Zupa z torebki ułatwia życie?

2017-11-16 16:27:49(ost. akt: 2017-11-16 16:28:57)
Mrożonki pozwalają szybciej przygotować domowy obiad.

Mrożonki pozwalają szybciej przygotować domowy obiad.

Autor zdjęcia: pixabay.com

Jedzenie, które wystarczy tylko podgrzać lub zalać wrzątkiem, wydaje się idealnym wyborem dla zabieganych. Jednak po nie sięgają nie tylko zapracowani, ale i całe rodziny. Bo szybko i łatwo. Ale kto tak naprawdę na tym korzysta?
Masz na coś ochotę, ale nie chce cię się gotować? Coraz więcej z nas w takiej sytuacji wpada do pobliskiego spożywczaka i kupuje: jak nie pierogi, to placki, jak nie kotleta, to rybę w panierce. Są też zupy — i te w torebkach, mrożone i do podgrzania. Takich gotowców jest coraz więcej, bo i my mamy większy apetyt. Jak wylicza GfK, co czwarty z nas sięga po „gotowce” regularnie, co najmniej raz w tygodniu. W zeszłym roku na gotowe jedzenie wydaliśmy miliard złotych, w tym roku kwota ta sięgnie aż 1,32 miliarda złotych. Ten segment rośnie szybciej niż ceny jajek.

— Dla mnie jedzenie na wynos to świetne rozwiązanie — przyznaje Łukasz Zamyłko, kierowca. — Jestem kawalerem, pracuję całe dnie i gdy wracam, nie uśmiecha mi się gotować. Oczywiście, gdy mam więcej czasu, sam sobie przyrządzam jedzenie. Jest taniej, ale i dłużej. A gdy po pracy jestem głodny i zmęczony, stanie przy garach mnie nie pociąga. Zrywam folię, podgrzewam i cieszę się, że mam coś ciepłego w żołądku. Wiem, że gotowce są niezdrowe, ale co jest dzisiaj zdrowe? Zresztą dania dobieram z głową. Teraz panuje moda na zdrowe jedzenie — nawet przetworzone. Wierzę, że jakościowo te posiłki są coraz lepsze — mówi Zamyłko.

— A ja kupuję bardzo rzadko pierogi, bo sama nie mam ręki do tego — dodaje Justyna Sobuń z Olsztyna. — Nie używam tez gotowych zup, sosów, weget. Staram się jak najmniej używać przetworzonych i niezdrowych rzeczy. Robię też sama wędlinki. Dlaczego? Bo taniej i zdrowiej. Samemu ugotować to wielka satysfakcja. Dzieci będą kiedyś wspominały zapach maminego obiadku... Chociaż nie jest łatwo. Wychodzę o 8 rano, wracam o 18. Zjemy obiad, potem przez godzinę pomagam dzieciom w lekcjach, później inne obowiązki. O 22 zaczynam gotować, żeby było na jutro. Kiedyś pracowało się do 15, teraz kobiety mają mniej czasu…

Na ile jest to prawda? Przemysł spożywczy wykonał kawał dobrej roboty, przekonując nas, że gotowe dania to dobry wybór. Niektóre, owszem, pod względem składników odżywczych nie ustępują domowym odpowiednikom. Inne, poza substancjami dodanymi, nie dostarczają organizmowi prawie niczego. Przykład? Nie można porównywać mrożonej zupy do tej z torebki, którą wystarczy zalać wodą. Ta pierwsza ma prawdziwe warzywa, ta druga wzmacniacze smaku, emulgatory i barwniki.

— Nie ma czegoś takiego jak zdrowa i niezdrowa żywność. Wszystko, co jemy, powinno być dla nas bezpieczne. Niezdrowy może być tylko sposób żywienia — twierdzi prof. Katarzyna Przybyłowicz Wydziału Nauki o Żywności UWM. — Nie możemy udawać, że z takiej żywności nie korzystamy. Tempo życia wymaga od nas, że czasem takie dania kupujemy. To ułatwia nam życie. Zagrożeniem jest jednak ilość takiego jedzenia w naszej diecie — mówi nasza ekspertka.

Dania gotowe to nie tylko sposób na szybki obiad dla jednej osoby — aż 35 proc. z nas kupuje zazwyczaj porcję dla dwóch osób, a 36 proc. sięga po nie, szukając pomysłu na obiad dla całej, najczęściej trzy czy czteroosobowej rodziny.

— Gotowe posiłki są dobre dla osób zabieganych, które nie mają czasu na gotowanie. Nie polecam jednak takich dań dla dzieci — podkreśla prof. Katarzyna Przybyłowicz. — Dziecko wymaga diety lekkostrawnej i zróżnicowanej. Jedzenie ze sklepu jest często przesolone, nasączone tłuszczem, z większą zawartością cukru. Jeśli obiad ze sklepu się zdarzy, nic się nie stanie. Ale jeśli rodzice przestają gotować, to nie wróży dobrze. W ogóle dzisiaj walczymy z nadmierną masą ciała. Nie ruszamy się, siedzimy przed telewizorem… i jeszcze nie chce się nam gotować. A zdrowie to najważniejszy czynnik własnego wyboru. Cokolwiek robimy, musimy rozpatrywać to w kategoriach inwestycji. Każdy kęs to inwestycja w zdrowie. Zdrowy sposób żywienia czyni cuda — stwierdza.

Ale to, jak często kupujemy gotowe jedzenie, też czyni cuda — handlowcy już zacierają ręce. Bo co dobieramy do dań gotowych? Jedna trzecia osób kupujących sos w słoiku, dobiera do tego paczkę makaronu lub ryżu. Kupując mrożoną pizzę, najczęściej dokładamy do koszyka ser i keczup. Śmietanę dokupujemy do zupy albo pierogów. Na co czwartym paragonie obok dania w słoiku albo mrożonej pizzy pojawia się piwo i napoje gazowane. Osoby kupujące dania w słoikach nieco częściej niż przeciętny klient wkładają do koszyka wódkę czystą.

Ciekawostką może być fakt, że jeden z dyskontów rok temu zdecydował się wybudowanie fabryki zup. Wyłożył na ten cel 30 mln zł. Po roku „gotowania” okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Sprzedaż gotowych zup przyniosła już 20 mln zł zysku. Natomiast firma produkująca pierogi i gotowe obiady wyłożyła 80 mln zł na nowy zakład produkcyjny o powierzchni 15 tys. m kw. Wygląda na to, że dania gotowe to złoty interes. Tylko czy wyjdzie nam na zdrowie?

ar

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. smakosz #2375845 | 88.156.*.* 16 lis 2017 17:54

    nie będę pożeraczem chińskich zupek z biedronki!

    odpowiedz na ten komentarz

  2. essska #2375835 | 217.99.*.* 16 lis 2017 17:43

    kupuje - kogo? co?, odp. KOTLET a nie "kotleta" !!!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  3. essska #2375834 | 217.99.*.* 16 lis 2017 17:43

    kupuje - kogo? co?, odp. KOTLET a nie "kotleta" !!!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

  4. agga #2375813 | 89.228.*.* 16 lis 2017 17:21

    A ja kupiłam mięsko w markecie na wyprzedaży. Posoliłam, popieprzyłam, usmażyłam. Stary siedzi teraz na kiblu a ja mam wolny komputer :-)

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Bura #2375809 | 83.6.*.* 16 lis 2017 17:15

      Koleżanka pokazała mi profil FB dziewczyny od niej z firmy. Laska na swoim profilu zamieszcza wpisy o odchudzaniu, dbaniu o formę i przepisy na słodkości (bomby kaloryczne). Dużo, dużo przepisów. Sama jest tak otyła, że z trudem się porusza.

      odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (8)