Po naszej interwencji PCK zajmie się kontenerami
2017-11-22 07:00:00(ost. akt: 2017-11-22 08:02:00)
Otwarte naczepy z odzieżą używaną, porozrzucane po okolicy śmieci i porozrywane worki. Tak wygląda miejsce, gdzie zwozi się rzeczy z kontenerów PCK na placu w okolicy ulicy Cementowej. O sprawie poinformował nas czytelnik.
W niedzielnym wydaniu „Naszego Olsztyniaka” pisaliśmy o pojemnikach na odzież, w których można znaleźć prawie wszystko. Wczoraj zgłosił się do nas czytelnik, który zaalarmował, że wyładunek z pojemników PCK przy ul. Cementowej wygląda nie tak, jak powinien.
— Podobno tutaj przyjeżdżają osoby, które wybierają co lepsze ubrania, a resztę rozrzucają po okolicy. Rzeczy leżą brudne i mokre wokół pojemników. Razem ze śmieciami. Wszystko leży na ziemi, w błocie. Widać, że naczepy nie są zabezpieczone i każda niepowołana osoba może mieć do nich dostęp — opisuje nasz czytelnik. — Ktoś pomaga, a inni tego nie szanują...
Na placu stoją naczepy załadowane workami z ubraniami. Tutaj trafiają rzeczy z pojemników PCK na odzież używaną.
O sprawie poinformowaliśmy Andrzeja Karskiego, dyrektora PCK w Olsztynie.
— Nie może tak być. Może jest tam niewystarczające oświetlenie, może naczepy nie są właściwie zabezpieczone. Nie mogę w tej chwili odnieść się do tego, dopóki nie poznam wszystkich faktów — powiedział nam wczoraj Andrzej Karski. — Nie zawsze sytuacja jest uzależniona od nas, ale musimy sprawdzić, w jaki sposób doszło do tej sytuacji. Ale na wszystkich naczepach są zamontowane kłódki! Nie rozumiem, w jaki sposób udało się wejść do nich niepowołanym osobom.
— Nie może tak być. Może jest tam niewystarczające oświetlenie, może naczepy nie są właściwie zabezpieczone. Nie mogę w tej chwili odnieść się do tego, dopóki nie poznam wszystkich faktów — powiedział nam wczoraj Andrzej Karski. — Nie zawsze sytuacja jest uzależniona od nas, ale musimy sprawdzić, w jaki sposób doszło do tej sytuacji. Ale na wszystkich naczepach są zamontowane kłódki! Nie rozumiem, w jaki sposób udało się wejść do nich niepowołanym osobom.
W województwie warmińsko-mazurskim pod zarządem PCK znajduje się około 2000 pojemników, w Olsztynie jest ich ponad 220. Resztą zajmują się fundacje, m.in. Dar Serca, które pieniądze ze sprzedaży ubrań przeznaczają na działalność charytatywną. Podobnie jak PCK.
— Potrzebujemy takich sygnałów — dodaje dyrektor Karski. — Chcemy współpracować z naszą społecznością. Dobrze, że czytelnik postanowił się z państwem skontaktować. Nie jest to dla nas miłe, ale zależy nam na dobrej współpracy, więc nie pozostawimy tego sygnału bez odzewu. Dlatego na naszych pojemnikach są podane numery telefonów, dzięki czemu można się z nami skontaktować. Czasem myślimy, że jest dobrze, a tak nie jest. Dlatego jesteśmy wdzięczni za każdy sygnał.
Tym bardziej że PCK zależy, by do pojemników trafiały rzeczy w dobrym stanie.
— Przejęliśmy pojemniki na dobre i na złe — dodaje Sławomir Kowalikowski, koordynator akcji pro-ekologicznych warmińsko-mazurskiego oddziału okręgowego PCK. — Teraz jesteśmy właścicielami pojemników po fundacji Eco Textil, więc niektóre z nich mogą być oznakowane w ten sposób. Systematycznie serwisujemy pojemniki, malujemy je, by miały estetyczny wygląd. Odkupiliśmy od fundacji i innej firmy 287 pojemników. Obecnie zalegalizowaliśmy ponad 220.
Kowalikowski podkreśla, że dzięki zbiórce odzieży udaje się pomagać wielu osobom. Część trafia do osób potrzebujących, a część jest odsprzedawana sortowniom. Całą obsługą zajmują się firmy zewnętrzne. Pieniądze, które PCK uzyskuje ze sprzedaży ubrań w sklepach z tanią odzieżą, idą na cele charytatywne. Dzięki nim finansuje się m.in. dożywianie dzieci czy zakup wyprawki szkolnej.
— Przejęliśmy pojemniki na dobre i na złe — dodaje Sławomir Kowalikowski, koordynator akcji pro-ekologicznych warmińsko-mazurskiego oddziału okręgowego PCK. — Teraz jesteśmy właścicielami pojemników po fundacji Eco Textil, więc niektóre z nich mogą być oznakowane w ten sposób. Systematycznie serwisujemy pojemniki, malujemy je, by miały estetyczny wygląd. Odkupiliśmy od fundacji i innej firmy 287 pojemników. Obecnie zalegalizowaliśmy ponad 220.
Kowalikowski podkreśla, że dzięki zbiórce odzieży udaje się pomagać wielu osobom. Część trafia do osób potrzebujących, a część jest odsprzedawana sortowniom. Całą obsługą zajmują się firmy zewnętrzne. Pieniądze, które PCK uzyskuje ze sprzedaży ubrań w sklepach z tanią odzieżą, idą na cele charytatywne. Dzięki nim finansuje się m.in. dożywianie dzieci czy zakup wyprawki szkolnej.
— Z tych pieniędzy możemy zakupić rowery rehabilitacyjne. Trafiają one do osób niepełnosprawnych ruchowo. Od 2015 r. udało nam się zakupić ponad 260 rowerów, z których korzystają dzieci i dorośli. Każdy z nich kosztuje ponad 2000 zł — dodaje dyrektor Karski. — W ten weekend przekazaliśmy kolejny rower rehabilitacyjny. Tym bardziej jest nam przykro, że po tych dobrych wiadomościach mamy taki przypadek. Zajmiemy się tą sprawą.
kajot
Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
matii #2390385 | 176.221.*.* 4 gru 2017 13:59
gdzie jest zrobione zdjęcie pierwsze gdzie za kontenerem widać skody ???
odpowiedz na ten komentarz
Defekator #2386945 | 88.128.*.* 30 lis 2017 15:24
Nasralem wam do kontenera!- darz bór!
odpowiedz na ten komentarz
Karitas #2386943 | 88.128.*.* 30 lis 2017 15:23
Wy olsztynskie frajerskie pały dziennikarskie . Piszecie bzdety, o kontenerach rowerach bajerach a milczycie( podpłacani przez pederastów ogłoszenodawców) o prawdziwie ważnych sprawach. Co ? - proces zboczeńców zTrękuska to martwa sprawa?Wy wszarze, gnidy czerwone ,tfu!!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
oburzona #2379817 | 82.139.*.* 22 lis 2017 12:21
Zaraz to jak to jest władze PCk zapewniały, że te rzeczy są przekazywane do przeróbki na tekstylia i z tego mają pieniądze. Teraz okazuje się, ze moich ubraniach chodzi pół miasta i to niewiadomo czy potrzebujących. A reszta leży i gnije. To chamstwo nic już nie wrzucę do pojemnika PCK-a. Gdybym wiedział, że takie praktyki są w PCK-u to zawiozłabym te rzeczy bezpośrednio jakiejś biednej rodzinie. Dziadostwo i chamstwo w tym kraju nigdy nic się nie zmieni. Zresztą o czym tu mowa kiedyś zawiozłam rzeczy bezpośrednio do kościoła, a później ten sam płaszcz, a był bardzo charakterystyczny kupiony zagranicą,znalazłam w szmateksie , jakiś prywaciarz na nim zarabiał. To jest polska rzeczywistość myślałam, że chociaż PCK jest uczciwy. Szkoda słów
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz
olsztynianin #2379784 | 89.228.*.* 22 lis 2017 11:43
A Wy myslicie że PCK interesuje się ludźmi.Aby Pani dyrektor PCK miała wypłatę a reszta się nie liczy.Lepsze ciuchy wezmą dla siebie a ludziom ochłap oddadzą.Kiedyś na takich samych warunkach istniało TPD na Wojska Polskiego. Nigdy w życiu nie pomogę takim placówkom.Z resztą teraz nie ma biednych dzieci teraz jest 500 plus.
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz