Dzieci, remonty, wakacje i czarna godzina

2018-05-14 10:00:00(ost. akt: 2018-05-14 10:37:07)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Na co wydają pieniądze Polacy, kiedy dzieci opuszczają rodzinne domy? Aż 57 proc. z nich pomaga finansowo młodym dorosłym. Na wakacyjne wyjazdy swoje dochody przeznacza12 proc. Tyle samo odkłada na czarną godzinę.

Pani Hania i jej mąż pomagają dorosłemu synowi od lat. Między innymi opłacali czynsz za jego mieszkanie. To nie jest sytuacja wyjątkowa. Aż 57 proc. Polaków po 50-tce — jak pokazują badania przeprowadzone przez instytut Millward Brown dla Krajowego Rejestru Długów — wspierało w 2016 roku finansowo swoje dzieci lub wnuki. Najczęściej takiego finansowego wsparcia udzielali Polacy w wieku 55 lat, czyli rodzice 20-30- latków. Grupa ta stanowiła 66 proc. Średnia kwota, jaką miesięcznie rodzice lub dziadkowie wspierali dzieci lub wnuki, wynosiła wtedy 207 zł. Ale 17 proc. ankietowanych dotowało je kwotą do 400 zł, 13 proc. kwoty powyżej 400 zł. Wiele osób — 11 proc. z tej grupy wiekowej — zapożyczyło się, by pomóc swoim bliskim.


Pan Andrzej swojej dorosłej córce pomagać nie musi. — Ona i jej maż zarabiają o wiele więcej ode mnie — tłumaczy. — Kupujemy zabawki wnukowi, ale nie dlatego, że rodziców na to nie stać.
Nie wspiera swego 45-letniego syna pani Elżbieta. Przyznaje jednak, że gdy miał 20 lat w posagu dostał od niej mieszkanie w bloku. — Dostaje od nas prezenty na imieniny, urodziny, pod choinkę i na zająca — dodaje. — Ale finansowo jest samodzielny. 


Polacy po 50-tce najczęściej przeznaczają swoje oszczędności na remont domu lub mieszkania. To logiczne, bo kiedy dzieci się wyprowadzają mieszkanie zmienia swój dotychczasowy charakter i rodzice dostosowują je do swoich potrzeb. — Wyremontowałam kuchnię, zainstalowałam zmywarkę, pomalowałam sypialnię odziedziczoną po córce na burgundowo — opowiada pani Róża.

— Kupiłam nową lodówkę, przymierzam się do kupienia nowej kuchenki.
Podobne plany co do sprzętu AGD ma pan Andrzej. Pani Elżbieta 14 lat temu przeprowadziła się z mieszkania w wieżowcu do poniemieckiego domu na olsztyńskim Zatorze i, jak mówi, jest to raj. 


Na trzecim miejscu wśród wydatków Polaków po 50-tce są wakacje i podróże. Pieniądze na ten cel przeznacza 12 proc. z nich. — Ostatnio byliśmy na Karaibach, a przedtem w Indonezji i Emiratach Arabskich — mówi pani Elżbieta. — Mąż jest mistrzem w wynajdywaniu dobrych ofert. Nie kupuję mebli. Przedmioty, nawet takie jak obrazy, mają dla mnie przede wszystkim wartość sentymentalną.


Pan Andrzej i jego żona co roku jadą na południe, w poszukiwaniu słońca. — Odkładamy miesięcznie po 400 zł — tłumaczy. — Na wakacje wydajemy około 7 tys.


Dla pani Hani podróżami są rozmowy z ludźmi. Podobne zdanie ma pani Róża, która lubi jeździć tylko tam, gdzie ktoś na nią czeka. Trzy moje rozmówczynie kupują książki, płyty, filmy. „Pożeraczką” książek jest też żona Andrzeja. — Do teatru chodzę na wszystko — podkreśla Elżbieta. Hania dodaje, że kilkaset złotych miesięcznie wydaje na leki i rehabilitację, ale też na własne hobby. Róża lubi kupować nowe ubrania i twierdzi, że nigdy przedtem nie miała tak dobrze zapatrzonej szafy.

Polacy po 50-tce, a przynajmniej 12 proc .z nich, gromadzą pieniądze na „czarna godzinę”. — Nawet mała poduszka finansowa jest niezbędna — przekonuje Róża. — Mogę wspomóc, gdy trzeba, niewielkim zastrzykiem gotówki dzieci albo własną matkę. A gdy muszę iść do dentysty czy okulisty, nie czekam w kolejce, tylko idę. 


Pan Andrzej też ma oszczędności na „czarna godzinę”. Czy to duża kwota? — Na trumnę wystarczy — odpowiada. — Ale na pomnik już raczej nie.

MZG