Święta z opcją last minute. Spędzamy je w domu, czy w ciepłych krajach?
2017-12-24 17:00:00(ost. akt: 2017-12-24 17:09:26)
Wigilia w hotelu, pakiet bożonarodzeniowy z animacjami dla dzieci i narty zamiast rodzinnego spaceru — Polacy coraz częściej decydują się na święta poza domem. Są jednak tacy, którzy nie wyobrażają sobie spędzenia tego czasu z dala od domu.
Czy święta spędzane w niestandardowy sposób rzeczywiście stają się tak modne? Zapytaliśmy o to naszych czytelników na naszej stronie internetowej, a także na naszym facebookowym profilu. I choć sporo osób zagłosowało za tym, żeby wyjechać za granicę, to większość i tak uważa, że święta spędzone inaczej niż tradycyjnie "po prostu nie są świętami".
— Nigdy nie ciągnęło mnie do tego, żeby wyjechać na Boże Narodzenie. Szkoda, że w ostatnich latach o śniegu za oknem w Wigilię możemy pomarzyć, ale to właśnie jest obrazek, który najbardziej kojarzy mi się z tym magicznym czasem. Cała rodzina zebrana przy jednym stole, pięknie ubrana i pachnąca choinka, a za oknem gruba warstwa śniegu i rozgwieżdżone niebo. Wiem, że to nieco bajkowa wizja, ale odpowiada mi znacznie bardziej niż plamy i słońce — napisała pani Anita.
Podobnie sądzi pan Paweł. — Przecież jeśli będę chciał wyjechać za granicę, to mogę to zrobić w każdej innej porze roku. Dlaczego mam odbierać sobie radość bycia z rodziną? — pyta. — Jeśli święta Bożego Narodzenia — to tylko w domu, z mężem i dziećmi — wtóruje pani Kamila.
Takich opinii jest sporo. Ale są też osoby, które uważają, że wyjazd w okresie świątecznym to nic zdrożnego. — Przecież nie chodzi o to, żeby co roku rezygnować z polskiego klimatu świąt. Po prostu warto choć raz przeżyć je inaczej, bo mamy potem coś fajnego do opowiedzenia, a i dzięki temu w pełni możemy docenić ten klimat, do którego jesteśmy przyzwyczajeni — pisze pan Mateusz.
Ciekawą historią podzieliła się z nami pani Katarzyna. W tym roku po raz pierwszy wyjedzie na święta, choć myślała o tym już od dawna. Dopiero zeszłoroczne wydarzenia jednak przekonały ją do tego, żeby — jak wprost to określa — odpocząć od tzw. rodzinnych świąt. — Bo wiecie, czym są dla mnie rodzinne święta? To prawdziwa tortura. Nawet jeśli mąż stara mi się pomagać, to i tak kończy się w ten sposób, że na wigilijnej kolacji jestem zmęczona i zmordowana. Trzy czwarte rzeczy, które trzeba zrobić, muszę ogarniać sama. Sprzątanie, gotowanie, prezenty. A co roku są coraz większe wymagania. Już w listopadzie boli mnie portfel na myśl o tym, ile wydam na wymarzone prezenty dla wszystkich, a przecież jakbym się nie starała, to teściowej i tak się nic nie spodoba. Żenada! W tym roku się nie będę stresować. Dlatego kiedy tydzień temu zobaczyłam świetny wyjazd "last minute" na Wyspy Zielonego Przylądka, przebolałam cenę i kupiłam bilety dla siebie i męża. Dzieci zostają u dziadków. Będziemy na pewno tęsknić za sobą w ten szczególny czas, ale na Boga, ja też muszę odpocząć, a przez pięć dni nic im się nie stanie — wyjaśnia powody swojej decyzji. Pani Katarzyna jest więc jedną z osób, które świątecznej krzątaninie mówi "nie" i stawia na wypoczynek.
Polacy coraz częściej wyjeżdżają na święta za granicę. W tym roku biura podróży odnotowują w porównaniu z ubiegłym rokiem 50-procentowy wzrost rezerwacji. I wcale nie przeraża nas to, że za taki wypoczynek trzeba słono zapłacić. Tydzień takich wczasów zorganizowanych przez biuro podróży to wydatek rzędu 1,5 tys. zł od osoby. Kto najczęściej korzysta z takich ofert? Ze statystyk wynika, że to przede wszystkim osoby w wieku powyżej 40 lat, które wybierają ofertę last minute. Natomiast rodziny z dziećmi coraz rzadziej decydują się na takie wyjazdy (obecnie to około 10 proc. rezerwacji).
A jak było w ubiegłym roku? Okazuje się, że 8 na 10 Polaków spędziło Boże Narodzenie na terenie Polski, ale niekoniecznie w domu. Badanie Kantar Public dla LOT Travel pokazało, że w ostatnich dwóch latach na święta poza domem Polacy wydali około 8 mld zł.
W jakie strony nas ciągnie w okresie bożonarodzeniowym? — Ile osób, tyle trendów — mówi Sebastian Nasiłowski, członek Rady Naczelnej Polskiej Izby Turystyki. — Około 30-40 proc. społeczeństwa w tym czasie zmienia lokalizację. Wśród nich są turyści, którzy wybierają tradycyjne miejsca takie jak Zakopane, żeby poczuć atmosferę i folklor. Turyści bardziej aktywni wybierają kierunki, które pozwolą im na wyjazd na narty czy nurkowanie. Ale są też osoby, które wybierają egotyczne kierunki takie jak Egipt, Tunezja czy Wyspy Kanaryjskie. Są też osoby, które decydują się na wypoczynek poza domem, ale w Polsce. Niektórych ucieszy wypad na narty we Włoszech lub w Austrii. Ekspert podkreśla, że trend wyjazdów świątecznych zwiększa się z roku na rok. — Ludzie korzystają z usług biur podróży, bo mają do nich zaufanie – podsumowuje.
Czy święta poza domem to znak naszych czasów? — To oznacza pewne przemiany kulturowe — uważa dr Stefan Marcinkiewicz, socjolog z UWM. — Po pierwsze, stajemy się bardziej zamożni i stać nas, żeby wydawać pieniądze na tego typu wyjazdy. To element klasy średniej. Ale też osłabiają się nasze więzi religijne. Nie uczestniczymy już tak tłumnie w rytuałach religijnych.
Czy święta poza domem to znak naszych czasów? — To oznacza pewne przemiany kulturowe — uważa dr Stefan Marcinkiewicz, socjolog z UWM. — Po pierwsze, stajemy się bardziej zamożni i stać nas, żeby wydawać pieniądze na tego typu wyjazdy. To element klasy średniej. Ale też osłabiają się nasze więzi religijne. Nie uczestniczymy już tak tłumnie w rytuałach religijnych.
Dlaczego część z nas wybiera wigilijną kolację w hotelu? — Chcemy odciąć się od przygotowań. Kiedyś to był rytuał: załatwianie ryby, pieczenie makowca. Teraz zamawiamy catering. A te osoby, które dysponują większym budżetem, mogą zmienić klimat i spędzić święta w ciepłych krajach— odpowiada socjolog. Stefan Marcinkiewicz zauważa, że od lat rodzina ogranicza się do wąskiego kręgu. Więc nawet jak na wojaże chcemy kogoś zabrać, to tylko najbliższych. A jak socjolog spędzi święta? — Tradycyjnie, z rodziną. Żadnych eskapad nie planuję — kwituje.
Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Jam #2404248 | 5.172.*.* 25 gru 2017 08:28
Bo niestety w Polsce panuje stereotyp że jak święta to w domu ganianie za produktami prezentami robieniem tego ponad stan bo to tradycja , potem żarcie , chlanie i zdychanie ot i całe święta . A po co a w imię czego bo 90 % to niby katolicy ale chyba od święta w większości to hipokryci . Tak że lepiej gdzieś wyjechać odpocząć jak nabijać wszystkim kabzę poczynając od pana do plebana . I teraz dla wszystkich inaczej myślących Wesołego Odpoczynku !
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Ols #2404230 | 31.1.*.* 25 gru 2017 01:01
Witam, od trzech lat z rodziną wyjeżdżam z rodziną na święta wielkanocne, i chyba po raz ostatni spędzam święta Bożego Narodzenia w domu. Od przyszłego roku również i te święta będę spędzał na wyjazdach w różnych ciekawych miejscach góry, zagranicą itp. Szkoda nerwów na pogodę i te przygotowania przed świąteczne.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
userka #2404208 | 217.252.*.* 24 gru 2017 22:46
Na dworzu ale w papersach!
odpowiedz na ten komentarz
Ona #2404206 | 81.190.*.* 24 gru 2017 22:39
Gdybym miała pieniądze i na nich spala to i tak święta rodzinne są najważniejsze i magiczne. Czym jest rodzina bez tradycji i miłości. Pani Katarzyno życzę Wesołych świat na Wyspach Zielonego Przylądka i szczęśliwej teściowej
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
ja #2404194 | 89.228.*.* 24 gru 2017 21:32
pani Katarzyna to ateistka i tyle, po prostu nie rozumie czym są Święta
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)