Co trzeci z nas znajduje pod choinką prezent, którego nie chce. Wyrzucamy pieniądze w błoto?

2017-12-20 21:00:00(ost. akt: 2017-12-20 13:20:28)
Święty Mikołaj powinien wiedzieć wszystko, a jednak często się myli. Nie bez powodu co trzeci z nas nie cieszy się z prezentów, jakie znajduje pod choinką. Ale dlatego, że jesteśmy wybredni, czy może kupujemy na „chybił trafił”?
Gdy nadchodzi grudzień, handlowcy zacierają ręce. To dla nich czas żniw. Z badań przeprowadzonych na zamówienie jednego z największych na świecie sklepów internetowych — eBay wynika, że średnio każdy z nas kupi w tym roku siedem prezentów i wyda na nie łącznie około 530 zł. Okazuje się jednak, że są to pieniądze wyrzucone w błoto. Bo co trzeci z nas dostaje pod choinkę co najmniej jeden niechciany prezent.

— A mi się jeszcze to nie zdarzyło. Nigdy nie dostałam takiego prezentu — opowiada Patrycja Wojtkun z Olsztyna. — Cieszę się zawsze ze wszystkiego. Liczy się przecież gest. Nie muszę dostawać nie wiadomo czego. Dla mnie najważniejsze jest to, że spędzam Boże Narodzenie z rodziną. To największa radość. Teraz spędzimy święta w większym gronie, z Tomkiem. Będą to jego pierwsze święta i pierwsze prezenty.

— Często ludzie kupują prezenty na ostatnią chwilę. Biorą to, co jest w sklepie. Wszystko przez brak czasu. Nie mają kiedy pomyśleć — zauważa Łukasz Kwiatkowski z Olsztyna. — Prezent powinien być dany od serca, przemyślany. Nie ważne, czy jest drogi, czy kosztuje kilka złotych. Pamięć się liczy. Chociaż trafić z prezentem nie jest łatwo. Mamy takie czasy, że w sklepach jest wszystko, a gdy co do czego przyjdzie, nie ma nic. Ale i w portfelu jest niewiele, a gdy wyprawia się święta, każdy grosz się liczy. I często na prezenty nie starcza. Dlatego kupuje się, co popadnie — krawat, skarpetki… Właśnie na ostatnią chwilę.
— Z mężczyzną jest trudniej, kobieta zawsze się cieszy. Z perfum, z kosmetyków… — dodaje Paulina Radkiewicz z Taborza. — Dlatego ja zawsze mam frajdę ze wszystkiego.

— Wiele zależy od wychowania. Bo jeśli oczekuje się nie wiadomo czego, nie trafi się w gust — podkreśla pan Łukasz. — Znam dzieci, które mają wielkie aspiracje prezentowe. Skarżą się: on ma tablet, a ja dostałem czekoladę… Czy to zmienia się z wiekiem? Czasami z tego się nie wyrasta.

To prawda, nie wszystkie prezenty sprawiają nam radość. I nawet wychowanie tu nie pomaga. Ci dobrze wychowani dziękują i zachowują prezent. Jest ich 42 proc. Ci niezadowoleni snują plany. Na przykład oddają niechciany podarunek w formie prezentu dla kogoś innego. Jedynie co dziesiąta osoba decyduje się na sprzedaż. Wystarczy wpisać frazę w przeglądarce „niechciany prezent”, a jest w czym przebierać. Przykładowo: na jednym z portali jest aż 497 przedmiotów tak sklasyfikowanych. Po świętach się pewnie zagęści. W tej chwili można kupić m.in. fotel z bambusa, szczotkę z końskiego włosa, maszynkę do robienia lodów, kręgle, pompkę do materacy, zestaw do robienia bransoletek czy poduszkę masującą.

— Wiem, że z prezentem nie trafiam, chociaż zawsze chcę sprawić bliskim radość — przyznaje Łukasz z Olsztyna. — Mam sporo pracy i zawsze przypominam sobie o świętach na dzień przed wigilią. Co roku biję się w pierś, że zacznę wcześniej, ale mi nie wychodzi. I tym sposobem kupuję płyty z muzyką, filmy, a ostatnio skusiłem się na wazon. Do dziś nie mogę go znaleźć w mieszkaniu obdarowanego.

Co zatem należy zrobić, żeby uniknąć świątecznego faux pas? Trzeba przede wszystkim celować w prezenty, które odzwierciedlają zainteresowania i osobowość obdarowanego. Aż 46 proc. z nas przyznaje, że właśnie taki prezent otrzymałoby najchętniej. Warto więc wsłuchać się w potrzeby innych, a nie działać na zasadzie: może się ucieszy. Prezenty dawane na siłę to też zła droga. Najgorszy z możliwych podarunków to niechciane zwierzę.

— Takie nieudane prezenty z reguły trafiają do nas tuż przed Wielkanocą. To właśnie wtedy okazuje się, że zwierzę to jednak przede wszystkim obowiązek, że trzeba się nim opiekować i że generuje wydatki — mówi Anna Barańska, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Olsztynie. — Część osób oddających psy lub koty do nas, przyznaje się wprost, że był to prezent świąteczny. Raz mieliśmy taki przypadek, kiedy ojciec postanowił adoptować dla dziecka psa ze schroniska.

Zapewniał, że cała rodzina mieszka razem i że wszyscy wyrazili na to zgodę. A potem zadzwoniła do nas zdenerwowana matka dziecka, które otrzymało "prezent”. Wyszło na jaw, że rodzice wcale razem nie mieszkają, a ojciec swojej decyzji nie skonsultował. Pies wrócił do nas następnego dnia.

Na pewno każdy z nas pamięta taki prezent. Gdy po rozpakowaniu mina zrzedła…
Nie muszą tego dowodzić badania. Ale wyniki niosą też dobre wieści.
— Wychodzi na to, że dwie trzecie z nas cieszy się jednak z prezentów — zauważa prof. Marek Sokołowski, socjolog z UWM. — To sytuacja bardzo korzystna. Wskazuje na to, że prezenty zostały dobrze dobrane. Tylko jedna trzecia z nas nie miała takiego szczęścia. Dlaczego? Albo słabo rozpoznajemy potrzeby bliskich, nie znamy ich zainteresowań i skłonności. Nie wiemy, co tak naprawdę sprawia im radość: czy to jest pierścionek z brylantem, czy futro, czy coś jeszcze innego. Po prostu poznajmy się lepiej… Ale o tym nie myślmy. Cieszmy się z prezentów, które przynoszą nam radość.

ar

Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Margola #2409716 | 94.254.*.* 4 sty 2018 15:31

    no cóż bywa trzeba listy do Mikołaja pisać jak dawnej. Ja to praktykuje u siebie w domu. I wszyscy zadowoleni. Ja w końcu dostałam wymarzony lot w tunele aerodynamicznym w Lesznie a nie kolejną patelnię do kolekcji...

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Samanta #2404062 | 193.33.*.* 24 gru 2017 12:14

    Bo jeżeli chodzi o prezenty to czasem lepiej po prostu zapytać co ktoś chce dostać, my mamy w domu nastolatka więc tym bardziej ciężko w ciemno w jego gust trafić, ale powiedział, że marzyłby mi się smartfon więc znajdzie go pod choinką, do tego opcja na kartę jakaś w Virgin Mobile niedroga, żeby nie okazało się, że nabije abonamentu bo wiadomo, że na początku pewnie nie będzie tego telefonu z rąk wypuszczał

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Janinka #2403765 | 77.111.*.* 23 gru 2017 18:05

    Tak naprawdę wszystko zależy od człowieka i od tego jak został wychowany, jeżeli w przekonaniu że należą mu się najdroższe rzeczy to będzie wydziwiał. A przed kupieniem prezentu warto przejrzeć różne poradniki np taki https://www.vivus.pl/moje-finanse/jest-o kazja-jest-pozyczka/jaki-prezent-na-swie ta-prezent-do-50-zl-100-zl-i-150-zl/ i już będzie łatwiej ;)

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Angelika #2403649 | 193.33.*.* 23 gru 2017 15:12

    Wydaje mi się, że to kwestia tego, że prezenty często są nieprzemyślane, ja prezenty planuję dosłownie cały rok i uważnie słucham co moi bliscy chcieliby dostać, rodzice w tym roku nie pojechali na wakacje bo nazbierało się im dużo obowiązków więc ja z Itaki rejs statkiem im wykupiłam bo Wyspach Kanaryjskich i mam nadzieję, że to zrekompensuje im ten brak urlopu z lata

    odpowiedz na ten komentarz

  5. Kasia #2402878 | 89.64.*.* 22 gru 2017 08:51

    Wiadomo, jeśli sią kogoś dobrze nie zna i nie przebywa się z tą osobą na co dzień sprawa może być trudniejsza. Moim niezawodnym sposobem na trafione prezenty jest to, że zaczynam o nich myśleć nieco wcześniej niż 3dni przed wigilią. Staram się uważnie słuchać, delikatnie podpytać. Na przykład moja mama ciągle narzeka na swój stary, wysłużony portfel, dlatego pod choinką znajdzie nowy, porządny skórzany z Primamody, w jej ulubionym kolorze - czerwonym. Mama bardzo ceni sobie jakość produktów, dlatego jestenm pewna, że będzie zachwycona.

    odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (12)