Oszuści zbierają żniwo w sieci

2017-11-03 19:08:41(ost. akt: 2017-11-03 16:42:36)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Z roku na rok liczba popełnianych oszustw w internecie — zwłaszcza na portalach sprzedażowych — wciąż wzrasta. A wszystkiemu winna jest nasza oszczędność. Chcemy wydać mniej, a w rzeczywistości tracimy nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim nerwy.
Dzisiaj przestępcy przenieśli się ze świata realnego do wirtualnego. Bo tak jest łatwiej — nie pokazują twarzy, są anonimowi i tworzą dowolne scenariusze. Sprzedają używane przedmioty w idealnym stanie albo markowe rzeczy, często za pół ceny. I jak tu się nie skusić? A na portalach sprzedażowych aż roi się od „okazji”.

— W 2015 roku chciałam kupić synowi zabawkę za 150 zł. Cena była atrakcyjna, o połowę tańsza niż na innych aukcjach — wspomina Malwina z Olsztyna. — Gdybym wiedziała, że przysporzy mi tyle trudności. Pani napisała, że na decyzję mam dwie godziny. Zapłaciłam, podałam dane do wysyłki. Czekałam tydzień, dwa, trzy… Potem dzwonię i piszę, zero odzewu. Mąż się zdenerwował i stwierdził, że dzieci się nie oszukuje. Dlatego zgłosił sprawę na policję. Myśleliśmy, że z powodu małej kwoty sprawa nie zostanie rozpatrzona. Rok później dostaliśmy zawiadomienie, że naszą sprawę połączono z innymi. Dwa lata później dostaliśmy wyrok sądu. Złodziejka została skazana na pół roku pozbawiania wolności i odbywa karę w więzieniu. Oszukała łącznie 120 osób na kwotę 20 tys. zł. Szok! Posługiwali się trzema kontami, nazwiskami i aukcjami. A my po dwóch latach czujemy satysfakcję i oczywiście odzyskaliśmy pieniądze.
Mariola z Olsztyna też się nacięła.

— Zamawiałam trzy pary butów, wpłaciłam 180 zł na wskazane konto i czekałam na przesyłkę. Kontakt ze sprzedawcą się urwał. W końcu poszłam na policję, bo ile można czekać? — opowiada Mariola z Olsztyna. — Policja przyjęła zgłoszenie. Za jakiś czas dostałam powiadomienie, że muszę zeznawać. Wydrukowałam wszystkie e-maile, jakie wymieniałam ze sprzedawcą, poszłam i miałam nadzieję, że coś ruszy. Jednak po jakimś czasie sprawę umorzono. Ani pieniędzy, ani sprawiedliwości. Zdenerwowałam się, bo policja pewnie nawet palcem nie kiwnęła. Złożyłam skargę, bo zawsze walczę o swoje. I całe szczęście, bo okazało się, że ten sprzedawca oszukał już kilka osób. To była kobieta… Trafiła do aresztu, ale na krótko. Wyszła i obiecała, że wszystkie pieniądze zwróci. Czekałam więc na przelew, ale znowu nic. Znowu dostałam pismo, że sprawa umorzona. Jak to? Przecież nie dostałam pieniędzy! No to dawaj: zażalenie. Okazało się, że babka wyszła z aresztu, miała pozałatwiać sprawy, ale tak narozrabiała, że po dwóch dniach znowu trafiła za kratki. Ale jakimś cudem sama do mnie odezwała. Przepraszała mnie, zarzekała się, że nie chciała mnie oszukać. Pieniądze oddała przekazem pocztowym. Całe szczęście, że wszystko dobrze się skończyło. Pewnie zależało jej na łagodniejsze karze i była przyparta do muru.

Nie wszyscy jednak mają tyle szczęścia, co Malwina i Mariola.
— Dałam oszukać się dwa razy — zdradza Anna z Olsztyna. — Raz kupiłam kosmetyk za 15 zł. Przez dłuższy czas nie przychodził, a gdy chciałam skontaktować się ze sprzedawcą, okazało się, że konto zostało zlikwidowane. Ale machnęłam ręką. Pewnie więcej nerwów by mnie kosztowało, gdybym musiała latać na policję i zeznawać. Za drugim razem zakupy bardziej mnie zabolały. Było to przed Bożym Narodzeniem. Mój syn marzył o konsoli do gier. To był moment, że kiepsko było z kasą, ale z rodziną postanowiliśmy, że się zrzucimy i syn dostanie jeden prezent, ale ten wymarzony. Konsola kosztowała 500 zł, kiedyś były to ogromne pieniądze! Akurat sprzedawca był z Olsztyna, więc mąż pojechał do niego. Facet pokazał, że wszystko działa. Zapakowaliśmy prezent, syn pod choinką rozpakował i tryskał szczęściem, dopóki nie chciał zagrać… Okazało się, że konsola nie działa. Że, owszem, można grać, ale w gry, które są w pamięci. Wszystkie dodane oddzielnie nie działały. Uszkodzone było gniazdo, które to umożliwiało. Wkurzyliśmy się, rozmawialiśmy ze sprzedawcą, ale nie reagował. Zgłosiliśmy to na policję, ale na komisariacie rozłożono ręce, bo konsola została kupiona osobiście. Czyli widziały gały, co brały… No i słowo przeciwko słowu. W tej chwili niczego nie kupuję przez internet.

Ale kij ma dwa końce. Nie tylko sprzedawcy oszukują. — Zajmuję się sprzedażą on-line, również na portalach aukcyjnych — zauważa Marta z Olsztyna. — Kupujący decydują się na zakup i wybierają często wysyłkę za pobraniem. Rzadko, ale jednak zdarzają się przypadki, że towar wraca do mnie nieodebrany, a ja pokrywam dwa razy koszt przesyłki.

Skala tego zjawiska jest znacznie większa niż się wydaje. Wiele osób nie zgłasza oszustw na mniejsze kwoty. Dlatego "biznes się kręci".

— Nie prowadzimy wyodrębnionych statystyk przestępstw tego typu, lądują one w wielkim worze z napisem „oszustwa” — tłumaczy st. sierż. Tomasz Markowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. — Ale zgłoszenia pojawiają się regularnie. Dotyczą sprzedaży różnych produktów — odzieży, kosmetyków, sprzętu elektronicznego. Najczęściej dotyczą rzeczy, na które jest popyt. Każde zgłoszenie przyjmujemy i badamy. Dlatego warto zgłaszać nam takie sytuacje, bo oszustwo to oszustwo. Nawet jeśli ktoś w ten sposób straci dziesięć złotych. W przypadku oszustwa rozgraniczenia co do wartości nie ma. Przy kradzieży mamy taki podział: przy niższych kwotach jest wykroczenie, przy wyższych przestępstwo. Oszustwo zawsze jest przestępstwem!

ar

Komentarze (20) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. bur #2367968 | 91.233.*.* 6 lis 2017 06:15

    a co z piękną stroną zakupy net? i enbotique? Naciągnęli masę ludzi, zwiali a spawy umorzone.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Belmondo #2367010 | 94.142.*.* 4 lis 2017 14:34

    Na Allegro powinno być tak jak na Aliexpress, tam sprzedawca nie dostaje pieniędzy od razu, dostaje dopiero wtedy jak klient obejrzy otrzymany towar i kliknie potwierdzenie otrzymanej przesyłki

    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Kris #2367000 | 162.247.*.* 4 lis 2017 14:13

      Przecież na Allegro są już prawie same sklepy, są autoryzowani sprzedawcy różnych marek, tam się kupuje. Jeżeli jakiś gostek wystawia telefon za 3000 a ma sprzedane trzy rzeczy i jeden komentarz omija się taką aukcję. Czytać czytać czytać

      Ocena komentarza: warty uwagi (22) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. oszkany #2366922 | 79.184.*.* 4 lis 2017 11:00

        Ludzie uważajcie na pseudo firmy telekomunikacyjne. Skubią równo szczególnie starych emerytów.

        Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

      2. oszkany #2366921 | 79.184.*.* 4 lis 2017 11:00

        Ludzie uważajcie na pseudo firmy telekomunikacyjne. Skubią równo szczególnie starych emerytów.

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (20)