Wojciech Tarnowski o pożegnaniu z GKS-em Wikielec: "To trener musi odpowiadać za wyniki"

2017-10-10 12:14:50(ost. akt: 2017-10-11 00:03:05)
Wojciech Tarnowski

Wojciech Tarnowski

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Tego można się było spodziewać: ze stanowiskiem trenera w III-ligowym Rolimpexie GKS Wikielec pożegnał się Wojciech Tarnowski. — Rozumiem decyzję zarządu klubu. Mamy tylko punkt na koncie po jedenastu kolejkach. Coś trzeba było zmienić — przyznaje szkoleniowiec.
A wszystko to na kilka dni przed najważniejszym z perspektywy kibiców GKS-u (piłkarzy pewnie też) meczu na swoim terenie w rundzie jesiennej. Przecież w najbliższą sobotę do malutkiej miejscowości pod Iławą przyjeżdża wielki Widzew Łódź, z byłym selekcjonerem kadry narodowej, Franciszkiem Smudą na ławce trenerskiej. Na drugiej ławce nie usiądzie już Wojciech Tarnowski, który w poniedziałek — za porozumieniem stron — rozwiązał umowę z Gminnym Klubem Sportowym.
— Ale chyba wykorzystam swoje znajomości w klubie i jakoś załatwię bilet na ten interesujący mecz — żartuje Tarnowski. Póki co, za przygotowanie zespołu do tego pojedynku będzie odpowiadał jego dotychczasowy asystent, Arkadiusz Klimek. Prezes klubu z Wikielca, Krzysztof Sadowski na pytanie o nowego szkoleniowca nie podaje żadnych nazwisk, ale będziemy trzymać rękę na pulsie.

•••
Dla GKS-u awans do wyższej ligi oznaczał radość, ale też zderzenie się z inną rzeczywistością. Dużo racji ma Piotr Matysiak, były piłkarz Jezioraka Iława i GKS-u, a później trener i działacz w klubie z Wikielca, z którym rozmawialiśmy w sobotę przy okazji meczu iławian z Czarnymi Rudzienice.
— Jeśli chodzi o poziom sportowy ale też organizacyjny, to różnica między IV a III ligą jest ogromna. To w rzeczywistości różnica dwóch klas, a nie jednej — mówił Matysiak, który na futbolu zjadł zęby i wie co mówi.

Prawda jest też taka, że GKS-owi w kilku meczach brakowało szczęścia. Jedno zwycięstwo na przełamanie (im szybciej, tym lepiej) pewnie załatwiłoby sprawę, a na pewno przerwałoby serię porażek i podreperowało bilans punktowy.
— W opinii wielu obserwatorów naszych spotkań, także rywali, pozycja w tabeli nie odzwierciedla poziomu i możliwości zespołu z Wikielca. Co z tego jednak, skoro ciągle zajmowaliśmy ostatnie miejsce — mówi Tarnowski, który ma świadomość, że w głowach działaczy GKS-u myśl o zmianie szkoleniowca musiała zakiełkować wcześniej, niż po ostatniej porażce z Wartą Sieradz (10. w sezonie).

— Domyślałem się, że do tego może dojść. W końcu usiedliśmy z prezesem Sadowskim do rozmowy, przy kawie ustaliliśmy warunki rozwiązania umowy. Wszystko odbyło się w pokojowych nastrojach — mówi Tarnowski.

— Rzeczą oczywistą jest, że to trener odpowiada za wyniki zespołu. Dlatego odpowiedzialność za ostatnie miejsce w lidze biorę na klatę ja, nie ma innej możliwości. Nie chcę też szukać tanich usprawiedliwień, bo jeden punkt na koncie mówi sam za siebie. Uważam jednak, że ta drużyna w końcu odpali i zdobędzie jeszcze niejeden punkt. Tego zespołowi z Wikielca życzę — dodaje szkoleniowiec, który, jak sam przyznaje, nie myśli na razie o ewentualnej nowej pracy jako trener.

— Nie mam żadnych planów, żadnych propozycji. W poniedziałek przestałem być trenerem GKS-u i — póki co — nie myślę o nowym zespole — tak Tarnowski odpowiada na nasze pytanie o najbliższą przyszłość. Coś nam się jednak wydaje, że trener z Iławy szybko znajdzie nowego pracodawcę. W opinii wielu, to nie trener jest główną przyczyną tak słabego początku sezonu w wykonaniu drużyny z Wikielca.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. GKS!!! #2347532 | 37.47.*.* 10 paź 2017 13:04

    A Jeziorak śmieszny klub zazdrośników, ha ha ha!!!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Zo=rro #2347523 | 94.254.*.* 10 paź 2017 12:58

      To jest śmieszny klub najemników hahaha

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz