"Próbowano nam wbijać do głowy, że disco polo to coś wstydliwego". Michał Gapys szczerze o disco polo [WYWIAD]

2017-05-17 20:29:14(ost. akt: 2017-05-17 17:06:52)
MICHAŁKU Michał Gapys disco polo

MICHAŁKU Michał Gapys disco polo

Autor zdjęcia: Archiwum artysty

Wcześniej grał reggae, teraz stawia na disco polo. Piosenki disco polo nagrywa pod pseudonimem Michałku, który jest też nazwą jego autorskiego projektu. Rozprawia się ze stereotypem, że disco polo jest wstydliwe. Z Michałem Gapysem rozmawia Ewelina Zdancewicz-Pękala.
— Na scenie disco polo jest pan od niedawna, bo od października 2016 roku. Disco polo to nieoczywisty kierunek, gdy ktoś decyduje się na muzyczną karierę.
— To prawda. Jestem na tej scenie od niedawna, jednak ta muzyka przewijała się w moim życiu już od lat 90. Pamiętam, jak ze znajomymi oglądaliśmy programy telewizyjne: „Disco Relax” czy „Disco Polo Live”. Już wtedy myślałem, że to jest właśnie to, co chcę robić. Później grałem z różnymi zespołami muzycznymi, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że ta muzyka to cel mojego życia i moje przeznaczenie.

— Skończył pan szkołę muzyczną, czy jest pan samoukiem?

— Jestem samoukiem, choć pobierałam lekcje u różnych osób. Mimo to 90 proc. tego, co potrafię, to mój własny, wyćwiczony warsztat. Uczyłem się przez internet, obserwowałem innych muzyków...

— Pochodzi pan z muzycznej rodziny, więc pewnie słuchał pan też grania w wykonaniu bliskich?
— To prawda. Mój tata, wujkowie, szwagier... Praktycznie 40 proc. mojej rodziny jest w jakiś sposób związana z muzyką.

— Utrzymuje się pan tylko z grania?
— Od ok. 5 lat utrzymuję się głównie z grania, choć jak wspomniałem wcześniej, na samej scenie disco polo z projektem „Michałku” jestem od niedawna.

— Mówi się, że na disco polo albo się człowiek dorobi, albo tylko się namęczy i nic z tego nie będzie miał.
— Każdy przypadek jest indywidualny. Jedni dzięki disco polo wznoszą się na wyżyny, drudzy dopiero raczkują, mimo że w zawodzie spędzili już lata. Ciężko jest stwierdzić, co jest motorem napędowym do tego, żeby wzbogacić się na disco polo.

— Ale da się?
— Tak. Jednak chcę podkreślić, że najważniejsza jest dobra muzyka i dobry tekst. Według mnie lekiem na wszystko jest słoneczna aura, którą można poczuć w tej muzyce.

— Tę słoneczną aurę z powodzeniem stara się pan pokazać w swoich teledyskach.
— Jestem wesołym człowiekiem. Nie byłbym sobą, gdyby w moich teledyskach i tekstach były czarne chmury! To nie jest dla mnie (śmiech). U mnie królują słoneczne tematy.

— Czyli teksty piosenek, które pan pisze, to po prostu odzwierciedlenie pana osobowości? Czy może jest to stwierdzenie na wyrost?
— Właśnie nie! W 80 proc. teksty, które tworzę, to moja osobowość. Wszystko, co opisuję, gdzieś, w jakimś stopniu miało miejsce...

— Najnowszy utwór „Ja cię nie dogonię”, który miał premierę 12 kwietnia to także historia przedstawiona w wesoły sposób. Jednak więcej wyświetleń, ponad 100 tys., ma na razie pierwszy utwór z projektu Michałku „Daj się namówić”. Jak pan myśli, czy któryś z tych kawałków ma szansę na osiągnięcie sukcesu na miarę słynnego „Ona tańczy dla mnie”?
— Wydaje mi się, że "Daj się namówić" bardziej przypadło ludziom do gustu. Drugi, szczerze, nie mam pojęcia. Na razie to właśnie pierwszy utwór bardziej gra w sercu ludziom. Może jest też tak, że sam traktuję ten numer jako "pierworodny", a więc i bardziej kochany (śmiech). I może ten pierwszy ma szansę wybicia się?

— Jest jakiś próg popularności, który chciałby pan koniecznie osiągnąć? Np. mieć taką rozpoznawalność, jaką ma zespół Weekend?
— Byleby tylko ta rozpoznawalność wynikała z tego, że tworzę dobrą muzykę, a nie z niczego innego! Nie zastanawiałem się nad tym, jaką chcę osiągnąć rozpoznawalność. Staram się robić jak najlepiej to, co robię i myślę, że z tego będą jakieś owoce.

— Czyli pana celem z pewnością nie jest trafić za wszelką cenę na portale plotkarskie.
— Dokładnie tak!

— Jeszcze do niedawna mówiło się, że nikt nie słucha disco polo, ale każdy je zna. Z tego, co zauważam, to disco polo przeżywa wielki powrót. Już nie wstydzimy się go słuchać, już nie jest to obciach. Też pan to zauważa?
— Tak! W latach 90. próbowano wbijać nam do głowy, że to jest taka strasznie wstydliwa muzyka. A przecież nasze disco polo opiera się na brzmieniach światowych, których używają najwięksi DJ-e. Używają ich także tacy wykonawcy jak Rihanna! Poza tym wydaje mi się, że gdybyśmy mieli się porównywać, to te zachodnie teksty są bardziej prymitywne od naszych.
Teraz gram na imprezach w różnych miejscowościach i widzę, że ludzie dobrze reagują na disco polo. Np. początkowo w jednym miejscu inwestorzy mówili, żeby nie grać disco polo, ale po jakimś czasie podeszli i powiedzieli: chłopaki, grajcie disco polo, bo rozsypuje się impreza. Jak widać, disco polo na imprezach ma jednak rację bytu.

— Spotkał się pan z przykrymi komentarzami na temat muzyki rozrywkowej?
— Mam wielu kolegów, którzy grają muzyką rockową i funkową i od nich nigdy nie usłyszałem żadnego przykrego słowa. Z kolei jeśli chodzi o ludzi, którzy lubią disco polo, to trudno, żeby je negatywnie komentowali. Oni zawsze będą ten rodzaj muzyki komplementować. Natomiast zauważyłem, że u ludzi, którzy zupełnie się z tym gatunkiem nie utożsamiają, moja pierwsza piosenka "Daj się namówić" wzbudziła bardzo fajne emocje. Mimo że to disco polo!

— Kiedyś rozmawiałam z innym artystą, zajmującym się disco polo, który powiedział mi, że muzycy zajmujący się muzyką rozrywkową z reguły nie lubią się między sobą. Że bardzo mocno wyczuwana jest konkurencja.
— Nie rozumiem takich zachowań. Jeśli jeden i drugi wykonawca wykonuje dobrą muzykę, to wcale nie muszą wchodzić sobie w drogę, bo każdy produkt ma swojego kupca. Choć większość próbuje się ślizgać na czyimś sukcesie. To nie jest dla mnie! Ważne, żeby robić to, co się lubi i potrafi. Żeby robić to najlepiej, jak się umie. Wtedy wszystko będzie okej. Jeśli mój kolega, który robi disco polo będzie wszystko robił dobrze, to będzie odnosił sukcesy. I ja też będę, jeśli będę się starał robić dobrą muzykę.

— Czyli te przepychanki między artystami nie są prawdą?
— Mogą być prawdą, ale raczej u słabszych ludzi. Mądrzy ludzie na to nie patrzą.

— Są inni artyści zajmujący się muzyką disco polo, z którymi chętnie pan utrzymuje kontakt bądź się nimi inspiruje?
— Od każdego biorę coś dobrego. Lubię, jak to kiedyś powiedziała Kayah, wielokulturowość w muzyce. Lubię też łączyć małe pierwiastki muzyki funkowej czy brać pewne elementy z reggae, bo to też kiedyś grałem. Tak samo jest z wykonawcami polskimi. Każdy w jakiś sposób mnie inspiruje.

— Wspomniał pan o tym, że grał pan reggae. To jedyny gatunek, którym się pan wcześniej zajmował?
— Grałem głównie reggae i dance hall. Tkwiłem w klimatach typu "Vavamuffin".

— Czyli w pana życiu nastąpił duży zwrot, jeśli chodzi o główny gatunek muzyczny.

— Tak, to było coś zupełnie innego. Ale wszystko mi w duszy gra! Połączenie reggae i disco polo jest nietypowe, ale jak widać, można to w jakiś sposób połączyć.

— A kiedy nam zagra, kiedy posłuchamy pana pierwszej płyty?
— Być może wkrótce coś się pojawi? Jestem jedną wielką niespodzianką. Lubię zaskakiwać ludzi, więc myślę, że niebawem bardzo zaskoczę moich słuchaczy. Ale o terminach jeszcze rozmawiać nie będziemy. (śmiech)


Komentarze (22) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. tragedia #2792761 | 212.244.*.* 18 wrz 2019 13:14

    obraza dla reagee i funku, że taki człowiek stawia obok nich DP. Dorobil sie na tej muzyce? Ciekawe. Zawsze był zadłużonym wieśniakiem i kiedyś przyjdzie spłacać długi. Coraz bliżej.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. Jola #2253943 | 83.31.*.* 27 maj 2017 16:39

    To nie jest muzyka

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Wojslaw #2253234 | 31.0.*.* 26 maj 2017 12:43

    Miliony much nie mogą się mylić.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Ja #2252848 | 2.223.*.* 25 maj 2017 21:38

    Wszystko się zgadza poza tym, że to nic wspólnego z muzyka Nie ma

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  5. Słuchacz #2251179 | 31.0.*.* 23 maj 2017 20:48

    Disco polo ma tyle wspólnego z dobrą muzyka ile ma wspólnego królik z Królem !!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (22)