Odkąd nie piję, życie jest piękne
2018-05-17 19:48:49(ost. akt: 2018-05-26 15:04:14)
Życie na trzeźwo jest naprawdę piękne — mówi Alicja ze Szczytna. Kobieta nie pije od czterech lat. Musiało dojść do wypadku dziecka, żeby zrozumiała, że alkohol i narkotyki nie są sposobem na rozwiązanie problemu. Żadnego!
Alicja ma 43-lata, przystojnego i kochającego męża, dwóch synów: 12-letniego i 9-letniego, z których jest dumna oraz wielki apetyt na życie i pomaganie innym.
Wygląda na przysłowiową kobietę sukcesu: sportowa sylwetka, wysoka kultura osobista, bystre spojrzenie i aura pozytywnej energii, którą wokół siebie roztacza. Trudno uwierzyć, że była alkoholiczką, lekomanką i narkomanką.
Wygląda na przysłowiową kobietę sukcesu: sportowa sylwetka, wysoka kultura osobista, bystre spojrzenie i aura pozytywnej energii, którą wokół siebie roztacza. Trudno uwierzyć, że była alkoholiczką, lekomanką i narkomanką.
W maju, dokładnie 14-go, mija czwarty rok życia Alicji w trzeźwości i bez narkotyków. Poradziła sobie z nałogami i teraz chce pomagać innym.
Jak doszło do tego, że straciła kontrolę nad swoim życiem?
Jak doszło do tego, że straciła kontrolę nad swoim życiem?
— Zaczęło się niewinnie — rozpoczyna swoją poruszającą opowieść. — Chodziliśmy często na imprezy, wyjeżdżaliśmy ze znajomymi na wczasy... I zawsze towarzyszył nam alkohol. Jednak nie mogę sobie przypomnieć momentu, w którym stał się w moim życiu najważniejszy. Bywało tak, że od kieliszka wina czy wódki zaczynałam dzień. Tłumaczyłam się przed samą sobą złym samopoczuciem i bólem głowy. Stosunkowo szybko uzależniłam się. Potem coraz częściej brałam tabletki i zapijałam je alkoholem, a gdy pojawiły się narkotyki, to już nic więcej się nie liczyło — mówi.
W domu pani Alicji nie brakowało pieniędzy. Mąż dobrze zarabiał, więc nie musiała szukać pracy. Dzieci chodziły do przedszkola. Na pozór szczęśliwa i normalna rodzina... Jedna miała problem, o którym wiedziało niewiele osób.
— Czasem mąż zwracał mi uwagę, że nie jest ugotowane i posprzątane w domu, a ja wciąż jestem nieprzytomna. Udawało mi się ukrywać swój nałóg przez dłuższy czas _ wspomina kobieta. — Jednak kiedy kilka razy zdarzyło mi się zapomnieć odebrać dzieci z przedszkola i mąż coraz częściej zastawał mnie pijaną na kanapie, postawił mi warunek, że mam podjąć leczenie. Zapisałam się do Klubu AA. Jednak, żeby nikt ze Szczytna nie wiedział o moim problemie, jeździłam na spotkania do Myszyńca lub Ostrołęki — opowiada.
Niestety, nie poradziła sobie z nałogiem. Alicja piła nadal, choć — jak większość alkoholików — starała się lepiej kryć. Alkohol chowała w ogrodzie, garażu i piwnicy... Miała nadzieję, że nikt go tam nie znajdzie.
— Każdy alkoholik znajduje tysiąc sposobów na to, żeby się napić po kryjomu. Ja też miałam swoje przemyślne sposoby. Miałam potajemne skrytki na butelki z mieszanką coli i whisky — mówi. — Czasami wstyd mi było, że dzieci proszą o spacer czy wspólną zabawę, a ja myślę tylko o tym, żeby wypić.
Pewnego dnia pani Alicja odebrała synów z przedszkola. Wrócili do domu. Oczywiście pierwszą czynnością jaką wykonała w domu było wypicie drinka. Dzieci bawiły się w salonie, więc postanowiła się zdrzemnąć. Obudził ją krzyk... Okazało się, że chłopcy poszli pograć na podwórku w piłkę. Znaleźli jednak lepszą rozrywkę: postanowili wejść na dach garażu. Niestety, starszy syn pośliznął się i spadł. Młodszy pobiegł budzić matkę. Kobieta zadzwoniła po męża i po pogotowie. Chłopiec spędził w szpitalu kilka dni na obserwacji.
— To był koszmar. Bałam się, że straciłam dziecko przez swoją głupotę — wspomina. — Mąż przestał się do mnie odzywać. Dopiero wtedy zrozumiałam, że mogę stracić wszystko: męża, dzieci, rodzinę. Od tamtego dnia nie wzięłam alkoholu do ust. Chodzę na terapię, rozpoczęłam studia na kierunku resocjalizacji. Chciałabym kiedyś pomagać innym osobom w walce z uzależnieniami. Na swojej skórze przekonałam się, jak szybko można się uzależnić i jak trudno powrócić do normalności. Dziękuję Bogu za każdy nowy dzień, mężowi i dzieciom za to, że mi zaufali i dali szansę!
Czytaj e-wydanie
Komentarze (30) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
hansmango #2512386 | 88.156.*.* 3 cze 2018 10:44
NIE PIJĘ OD 29 LAT I TAK MYŚLĘ CO TO ZA ŻYCIE ILE CZŁOWIEKA OMINĘŁO PRZYGÓD ILE RADOŚĆ POPŁYNĘŁO CZŁOWIEK JAK CHLAPNĄŁ COŚ TO DOPIERO ŻYCIE A NIE JAK ŚWINIA TRZEŹWY ACH BYŁY CZASY A DZIŚ SMUTEK CHYBA MUSZĘ ZACZĄĆ NA NOWO CHLAĆ CHLANIE TO ŻYCIE NIE MA PROBLEMÓW SMUTKÓW TYLKO WÓDA A TA PANI CO PISZE NIE WIE ILE STRACIŁA PRZESTAJĄ PIĆ KOLEDZY KOLEŻANKI BĘDĄ SIĘ Z NIE ŚMIAĆ
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz
a sędzina pije i żyje i chla #2511046 | 64.71.*.* 31 maj 2018 18:18
https://wiadomosci.wp.pl/miala-25-promil a-spowodowala-kolizje-nadal-jest-zatrudn iona-w-sadzie-6257763760990337a
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
a sędzina pije i żyje i chla #2511045 | 64.71.*.* 31 maj 2018 18:18
https://wiadomosci.wp.pl/miala-25-promil a-spowodowala-kolizje-nadal-jest-zatrudn iona-w-sadzie-6257763760990337a
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
pogoda #2507666 | 37.47.*.* 25 maj 2018 13:11
Mała uwaga raczej do autora artykułu niż do bohaterki- alkoholikiem jest się do końca życia, ta Pani po prostu trzeźwieje ! Życzę powodzenia !
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
I krok #2507209 | 89.229.*.* 24 maj 2018 16:21
nie zapomnij o nim i nie sp...l tej szansy, może być ostatnią... Pogody "ducha" życzę :)
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz