Miały pisać egzamin gimnazjalny, a będą miały pogrzeb
2018-04-05 19:30:00(ost. akt: 2018-04-05 21:18:38)
Julia i Marta miały pisać za trzy tygodnie egzamin gimnazjalny. Ostatniego dnia przerwy świątecznej jeździły na rolkach. Nie żyją. Cała wieś buzuje. Gdyby na miejscu wypadku nie było policji, doszłoby do samosądu nad kierowcą, który je zabił. Dzisiaj (5 kwietnia) prokurator zdecydował o postawieniu mu zarzutów spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym po zażyciu środków odurzających oraz prowadzenia pojazdu w stanie po użyciu środków odurzających.
Po tragedii w Łąkorzu cała wieś pogrążona jest w żałobie. Gdy przyjechaliśmy tam wczoraj, we wsi trwały rozmowy o szczegółach zajścia. — We wsi aż buzuje. Myślę, że gdyby na miejscu wypadku nie było policji, doszłoby do samosądu — mówi członek Ochotniczej Straży Pożarnej Łąkorz, który mieszka kilkadziesiąt metrów od miejsca tragedii i udzielał pomocy ofiarom.
Spotkaliśmy się z mieszkającą niedaleko feralnej drogi rodziną Jaskulskich. Gdy rozmawialiśmy, w tle bił dzwon średniowiecznego kościoła w Łąkorzu. — Zawsze, gdy umiera mieszkaniec wsi, rano, o 12 i wieczorem bije największy dzwon na wieży. To przypomina o zmarłym — mówi Joanna i dodaje: — Mężczyzna, który potrącił dziewczyny, jest znany z brawurowej jazdy samochodem. Podobno był karany, pojawiał się i znikał w Łąkorzu, gdzie mieszka w środku wsi. Na miejscu wypadku było pełno ludzi. To olbrzymia tragedia dla mieszkańców. Myślę, że na pogrzebach zbierze się cała wieś — mówi Joanna.
Mieszkańcy dodają, że w tym miejscu nie chodnika, a droga jest w złym stanie. Mimo to za przyczynę uznają narkotyki i prędkość, z jaką jechał kierowca.
We wtorkowy wieczór dwie 15-letnie mieszkanki wsi wracały z jazdy na rolkach. Koleżanki spędzały w ten sposób ostatni dzień wiosennej przerwy świątecznej. Był pogodny wieczór, chwilę przed godziną 20. Jest to teren zabudowany, ale nie ma tam chodnika. W dziewczynki uderzył kierowca jadący z dużą prędkością samochodem osobowym marki audi. Auto prowadził 28-letni Radosław G., również mieszkaniec Łąkorza. Siła uderzenia była tak duża, że jedno z ciał znalazło się na polu kilkanaście metrów od miejsca wypadku.
Jako pierwsi na miejscu zjawili się strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Łąkorzu, którzy przejęli ranne od świadków i rozpoczęli akcję ratowania życia. Pierwsza z ofiar wypadku, pomimo trwającej blisko godzinę reanimacji, zmarła na miejscu.
W tym czasie zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Olsztyna, który miał zabrać drugą dziewczynę do szpitala w Grudziądzu. Procedury nakazują, by po zmroku lądować jedynie w miejscu wyznaczonym. W gminie Biskupiec jest to boisko w Bielicach. Tam karetka przewiozła drugą z dziewcząt.
Pomimo nieustannych prób przywrócenia funkcji życiowych dziewczyna zmarła w śmigłowcu, który nie zdążył wystartować.
Policja na miejscu zdarzenia zatrzymała 28-latka. — Był trzeźwy, ale badanie moczu wykazało, że mógł znajdować się pod wpływem substancji psychoaktywnych — informuje mł asp. Ludmiła Mroczkowska z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Mieście. Informacje o narkotykach potwierdziła wczoraj prokuratura. Biegli wykryli w jego organizmie THC, amfetaminę, metadon i ecstasy. Jak dodaje oficer prasowy, mężczyzna był wcześniej karany za przestępstwa przeciwko życiu i mieniu.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku pod wpływem substancji odurzających. Śledczy nie informują, czy przyznał się do zarzutów. Grozi mu do 14 lat więzienia.
Julia i Marta miały pisać egzamin gimnazjalny 18 kwietnia. Uczyły się w Zespole Szkół w Bielicach.
Dziewczęta były znane z dobrych wyników w nauce. Działały także w harcerstwie. Drużynowy 1 WDH “Patriam” z Biskupca, w związku z tragedią, wydał rozkaz specjalny. Apeluje on o dwumiesięczną żałobę, czarne opaski na krzyżach harcerskich i modlitwę.
Dzwon łąkorskiego kościoła będzie bił trzy razy dziennie, dopóki tragicznie zmarłe dziewczęta nie zostaną pochowane.
MARCIN ZALEWSKI
Komentarze (53) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
zębowa wróżka #2480666 | 80.50.*.* 9 kwi 2018 12:34
Przede wszystkim winny jest bo jechał za szybko i z tego co o nim piszą to wygląda na to, że był to zwykły kretyn bez wyobraźni, który pewnie myślał, że jest mistrzem kierownicy. Przy okazji jednak chciałam zwrócić uwagę, że co do wykrycia w organizmie narkotyków to niekoniecznie musi oznaczać, że był pod wpływem w trakcie prowadzenia samochodu. Polskie prawo niestety pod tym względem jest bardzo złe. THC można wykryć po wielu tygodniach od palenia. Zapalisz okazjonalnie na imprezie, za 3 dni wsiądziesz trzeźwy do samochodu i zabiorą Ci prawko bo wykryli w twoim organizmie narkotyki, mimo, że stężenie THC jest tak małe, że niemożliwe jest żeby miało jakikolwiek wpływ na trzeźwość, jest to po prostu ślad po tym że się paliło. Prowadzić można do 0,2 promila bez konsekwencji, a nie ma żadnych norm co do dozwolonej zawartości innych substancji. Nie tłumaczę kierowcy i nie zakładam, że był trzeźwy, ale następnym razem jak przeczytacie, że u kogoś wykryto marihuanę to nie zakładajcie od razu, że prowadził ujarany, bo palić mógł tydzień wcześniej, albo i dłużej. Teraz czekam na minusy i teksty, że ćpunów trzeba tępić od osób, które udają, że alkohol nie jest narkotykiem.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Kris #2480607 | 5.172.*.* 9 kwi 2018 10:18
A moze tak przeswietlić gościa, skąd miał te narkotyki, dostawcy, kurierzy i dorwać przy okazji resztę. Winnych więcej tutaj by się znalazło, panowie prawnicy i policja do roboty. Bo co to za kraj że sprzedają narkotyki, dopalacze prawie legalnie już i czas wziąć się bo inaczej trzeba rzeczywiście będzie samosądy wymierzać.
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
AA #2480205 | 83.6.*.* 8 kwi 2018 11:51
Jak czytam te wszystkie komentarze jest mi was bardzo szkoda no niby chcecie być sprawiedliwi osądzacie i kierowcę i dziewczyny i co to da ani czasu nie cofniecie ani życia nie przywrócicie.Proszę mi uwierzyć to jest ogrom tragedii dla tych RODZICÓW.Takim pisaniem im nie pomożecie,teraz dopiero to nadejdzie tęsknota,ból,dużo pytań bez odpowiedzi.Teraz wszyscy im współczują ale oni tak naprawdę zostają sami i to jest dla nich bardzo trudny czas.Bardzo rodzicom i rodzeństwu współczuję.
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)
hrabia #2479630 | 89.228.*.* 7 kwi 2018 07:01
widzę ,że niektórzy urodzili się jako dorośli ! Wydarzyła się tragedia a oni swoje! Każdy w młodości popełniał jakieś błędy i ja też, ale miałem szczęście , a teraz piszę!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (-1)
a #2479600 | 37.47.*.* 6 kwi 2018 23:31
Jaka nauka na przyszłość: 1.Uczmy dzieci, że jezdnia to nie plac zabaw. 2. Nośmy po zmroku odblaski. 3. Na jezdni gdzie nie ma chodników chodzimy lewą stroną drogi. Tak aby widzieć nadjeżdżające pojazdy. Każdy kierowca nie widzi pieszych gdy z naprzeciwka jedzie inny pojazd. Życzę rozwagi dla wszystkich użytkowników dróg.
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz