Kętrzyńska publiczność nie zawiodła. To był udany start trasy koncertowej zespołu Farben Lehre
2017-09-22 12:35:57(ost. akt: 2017-09-23 10:45:02)
Od Kętrzyna swoją trasę koncertową rozpoczął zespół Farben Lehre. Płocczanie mogą mówić o udanym starcie, głównie za sprawą wspaniałej publiczności, która niemal na rękach niosła muzyków przez dwugodzinny spektakl.
Muzycy w kętrzyńskim kinie Gwiazda pojawili się w czwartek, 21 września. Data może nie dla wszystkich fortunna, ale kto chciał być na koncercie, ten był. W sumie blisko setka fanów w różnym wieku, od kilku letnich brzdąców po osoby starsze. Wszystkich tego dnia jednoczyła muzyka.
Zespół znany przede wszystkim z punk rockowego repertuaru przyjechał na Mazury z koncertem... akustycznym. Jak deklarował wcześniej Wojciech Wojda, lider FL, ma to być pierwsza i ostatnia taka trasa. Dlatego tym bardziej warto zajrzeć na jeden z koncertów z trasy "Farben Lehre akustycznie", bo drugi raz coś takiego zapewne się już nie zdarzy. A dodatkowym atutem powinien być sam koncert. Ten w Kętrzynie był po prostu rewelacyjny.
Z lekkim opóźnieniem muzycy weszli na scenę i od razu zaczęli od całkiem świeżego jeszcze "przeboju" (o ile w przypadku zespołów punk rockowych można mówić o przebojach). To "Anioły i demony", które w wersji akustycznej sprawdzają się tak samo jak w oryginale. Na scenie dość tłoczno, bo nie dość, że zespół pojawił się w poszerzonym, siedmioosobowym składzie, to jeszcze instrumentów jakby więcej. Brzmienie wymuskane, przeszkadzajki, podwójne, czasem potrójne wokale - to wszystko sprawiło, że ze sceny biła jakaś magia. Niosło się to w głąb kinowej sali i zaraz, wraz z reakcją publiczności, wracało do muzyków.
Grupa Farben Lehre, która gra od 1986 roku w zasadzie od początku pracowała nad własnym, oryginalnym brzmieniem. Punk rock akustycznie w przypadku większości zespołów grających ten gatunek muzyczny nie byłby trafnym posunięciem. Ale nie w przypadku Farben Lehre. Ten band ma w sobie to coś, co sprawia, że nawet jak nie ma tego "ognia" w brzmieniu gitar, to jest ogień na scenie. Być może sprawia to szczerość przekazu, która aż bije od wykonawcy, a największym "ogniomistrzem" jest tu bez wątpienia lider, wspomniany Wojtek. Wokalista nie mógł wysiedzieć spokojnie na krześle, a ekspresja, z której zresztą słynie, nosiła go co jakiś czas na przód sceny. Jakby chciał w ten sposób oznajmić jak blisko jest słuchacza.
Nie zapominając o starszych fanach, zespół sięgał głęboko do swojej bogatej dyskografii. Pojawiły się m.in. utwory "Helikoptery" i "Jest taka kwestia" z debiutanckiej płyty ("Bez pokory", 1991) czy "Egoiści" i "Idziemy przez czas" pochodzące z drugiego albumu ("My maszyny", 1993). Nie zabrakło też absolutnej premiery. Kętrzyńska publiczność jako pierwsza usłyszała nie publikowany dotąd nigdzie, kilkumiesięczny zaledwie utwór "Przemijanie". Uzupełnieniem setlisty były covery. W Kętrzynie wybrzmiał fenomenalnie odegrany klasyk Rolling Stones "Jumpin Jack Flash", zaś Agata Wojda, która skupiała się głównie na chórkach, przejęła mikrofon by zaśpiewać piękną pieśń Przemysława Gintrowskiego "My nie chcemy uciekać stąd" do słów Jacka Kaczmarskiego.
Koncert skończył się po dwóch godzinach, a publiczność na stojąco żegnała muzyków brawami. Czwarta wizyta Farben Lehre w Kętrzynie potwierdziła słowa Wojtka Wojdy, który już wcześniej mówił, że bardzo dobrze wspomina koncerty u nas. Ten czwartkowy koncert też powinien zapaść w jego pamięci jako udany.
Czytaj e-wydanie
">kliknij.

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
R #2334542 | 80.187.*.* 23 wrz 2017 05:34
Dlaczego nazwa zespolu jest po niemiecku?
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz
spodnie z GS #2334264 | 176.221.*.* 22 wrz 2017 17:28
chcemy więcej takich koncertów w kętrzynie
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz