Uhonorowali "Matki Niepokornych". Wyjątkowa wystawa w Olsztynie
2017-09-12 19:00:00(ost. akt: 2017-09-12 17:19:53)
W holu Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie została otwarta wystawa „Matki Niepokornych”. Wśród dwudziestu bohaterek tej ogólnopolskiej wystawy są pochodzące z Kętrzyna Teresa Dydzińska i Janina Kosior, matki działaczy opozycyjnych.
Niezwykła wystawa i niezwykli jej bohaterowie, bo „Matki Niepokorne”. Taki tytuł nosi wystawa, którą otwarto w holu Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie. Wcześniej tę wystawę można było podziwiać w kilku innych miastach Polski. A składają się na nią sylwetki dwudziestu kobiet, matek młodych działaczy opozycyjnych, którzy w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku aktywnie zaangażowali się w walkę z totalitarnym systemem komunistycznym.
Wystawa i album wydany z tej okazji, to ogólnopolski projekt, którego realizatorami są Fundacja „Rodzice Szkole” oraz Archiwum Akt Nowych. Projekt, nad którym patronat objął prezydent RP Andrzej Duda, przybliża wydarzenia lat 80-tych XX wieku, kiedy setki młodych ludzi zaangażowało się w działalność opozycyjną. Drukowali gazetki, kolportowali ulotki za co byli aresztowani, siedzieli więzieniach.
A wystawa, jak też album, który ukazał się z tej okazji i zawiera wywiady z dwudziestoma matkami, to hołd cichym bohaterkom tamtych czasów, właśnie matkom działaczy opozycyjnych. A wśród dwudziestu bohaterek wydawnictwa i wystawy są dwie mieszkanki Warmii i Mazur: Teresa Dydzińska i Janina Kosior z Kętrzyna, matki działaczy opozycyjnych Adama Dydzińskiego i Tomasza Kosiora. Obu pań nie było niestety wczoraj na otwarciu.
— Bardzo chciałam być na otwarciu, ale zdrowie nie pozwala już na takie podróże — usprawiedliwiała się Teresa Dydzińska, matka nieżyjącego już Adama Dydzińskiego, z którą rozmawialiśmy telefonicznie — Szkoda, że syn nie doczekał. Zawsze się bałam o niego, martwiłam, jak każda matka o swoje dziecko. Moje szczęście, że nie o wszystkim wiedziałam, o tym, co robi syn.
— Serce matki na samo już wspomnienie drży, jest ciężko, ale trzeba żyć, nie dawać się — dodaje matka Adama, który zmarł nagle przed 10 laty. — Wychowałam go jak umiałam najlepiej. Chciał, żeby Polska była inna, wolna. Zawsze martwił się o mnie, o rodzinę.
— Serce matki na samo już wspomnienie drży, jest ciężko, ale trzeba żyć, nie dawać się — dodaje matka Adama, który zmarł nagle przed 10 laty. — Wychowałam go jak umiałam najlepiej. Chciał, żeby Polska była inna, wolna. Zawsze martwił się o mnie, o rodzinę.
Na otwarciu wystawy była młodzież. — Niestety, wcześniej nie słyszałam o tych kobietach — przyznała Kinga Wojewódzka z Technikum nr 2, która z innymi uczniami ze szkoły przyszła na otwarcie wystawy. — Myślę, że rola matki jest często niedoceniana, także wtedy, jak też dzisiaj. Siedziały w domach i martwiły się o swoje dzieci, choć wiedziały, że walczą o słuszna sprawę.
— Mało wiemy o tamtych czasach, o stanie wojennym, o działaczach opozycji, w szkole zwykle mówi się o tym przy okazji jakiś rocznic — dodała jej koleżanka Klaudia Polakowska.
— Mało wiemy o tamtych czasach, o stanie wojennym, o działaczach opozycji, w szkole zwykle mówi się o tym przy okazji jakiś rocznic — dodała jej koleżanka Klaudia Polakowska.
Wystawę otworzył wicewojewoda Sławomir Sadowski. — Ta wystawa to hołd matkom, za ich miłość , za ich patriotyzm — podkreślił wicewojewoda.
Po otwarciu wystawy dr Karol Sacewicz, naczelnik olsztyńskiej delegatury IPN opowiadał młodzieży o kobietach opozycji, o żonach i matkach internowanych działaczy Solidarności w stanie wojennym.
Po otwarciu wystawy dr Karol Sacewicz, naczelnik olsztyńskiej delegatury IPN opowiadał młodzieży o kobietach opozycji, o żonach i matkach internowanych działaczy Solidarności w stanie wojennym.
— Bardzo często zapomina się o gehennie, która wówczas przeszły matki, żony i rodziny osób internowanych. O tym zapominamy —mówił dr Sacewicz. Naczelnik olsztyńskiej delegatury IPN wspomniał m.in. Teresę Kałudzińską, żonę internowanego działacza opozycji Władysława Kałudzińskiego.
— Miały jeszcze gorzej iż my — nie ma cienia wątpliwości Władysław Kałudziński, mówiąc o żonach i matkach internowanych działaczy. — My siedzieliśmy, a nasze żony, matki musiały troszczyć się o rodziny, wszystko spadło na ich barki.
— Miały jeszcze gorzej iż my — nie ma cienia wątpliwości Władysław Kałudziński, mówiąc o żonach i matkach internowanych działaczy. — My siedzieliśmy, a nasze żony, matki musiały troszczyć się o rodziny, wszystko spadło na ich barki.
am
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
kóba #2327018 | 83.31.*.* 13 wrz 2017 16:42
nie było mamuś??? - pew2nie było im WSTYD takiej IMPREZY..
odpowiedz na ten komentarz
jabol #2327016 | 83.31.*.* 13 wrz 2017 16:41
liczy się KASA......, przy okazji IPN może się okazać POTRZEBNY...
odpowiedz na ten komentarz
Kebiz #2326614 | 88.156.*.* 13 wrz 2017 08:46
Żałosny chwyt propagandowy "ipnu"
odpowiedz na ten komentarz
tt #2326559 | 213.73.*.* 13 wrz 2017 07:07
- "przy okazji JAKICHŚ rocznic" - "Miały jeszcze gorzej NIŻ my"
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz