Wakacje? Idealny czas na... kłótnię [FILM]

2017-08-05 17:30:00(ost. akt: 2017-08-05 10:43:51)
Zdjęcie jest ilustracją do treści

Zdjęcie jest ilustracją do treści

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Urlop, w końcu można odpocząć... Jednak zamiast uśmiechać się do siebie, coraz częściej warczymy na siebie. A to dekolt za duży, a to piwo za ciepłe albo koc na plaży źle leży. Czepiamy się wszystkiego. O co ta burza w szklance wody?
Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew… Ale nie zawsze w czasie urlopu jest tak kolorowo. Kłócimy się i to dosyć ostro. Nawet jeśli zaplanujemy szczegółowo urlop, zafundujemy sobie all inclusive, nie potrafimy utrzymać języka za zębami. Jak wskazują angielscy naukowcy, w przeciętnej rodzinnie w ciągu tygodnia wybucha w wakacje 14 awantur. Jedna na dziesięć par po urlopie się rozstanie, a cztery na dziesięć par kłóci się codziennie.

— Nic nie robisz! To ty nic nie robisz! Albo: gdzie dzisiaj idziemy i dlaczego nie masz żadnego pomysłu? To są błahe sprawy, ale irytujące — zauważa Marta Oliver, olsztynianka, która mieszka w Anglii. — O pieniądze raczej się nie kłócimy, chociaż kobieta narzeka, że za mało wydaje, a facet mówi, że za dużo. Polacy to naród kłótliwy, a Anglicy są monotonni. Coś o tym wiem. Nie mają w sobie życia. Kiedyś byłam kłótliwa i nie mogłam tego znieść, że Anglicy tacy spokojni. Ja się już przyzwyczaiłam do takiego stylu życia. Ale może to i lepiej?

— Wszystko może być powodem kłótni. Nawet przesolona zupa — mówi Swietłana Grażul z Lidzbarka Warmińskiego. — Ja z mężem kłócę się rzadko. Czasami jest na mnie zły, że mu przeszkadzam. Tylko tyle. Za to dzieci codziennie się awanturują. Jedno zabiera coś drugiemu i już jest głośno. Jednak uważam, że czasami trzeba się pokłócić. Żeby nie było za nudno. Nawet o drobiazgi.

— Kłócimy się o wstawanie. Jedno woli wcześniej, a drugie chce poleniuchować. Albo o smażenie się na plaży. Ja na przykład nie lubię, ale idę na kompromis — tłumaczy Paweł Rychlica z Olsztyna. — I o alkohol też się kłócimy. Kolega na pewno nie powie koledze: „ej, stary, nie przesadzaj dzisiaj z tym alkoholem!”. Kobieta zazwyczaj stopują. Gdy się o tym mówi, to wydaje się to śmieszne, ale gdy jest się w trakcie sprzeczki, żyłka pęka.

— Myślę, że to są kłótnie o pierdoły. Zawsze, nie tylko w wakacje. Ludzie już tacy są, jak się nie pokłócą, to jest im źle. Ciągle szukają dziury w całym — dodaje Marcin Frąckiewicz. — Gdy wyjeżdża się w grupie, dobrze jest wskazać lidera, który będzie podejmował decyzje. To wygodne, gdy większość nie potrafi zdecydować. Trzeba czasami tupnąć nogą, żeby nie doprowadzić do kłótni. A gdy wyjeżdżamy we dwoje, trzeba się po prostu dogadać.

Do pierwszych wakacyjnych kłótni dochodzi już w trakcie pakowania bagaży. Później wcale lepiej nie jest. Co trzecia para na dwutygodniowym wyjeździe kłóci się poważnie co najmniej dwa razy. Wyrzucamy sobie zainteresowanie innymi paniami lub panami. Przerzucamy odpowiedzialność za dzieci. Denerwuje nas też picie przy każdej okazji, spędzanie zbyt długich "godzin" w łazience. Wkurza też wydawanie pieniędzy na upominki. Do tej listy dochodzi też polityka i kościół.

— My się kłócimy o to, kto zajmie się dziećmi. Przecież trzeba w spokoju zjeść śniadanie. Zazwyczaj jednak pada na mnie — żali się Ewa Szymańska z Warszawy. — To oczywiście drobne sprzeczki, bo nie jesteśmy kłótliwi. Inni potrafię więcej i z każdego powodu. Widziałam jak ludzie kłócą się o miejsce na plaży. Jeden leżał zbyt blisko drugiego.

— Lato sprzyja nowym miłościom, zdradom i kłótniom. Jest więcej możliwości wspólnego bycia ze sobą. Są też grille, wspólne wyjazdy, leżenie obok siebie na plaży. Nawet jeśli odgrodzimy się parasolkami, mamy ze sobą kontakt — zauważa Marek Sokołowski, socjolog z UWM. — Kłótnia jest przejawem ludzkiej agresji. Jesteśmy drapieżnikami, więc to nic niezwykłego, gdy dajemy upust swoim pierwotnym zachowaniom. Gdy ktoś narusza nasz teren, ktoś źle na nas spojrzy, reagujemy właśnie w taki, a nie inny sposób. Kłótnia w mniemaniu niektórych to wręcz mechanizm konieczny.

Ale lepiej, żebyśmy na siebie pokrzyczeli niż sięgali po maczugi czy broń palną. Nasi przodkowie tak najczęściej robili: zabijali się. Kłótnia jest więc w naturze człowieka. Zażartuję: psychologowie mówią, że nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani. U każdego można znaleźć jakąś fobię. I gdy ludzie dłużej ze sobą przebywają, po kilku dniach ona się ujawnia. Jednak ważne, żeby kłótnia nie przechodziła w klasyczną pyskówkę. Zdrowe sprzeczki nie są złe. I zdarzają się nie tylko latem, ale przez cały rok. Ale mimo wszystko: po co się kłócić?

Wyszliśmy na ulicę z kamerą i spytaliśmy mieszkańców Olsztyna o co kłócą się Polacy:

ar

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Pewnie Macie za Malo Pracy ! #2302185 | 93.231.*.* 6 sie 2017 00:41

    Wezcie sie Konkretnie do Pracy , a nie pytacie sie idiotow o co sie Kluca !

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. egea #2302032 | 95.160.*.* 5 sie 2017 19:47

      i tak najwiecej frustratow to widac w samochodach. Non stop skrzywiony wyraz twarzy, telefon przy uchu, wiecznie sie spiesza i patrza krzywo na innych bo najwazniejsze ,zeby ich przestarzaly samochod jechal przed siebie :D

      Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz

    2. mk #2302003 | 5 sie 2017 19:04

      Ech problemy plebsu. Nie trzeba było baby do domu wpuszczać byłby spokój.

      odpowiedz na ten komentarz

    3. UVE_KOLARZ #2302002 | 37.47.*.* 5 sie 2017 19:02

      JA POWIEM TAK. JEŚLI CHODZI O KŁÓTNIE TO NAJGORSI SĄ STARZY ORMOWCY A DO TEGO GEJE I LESBIJKI. A JEŚLI JEDNO TAKIE POŁĄCZY SIĘ Z DRUGIM TO JUŻ W OGÓLE

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. M. #2301973 | 176.221.*.* 5 sie 2017 18:28

        Anglicy się nie kłócą? Kłócą się, czego widomym przykładem tasiemiec kłótni i niesnasek pomiędzy Dianą i Karolem, wywlekany przez lata. Żenada powinna być... Kolejna porcja w przygotowaniu, bo ktoś sprzedał (po procesie) nagrania księżnej D. Co więcej, Anglicy są agresywni i biją się. Taką opinię znam z badań socjologicznych, co najmniej takiej rangi jak wypowiedż socjologa Sokołowskiego z Olsztyna...

        Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)