Trzeba mówić z... serca do serca

2018-04-29 15:57:34(ost. akt: 2018-05-29 15:35:24)
Jakub Bączek

Jakub Bączek

Autor zdjęcia: Emilia Pasoń

Jakub B. Bączek motywuje ludzi do sięgania po to, czego pragną. Udowadnia, że podróżowanie nie musi rujnować domowego budżetu i nie musi odbywać się raz do roku podczas urlopu. W czerwcu wystąpi w Olsztynie podczas II Kongresu Przyszłości. Będzie mówił o motywacji i determinacji.
— Kiedy ostatni raz widzieliśmy się w Olsztynie, rozmawialiśmy o łączeniu sportu z biznesem. W czerwcu zobaczymy się podczas II Kongresu Przyszłości, na którym wystąpisz jako prelegent. O czym opowiesz tym razem?
— Tematem mojej prelekcji będzie motywacja. Tytuł wystąpienia to „Od motywacji do determinacji”. Będziemy poruszali się w obszarze tych dwóch zagadnień.

— Czym różni się motywacja od determinacji? Ludzie często wrzucają te dwa pojęcia do jednego worka.
— Motywacja to stan, który dość łatwo można uzyskać i który jest jednorazowy, czyli np. dzisiaj możemy być zmotywowani do wykonania treningu. Determinacja to coś szerszego, czyli zjawisko polegające na tym, że przez cały rok jesteśmy zdeterminowani do wykonywania treningów, żeby później zdobyć medal na jakimś turnieju sportowym.

— Jak uzyskać stan determinacji?
— Do zmotywowania czasem wystarczy jedna rozmowa. Natomiast jeśli chodzi o determinację, to warto odwołać się do swoich wartości. Znaleźć to, na czym tak naprawdę nam w życiu zależy.
Podczas mojej prelekcji będę mówił o tym, że jeśli człowiek już zrozumie, co jest jego misją życiową (albo jak piszą niektórzy autorzy, co jest jego „po co?”), to mając już określone wartości, nie trzeba go zmuszać czy motywować do tego, żeby coś robił.
Dam tu mój własny przykład. Moją pasją jest gra w golfa i nie potrzebuję nikogo, żeby motywował mnie do wyjścia, bo to sprawia mi przyjemność i chcę to robić. Mam dużą determinację, żeby grę w golfa ćwiczyć, mimo tego, że niekiedy mi nie wychodzi, bywa zimno lub pada deszcz. W takich sytuacjach potencjalnie mogłoby mi się nie chcieć, ale nikt nie musi mnie motywować do gry, bo jest to spójne z tym, kim jestem i co lubię robić.
Natomiast jeśli ktoś musiałby mnie przekonywać do tego, żebym biegał, czego akurat nie lubię robić, to nie miałbym determinacji. Miałbym może motywację, aby wykonać kilka treningów, ale raczej nie spodziewam się po sobie, żebym miał do tego determinację.

— A jak motywacja czy determinacja mają się do podróżowania? Ty podróżujesz bardzo dużo. Dużo ludzi mówi, że chciałoby oglądać świat częściej niż raz w roku, ale mało osób faktycznie się na to decyduje. Bo mają etat, zobowiązania. Tak przynajmniej to tłumaczą...
— Zacząłbym od tego, czy podróżowanie faktycznie jest pasją tej osoby. Jeśli ktoś jest domatorem i przyjemność sprawia mu to, że patrzy na las za oknem, to nie ma sensu, żeby podróżował. To musi być wspólne z wartościami, jego „po co”. Jednak jeśli ktoś faktycznie lubi podróżować, ale tego nie robi i stosuje wymówki, to brakuje tutaj determinacji.
Myślę, że warto takim ludziom uświadamiać, że dzisiaj podróże są dużo tańsze, niż myślimy. Poza tym małe podróże można robić także w weekendy i wcale nie trzeba brać urlopu. Warto też ludziom uświadomić, że podróże są dużo bardziej dostępne i proste w realizacji niż nam się wydaje. W świecie tanich linii lotniczych, internetu i takich portali jak np. booking.com możemy sami w bardzo sposób skonstruować sobie ofertę turystyczną. Nie potrzebujemy do tego biura podróży.
Czasami moich słuchaczy dziwi fakt, że na spotkanie z Katowic do Warszawy lecę samolotem, zamiast przyjechać samochodem. A jeszcze bardziej zdziwieni są wtedy, kiedy pokazuję im, że za taki bilet lotniczy niekiedy płacę 59 zł w jedną stronę. Co oznacza, że jest to tańsze niż podróżowanie samochodem. I w tym przypadku samochodem na miejsce jechałbym 3,5 godziny, a samolotem lecę 35 minut plus odprawa, ale to i tak jest krócej i taniej, niż większości Polaków się wydaje. Można więc powiedzieć, że to są ograniczenia mentalne i wymówki.

— Takie ograniczenia dotyczą nie tylko podróży. Jako mówca motywacyjny pokazujesz ludziom, że wszystkie ograniczenia można przełamywać. Jak to jest być mówcą motywacyjnym?
— Motywowanie to misja i bardzo duża odpowiedzialność. Ludzie, którzy wsłuchują się w nasze słowa, pod ich wpływem zaczynają działać. Jeśli zrobimy im krzywdę ze sceny, to możemy wywołać sporo złych efektów.
Jeśli ktoś motywuje i robi to prosto z serca, bierze za to odpowiedzialność i robi to po to, żeby pomóc ludziom, a nie tylko po to, żeby samemu sobie budować prestiż i swoją własną markę. Wtedy to coś więcej niż zawód. To po prostu misja społeczna.

— Ty na scenie jesteś od lat. Miewasz jeszcze tremę przed występami?
— Nie mam stresu. Przed występami jestem spokojny i skoncentrowany. Za to mam w sobie pozytywne napięcie, które możemy nazwać tremą. To napięcie zachęca mózg do koncentracji, uwagi i działania. Tak jak powiedzielibyśmy w sporcie, mam przedstartowy umysł, gotowy na wszystko, co może się wydarzyć.

— W takim podejściu z pewnością ma znaczenie twoje doświadczenie w sporcie.
— Tak. To pewna umiejętność, którą można ćwiczyć. Ja ją ćwiczyłem przez lata i teraz największe, najbardziej trudne wystąpienia nie powodują u mnie przyspieszonego tętna.

— A masz jakiś sposób na wystąpienie idealne?
— Warto używać emocji i z podejścia: business to business przejść na podejście: human to human. Chodzi o to, żeby mówić do człowieka, a nie do firmy, albo jeszcze inaczej: mówić z serca do serca. To jest moja recepta na to, by wystąpienie było dobre.

Ewelina Zdancewicz-Pękala


Obrazek w tresci


Obrazek w tresci

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja #2494117 | 176.221.*.* 30 kwi 2018 08:05

    Po samym zdjeciu widac bylo ze to kołcz. Od kiedy trudniej jest wciskac ludziom garnki za 10 tys narobilo sie pełno coachów. Każdy ekspert od wszystkiego. Pozdrawiam

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. wot #2494009 | 83.9.*.* 29 kwi 2018 21:25

    Z takimi "umiejętnościami" proszę zgłosić się prosto do premiera. Będzie pan nie tylko "motywował", ale także "inicjował, uczestniczył, współdziałał, wspierał, przygotowywał plany, opracowywał systemy... "

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz