W szkole dzieci posiedzą do nocy? Rodzice nie zgadzają się na trzy zmiany
2018-01-18 16:23:38(ost. akt: 2018-01-18 16:39:48)
Rodzice nie mogą spać spokojnie, bo być może ich dzieci będą wracały późnym wieczorem ze szkoły. Dyrekcja SP 30 w Olsztynie zaprzecza. Tłumaczy, że dzieci w szkole może być mniej. A jednocześnie planuje stworzyć pięć nowych klas... na korytarzu.
Dziewiętnasta to najlepszy czas na wieczorynkę. Jednak w Szkole Podstawowej nr 30 na Jarotach być może wtedy zacznie się matematyka. To największa szkoła w Olsztynie, może nawet w regionie. W tej chwili uczniowie, a jest ich prawie 1200, przychodzą na dwie zmiany — ostatnia lekcja kończy się o godz. 16.05. I to da się jakoś przeżyć. W przyszłym roku może być znacznie gorzej. Ostatnia lekcja może się kończyć o godz. 19.40, bo szkoła planuje wprowadzić trzy zmiany.
Pan Andrzej, rodzic jednego z uczniów, nie kryje zakłopotania. — Nie wyobrażam sobie, żeby moje dziecko wracało do domu o 20 — opowiada pan Andrzej. — Niektórzy uczniowie mieszkają blisko szkoły, ale inni mają kawałek do domu. Rejonizacja szkoły jest bardzo rozległa. A dzieci przybywa. W tym roku uczniowie, którzy mieli pójść do gimnazjum, zostali w szkole. Za rok będzie jeszcze gorzej, bo stare klasy zostaną, a dojdą pierwszaki. Wszyscy są przerażeni i rozkładają ręce. Ale najgorsze jest to, że nie było z rodzicami żadnego spotkania. O tym, że mają zajść zmiany dowiedziałem się od nauczycieli. Ci z kolei mieli zebranie z dyrekcją w tej sprawie. Od jednego z nich dostałem nawet plan zajęć w przyszłym roku. Jest tam czarno na białym, że lekcje mają się kończyć późnym wieczorem. Tak nie może być! Nauczyciele też są przerażeni, bo mają swoje rodziny i popołudnia chcą spędzać ze swoimi dziećmi.
— Martwię się, że kiedy ja wrócę z pracy, moja córka będzie dopiero wychodzić do szkoły. A gdy wróci, to ile czasu spędzimy razem? Zjemy kolację i pójdziemy spać — opowiada pani Agnieszka, mama jednej z uczennic. — Gdy będę w pracy, też nie będę miała spokojnej głowy. Będę myślała, co moje dziecko robi w domu. I czy na pewno jest bezpieczne.
Szkoła nie jest z gumy, a dzieci gdzieś trzeba pomieścić. Dyrekcja i na to znalazła rozwiązanie. Chce na korytarzach stworzyć sale. Dzięki temu szkoła zyska dodatkowe miejsca do nauki.
— Wiem, że w szkole byli już fachowcy, którzy sprawdzali, co da się z tym zrobić — dodaje pan Andrzej. — I to mnie dziwi, bo korytarze będą wąskie. I będzie na nich tłok. Nie będzie okien, bo te zostaną „wchłonięte” przez nowe klasy. Najgorsze, że wszystko robione jest po cichaczu. Oczywiście trzeba rozwiązać problem przepełnienia, ale nie kosztem dzieci! Przecież te najstarsze klasy można byłoby przenieść do ogromnej szkoły — do Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 4. Tam jest liceum i wygasające gimnazjum. Miejsca jest dużo i, co najważniejsze, ławki i pomoce naukowe dostosowane są do wieku starszych dzieci. W tej chwili wszyscy uczą się w klasach dla maluchów. Ale dyrektorka podobno powiedziała, że swoich dzieci nigdzie nie odda.
Dyrekcja szkoły, gdy pytamy o plany na przyszłość, wszystkiemu zaprzecza.
— Nabór do szkoły zaczyna się wiosną, więc teraz nic nie mogę powiedzieć. Nie wiem nawet, ilu pierwszaków do mnie przyjdzie. Skąd w ogóle rodzice mają takie wiadomości? Pewnie coś usłyszeli i teraz nie wiedzą, o co chodzi i szukają dziury w całym — mówi Bożena Rzepka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 30 w Olsztynie.
— Pierwszy raz słyszę, że moja szkoła ma pracować na trzy zmiany. Ja nie mogę sobie na to pozwolić! Ewentualnie lekcje mogą odbywać się do godz. 17, więc zostaną wydłużone o jedną godzinę. Jestem w stałym kontakcie z przewodniczącym rady rodziców. Obiecałam mu, że jeśli jakieś zmiany nastąpią, to na pewno mu to powiem. W tej chwili mogę jedynie zrobić symulację.
— Nabór do szkoły zaczyna się wiosną, więc teraz nic nie mogę powiedzieć. Nie wiem nawet, ilu pierwszaków do mnie przyjdzie. Skąd w ogóle rodzice mają takie wiadomości? Pewnie coś usłyszeli i teraz nie wiedzą, o co chodzi i szukają dziury w całym — mówi Bożena Rzepka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 30 w Olsztynie.
— Pierwszy raz słyszę, że moja szkoła ma pracować na trzy zmiany. Ja nie mogę sobie na to pozwolić! Ewentualnie lekcje mogą odbywać się do godz. 17, więc zostaną wydłużone o jedną godzinę. Jestem w stałym kontakcie z przewodniczącym rady rodziców. Obiecałam mu, że jeśli jakieś zmiany nastąpią, to na pewno mu to powiem. W tej chwili mogę jedynie zrobić symulację.
Nowe klasy na korytarzu to jednak pewnik. — W tej chwili korytarz jest niewykorzystany, bo klasy 1-3 nie wychodzą na przerwy. Zostają w salach. Dlatego chcę zrobić pięć pracowni — dodaje Bożena Rzepka. — Sprawdzaliśmy już, że takie rozwiązanie nie przeszkodzi w ewakuacji. Muszę jednak otrzymać zgody od wielu służb. Jeśli to się stanie, powstaną nowe klasy.
Jeśli mają powstać nowe pracownie, to znaczy, że szkoła spodziewa się większej liczby pierwszaków.
— Liczba szkół w skali kraju wzrosła i tym sposobem Polska odchodzi od systemu dwuzmianowego, który jest ewenementem w Unii Europejskiej — podkreśla Nowacki. — Dzięki temu, że gimnazja przekształciły się w szkoły podstawowe, można odchodzić od systemu dwuzmianowego. Również zauważalny jest niż demograficzny, więc to też pomoże szkołom skrócić czas pracy. Olsztyn niestety jest cały czas wyjątkiem, bo dwuzmianowość jest tu powszechna. Ale to efekt zaniedbań edukacyjnych trwających od kilkunastu lat.
Kurator podkreśla również, że reforma edukacji kreuje naukę jednozmianową.
— Liczba szkół w skali kraju wzrosła i tym sposobem Polska odchodzi od systemu dwuzmianowego, który jest ewenementem w Unii Europejskiej — podkreśla Nowacki. — Dzięki temu, że gimnazja przekształciły się w szkoły podstawowe, można odchodzić od systemu dwuzmianowego. Również zauważalny jest niż demograficzny, więc to też pomoże szkołom skrócić czas pracy. Olsztyn niestety jest cały czas wyjątkiem, bo dwuzmianowość jest tu powszechna. Ale to efekt zaniedbań edukacyjnych trwających od kilkunastu lat.
ar
Komentarze (60) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Aga #2424031 | 37.47.*.* 23 sty 2018 08:54
"Skąd w ogóle rodzice mają takie wiadomości? Pewnie coś usłyszeli i teraz nie wiedzą, o co chodzi i szukają dziury w całym — mówi Bożena Rzepka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 30 w Olsztynie" - to potwierdza po raz kolejny stosunek Pani dyrektor do nas (jestem członkiem Rady Rodziców już trzeci rok). Pani Dyrektor przypominam, że te wiadomości mamy od Pani - w zeszłym roku kiedy nauczyciele strajkowali przeciwko reformie była Pani na naszym zebraniu i opowiedziała nam Pani o tym, że za jakiś czas zajęcia będą do późna, że nie zgadza się Pani na przeniesienie części szkoły na Turowskiego i że myśli Pani o zrobieniu sal na korytarzu i żeby tego uniknąć namawia nas Pani do poparcia strajku. Stąd wiemy Pani Dyrektor. Niestety Pani Bożena nie chce z nami rozmawiać i unika nas na każdym kroku. Na zaproszenia na zebrania Rady Rodziców odpowiada liścikami zostawionymi dla nas w sekretariacie. Ciekawe jakie wyniki wpisuje w nadzorze pedagogicznym przy "współpracy z rodzicami".
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
Ogarnijcie sie #2423939 | 185.76.*.* 23 sty 2018 00:03
Moje dziecko chodzilo do tej parodii szkoly. Wezcie w koncu sprawy w swoje rece i to wszyscy rodzice a nie pojedyncze przypadki gdzie dyrekcja gnoi po cichu rodzica i dalej jest w tej szkole to co jest czyli nieszanowanie rodzica a ucznia traktowanie jak zlo konieczne. Lekcje na korytarzu ? W pokoju nauczycielskim ? Do 19.40 ? Brak bezpieczenstwa oraz niekompetentni nauczyciele. Niech ktos w koncu zajmie sie ta szkola porzadnie.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
Salija #2422735 | 89.228.*.* 21 sty 2018 09:43
Tragedia. Reforma wprowadzona bez przygotowania. Dyrekcja beznadziejna!!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
*** #2421428 | 188.146.*.* 19 sty 2018 13:42
Ale gimnazjów, wylęgarni chamstwa i głupawki, nie wprowadzał PiS. Nie PiS wprowadził trzyletnie licea, gdzie pędzi się po wariacku z materiałem bo trzeba zrealizować program i wszystko "po łebkach". Trzeba było myśleć lata temu a nie ślepo małpować zachodnie wzory szkolnictwa. A teraz będzie marnie przez dwa, trzy lata, ale wyrówna się. Ja za młodu uczęszczałam do tzw: zbiorczej szkoły gminnej. Zapewniam, że obecne podstawówki to bajka z porównaniu z nią. Dałam radę i jakoś nie wpłynęło to negatywnie na moje życie. Dzieci szybko adaptują się do warunków jakie są, tylko rodzicę ciągle płaczą i kwękają.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Ula #2421341 | 88.156.*.* 19 sty 2018 12:08
To co wyczynia ten rząd wszyscy dobrze wiemy. Nie zmienia to faktu, że jest problem i problem trzeba rozwiązać. Nic się samo nie zrobi....
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)