Jak by tu ukobiecić listek klonu

Oczywiście zdarza się, że przeszłość, dość niespodziewanie, nawet wyprzedza teraźniejszość (np. obecny konflikt wokół noweli ustawy o IPN), ale dotyczy to raczej polityków, niż zwykłych ludzi. W dzisiejszych czasach przeszłość jest coraz mniej ważna, bo nie da się z niej wywieść wzorców do postępowania na dzisiaj (tutaj znowu mamy w/w wyjątek) dla zwykłych ludzi, ale też i dla społeczeństw.

Ciągłe zmiany powodują też, że mamy coraz większy kłopot z określeniem czym jest i czy w ogóle jest nam potrzebna jakaś tradycja. Nie mam tu jednak na myśli tradycji narodowo-historycznej, ale cywilizacyjną. Z naszej łacińskiej cywilizacji zostały już tylko jakieś żałosne strzępy. I nie ma dnia, żeby jej gdzieś w świecie nie ubywało.

Ostatni taki sygnał nadszedł wczoraj z Kanady. Kanadyjczycy oto zmienili sobie w hymnie parę słów. W rzeczywistości jednak dokonali radykalnej zmiany w swoim pojmowaniu tradycji. Kanadyjscy parlamentarzyści zmienili wers "Prawdziwie patriotyczna miłość rządzi wszystkimi twoimi synami" na "rządzi nami wszystkimi". Chodzi oczywiści o to, że — ich zdaniem — poprzednia wersja dyskryminowała kobiety. Rzeczywiście, hymn powstał w czasach dominacji mężczyzn, a teraz po prostu dopasowano go współczesności. I jest to logiczne.

W takich zmianach nie ma nic zdrożnego, często są jak najbardziej pożądane. Jest w tym wszystkim jednak pewne "ale". Po takich zmianach następują bowiem kolejne, bardziej radykalne. Ich celem nie jest już walka ze stereotypem czy zmiana złych zachowań społecznych, ale zmiana społeczeństwa na takie, które bezrefleksyjnie akceptuje wszystkie "postępowe" zmiany. Zobaczymy więc czy Kanadyjczycy "pójdą za ciosem" i ukobiecą jakoś swoje męskim godło, jakim jest liść klonu.

Igor Hrywna