Ewa Minge: Motywuję do życia ludzi śmiertelnie chorych [VIDEO]

2017-11-24 15:00:53(ost. akt: 2017-11-25 12:30:46)
Ewa Minge

Ewa Minge

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Wspiera młodzież z trudnych rodzin i pomaga śmiertelnie chorym. Jak podkreśla, najpiękniejszym momentem w jej życiu jest ten, w którym może kogoś ocalić albo spełnić czyjeś ostatnie marzenie. Z Ewą Minge, mówcą motywacyjnym rozmawia Ewelina Zdancewicz-Pękala.
Z Ewą Minge mieliśmy przyjemność rozmawiać podczas I Warmińsko-Mazurskiego Kongresu Przyszłości w Olsztynie. Zapraszamy do obejrzenia całej rozmowy!

— Pani wykład podczas I Warmińsko-Mazurskiego Kongresu Przyszłości był nie tylko bardzo motywacyjny. Dotyczył też tego, jak nie zwariować w otaczającym nas świecie i odnieść sukces...
— Przede wszystkim dotyczył tego, jak być kobietą i nie zwariować! Co nie znaczy, że był to wykład tylko dla kobiet. Każdy ze słuchaczy mógł się w nim odnaleźć, bo każdy z nas żyje w świecie kobiet. Dlatego trzeba wiedzieć, jak z nami postępować. Jaką mamy instrukcję obsługi, dlaczego się wściekamy, kiedy jesteśmy miłe, a kiedy nas lepiej nie drażnić? (śmiech)

— Poza bardzo przydatną dawką wiedzy znalazły się tam także pani bardzo osobiste historie.


— W końcu na sukces trzeba zapracować, a nie na niego czekać.
— Mój sukces jest mocno wypracowany, opłacony łzami i wieloma upadkami. Ktoś dla kogo jestem wzorem, zdaje sobie z tego sprawę. A myślę, że fakt, że mam kilkadziesiąt tysięcy ludzi obserwujących mnie na Facebooku oraz zasięg do dwóch milionów ludzi w tygodniu, świadczy o tym, że dla kogoś jestem tym wzorem. Choć, oczywiście, pewnie dla części czytelników jestem po prostu osobą do podglądania. Niemniej jednak to wszystko świadczy, że warto zabierać głos. Bo kto inny to zrobi, jak nie my, którzy... wiemy, jak to zrobić?

— Walcząc o sukces, musimy jednak czasem odpocząć, pozwolić sobie na chwilę spokoju w pędzie do bycia najlepszym w danej dziedzinie. Żeby się nie wypalić.
— Dlatego musimy zdać sobie sprawę, w jakiej rzeczywistości żyjemy i do jakich czasów odnosimy nasz sukces. Bo przecież możemy też chcieć odnieść sukces zupełnie niezwiązany z czasem, w którym jesteśmy. Można stworzyć swój mały mikroświat, co nie jest proste, ale jest możliwe. Taki mikroświat jest często odpowiedzią na sytuacje, w których potrzebujemy uciec. Jedni uciekają np. w używki, czego nie polecam, z kolei inni sięgają po terapię — co polecam. A zawsze mówię, że warto stworzyć swój mały świat i razie potrzeby tam "przezimować". A nawet, jeśli jest taka potrzeba, zamknąć się w szpitalu psychiatrycznym.




Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. REK #2391580 | 80.50.*.* 6 gru 2017 07:31

    Jest wiele instytucji kontrolnych ale nikt nie pilnuje producentów żywności a oni nas trują maksymalnie ile tylko mogą. Śmietana to powinna mieć w swoim składzie tylko śmietanę i ewentualnie kultury bakterii, a proszę poczytajcie jaki jest skład np śmietany PIĄTNICA, większość napoi jest trująca, sprzedają sok np Żurawinowy w którym jest 0,5% żurawiny, zamiast wędzenia jest malowanie bejcą itd. Nasze państwo nic nie robi w tym kierunku aby chronić żywność przed jej zatruwaniem przez producentów. Pomidory malinowe mają tylko nazwę i wyższą cenę mimo że nie są malinowe. Nasze dzieci i wnuki nigdy nie poznały zapachu prawdziwego masła i nie sądzę żeby go poznały. Cały ten gnój przyszedł do nas z Zachodu.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. Muszę was zmartwić pielgni. #2382691 | 37.47.*.* 25 lis 2017 13:56

    KAŻDY UMRZE NIEKTÓRZY NIEBAWEM MOŻE NAWET. A INNI DOŻYJĄ STAROŚCI dużo osób teraz umiera młodo i nie są to wypadki a choroby wielu umiera przed 30 .

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. Piotrek #2382563 | 88.156.*.* 25 lis 2017 11:55

    Kiedyś jak byłem mały mój rówieśnik 8 lat biegł w wakacje na wieczorynke na 19. Przebiegał przez jezdnię w niedozwolonym miejscu, potrącił to samochód, zmarł 3 dni później. Ja jako 8 latek pytałem mamy czemu on zginą przecież nikomu nic złego nie zrobił na to moja mama powiedziała że może jego rodzice mocno nagrzeszyli i tak ich ukarał PAN BÓG. teraz wiem że biedna nie potrafiła mi tego w inny sposób wytłumaczyć.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  4. okropny świat #2382513 | 81.190.*.* 25 lis 2017 11:02

    wszyscy będziemy chorzy ,to kwestia czasu jeden bardzo pózno a inny bardzo wcześnie np dzieci w hospicjach dziecięcych których umiera każdego roku w samej tylko Polsce az 4 tysiące (w hospicjach i CZD w Warszawie bo tu trafiają najcięższe przypadki) Taki to świat bug jest okrutny nawet dla dzieci

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)