Po każdym sylwestrze wolno żyjące koty głodują... ze strachu
2017-12-31 19:00:00(ost. akt: 2017-12-31 14:26:01)
Po artykule o petycji w sprawie zakazu używania fajerwerków odezwał się czytelnik, który dokarmia dzikie koty, najbardziej narażone na hałas.
Chciałbym podziękować za artykuł w „Gazecie Olsztyńskiej” poświęcony sylwestrowej strzelaninie — napisał do nas Grzegorz Krupienik z Zatorza.
Tekst „Taki zakaz to będzie zamach na sylwestrową tradycję?” ukazał się 21 grudnia. Pisaliśmy w nim o petycji złożonej przez członków partii Razem, a skierowanej do prezydenta Olsztyna, w sprawie zakazu używania fajerwerków, także w sylwestra.
— Fajerwerki to piękna rzecz, oglądanie ich sprawia mi przyjemność — uważa nasz czytelnik. — Ale jak sobie pomyślę o psach i kotach, które przeraźliwie się boją powodowanych przez nie hałasów, odechciewa mi się na nie patrzeć. Mam kotkę, która przeraźliwie boi się huków powodowanych przez fajerwerki. Ale o nią się nie boję. Ona przecież ma się gdzie schować! Ale gdzie mają się schować wolno żyjące koty? Gdzie mają uciekać, kiedy wszędzie dookoła ktoś puszcza fajerwerki?
Dokarmiamy koty na naszym podwórku. Przychodzą codziennie. Po nocy sylwestrowej nie przychodzą na miejsce karmienia przez tydzień! Gdzie te biedne zwierzęta mają się schować, jak niejednokrotnie w pobliżu miejsc ich codziennego bytowania są organizowane sylwestrowe imprezy z pokazami fajerwerków? O nich mało kto pamięta, prawie nikt o nich nie mówi, tak niewielu ludzi próbuje je w jakikolwiek sposób chronić... Dlatego jestem zdecydowanie przeciw pokazom fajerwerków i bardzo się cieszę, że jest chociaż cień szansy na to, że kiedyś te pokazy zostaną zastąpione czymś bardziej rozsądnym i nieszkodliwym. Bardzo jestem szczęśliwy, że w tym podejściu do życia nie jestem sam.
Dokarmiamy koty na naszym podwórku. Przychodzą codziennie. Po nocy sylwestrowej nie przychodzą na miejsce karmienia przez tydzień! Gdzie te biedne zwierzęta mają się schować, jak niejednokrotnie w pobliżu miejsc ich codziennego bytowania są organizowane sylwestrowe imprezy z pokazami fajerwerków? O nich mało kto pamięta, prawie nikt o nich nie mówi, tak niewielu ludzi próbuje je w jakikolwiek sposób chronić... Dlatego jestem zdecydowanie przeciw pokazom fajerwerków i bardzo się cieszę, że jest chociaż cień szansy na to, że kiedyś te pokazy zostaną zastąpione czymś bardziej rozsądnym i nieszkodliwym. Bardzo jestem szczęśliwy, że w tym podejściu do życia nie jestem sam.
MZG
Komentarze (36) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
A gówno prawda #2408054 | 83.6.*.* 2 sty 2018 10:07
W Sylwestra waliły u nas fajerwerk aż miło i rano wszystkie działkowe koty wróciły do miejsc gdzie są dokarmiane i żarły aż im się uszy trzęsły
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz
koty to zło #2407994 | 213.73.*.* 2 sty 2018 07:42
proponuję prewencyjnie odstrzelić koty to nie będą głodować.. stare panny i dewotki lubią koty, ewentualnie psychiczny koleś który je dokarmia.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-9) odpowiedz na ten komentarz
ludźmi sie zajmijcie, a nie psami! #2407790 | 188.146.*.* 1 sty 2018 14:17
...
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
Pl #2407780 | 37.47.*.* 1 sty 2018 13:54
Jeszcze jedno najpierw proponuje właścicielom zwierząt zabrać się za siebie i sprzątać odchody a wtedy możemy rozmawiać
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
*** #2407738 | 188.146.*.* 1 sty 2018 12:11
Moja rodzina lubi zwierzęta, przygarnęliśmy dwa koty i psa, ale wszystko ma swoje granice. Rezygnować z pokazu fajerwerków bo zwierzaki się boją to pomysł totalnie irracjonalny. Takie propozycje budzą w większości śmiech i powodują, że obrońców zwierząt (również tych co odwalają masę dobrej roboty) postrzega się jako nawiedzonych i oderwanych od życia dziwaków. Nie róbmy dramatu, bo koty nie zjedzą parę dni. Zgłodnieją to wrócą. Nasze koty też potrafiły zniknąć na dwa, trzy dni i jakoś nie padły z wyczerpania. A ci wrażliwcy może zajmą się pieskami, które wydzierają się godzinami gdy właścicieli nie ma w domu a nie rzucaniem haseł pt. "Jak zepsuć Sylwestra lub WOŚP?".
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz