw, Galeria Na Płocie, w której prezentowane są prace młodych mieszkańców Aniołowa. Od czternastu lat odbywa się tu Zlot Miłośników Aniołów.

— Nie mam czasu na narzekanie, ani na liczenie upływających lat. Zmarszczki, siwy włos? Czy to w życiu jest takie ważne? Ważne jest, żeby się ruszać, robić coś pożytecznego, to wyzwala w nas endorfiny. Na emeryturze jest po prostu fajnie. Wystarczy, że rozglądniemy się dookoła i jest mnóstwo rzeczy do zrobienia — mówi Halina Cieśla.

Narzekanie, to nie jej styl.

— Ludzie narzekają z przyzwyczajenia. A może łatwiej jest krytykować, niż coś robić? Za bierność na emeryturze odpowiada nasza mentalność. Człowiek, który ma pasję, nigdy nie będzie się nudził — mówi pani Halina.

Jaka jest jej recepta na sukces?
 — Trzeba być cierpliwym, bo sukces nie przychodzi z dnia na dzień. Nigdy nie wolno zrażać się trudnościami. Mam szczęście, że otaczają mnie fantastyczni ludzie: mieszkańcy Aniołowa, bo to dzięki nim nasza wieś jest teraz dzisiaj przykładem dla innych — mówi Halina Cieśla.

AD


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. e #2508013 | 2.200.*.* 25 maj 2018 22:03

    Podziwiam, to naprawde wspaniale miec pasje na emeryturze, zwykle ci, ktorzy jej nie maja, uprzykrzaja zycie innym...dzieciom, sasiadom itp. Sukcesow zycze, Jestem jedna z milosnikow Aniolow i bardzo chcialabym odwiedzic Wasza wies... juz szukam jej w google ;)

    odpowiedz na ten komentarz