Tłum na wernisażu Very Kobylińskiej i jej dziadka Szymona Kobylińskiego

2017-05-01 21:50:00(ost. akt: 2017-05-01 22:01:05)

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

Prace namalowane podczas tegorocznego pobytu na Warmii przedstawiła Vera Kobylińska w Galerii Miejskiej w Bisztynku. Wystawie jej prac towarzyszyła ekspozycja grafik jej dziadka Szymona Kobylińskiego. Na wernisaż przybyły tłumy.
Jeszcze dwa dni temu Vera Kobylińska bardzo niepokoiła się o frekwencję na wernisażu wystawy jej prac malarskich oraz grafik jej dziadka Szymona Kobylińskiego.

- Dwa dni temu mało nie płakałam. Nie pomagały mi słowa otuchy - zwierzyła się Vera Kobylińska.

Humor wrócił jej natychmiast, gdy zobaczyła ile osób czeka na otwarcie drzwi kościoła poewangelickiego w Bisztynku dziś (1 maja) kilka minut po godz. 17.

W kościele tym mieści się Galeria Miejska goszcząca już wiele wystaw, koncertów i imprez miejskich.

Dzisiejszemu wernisażowi towarzyszyło niezwykłe otoczenie. Drzewa okalające budynek zostały wcześniej kolorowo ubrane. Przed wejściem stały dwa różowe konie. Obok kościoła w specjalnej klatce pojawiły się kury i gęsi oraz dwa żywe konie.

- To był mój pomysł aby obrazom przedstawiającym konie, koguty, psy towarzyszyły żywe zwierzęta niejako wychodzące z "martwych" obrazów - wyjaśniała dyrektor ośrodka kultury w Bisztynku i kurator wystawy Wioletta Jaskólska.

Vera Kobylińska przedstawiła obrazy namalowane w olbrzymiej większości podczas jej trwającego jeszcze pobytu na Warmii. Przedstawiały głównie jej ulubione i hodowane przez nią konie ale także koguty oraz psy.

- Tylko kilka jest wcześniejszych. Jak widać po sygnaturach pozostałe namalowałam w 2017 roku tu w Bisztynku i w Lidzbarku Warmińskim. Wszystko wskazuje na to, ze osiądę na Warmii na stałe bo to kraina która mnie zauroczyła. Od czerwca będę mieszkała w Zerbuniu - mówiła artystka.

Na wernisażu pojawiły się grafiki jej dziadka Szymona Kobylińskiego - ilustracje do książki "W pustyni i w puszczy". Vera Kobylińska wyjaśniała dlaczego wybrała te właśnie prace.

- Henryk Sienkiewicz był ulubionym autorem dziadka. W ilustracje włożył wiele pracy i zrobił to na tyle wiernie, że za nie właśnie dostał swój jedyny tytuł naukowy, czyli doktorat honoris causa afrykanistyki - opowiadała.

Publiczność stanowili mieszkańcy Bisztynka, Bartoszyc i okolic, Lidzbarka Warmińskiego, Olsztyna, Garwolina, Gdańska, Warszawy. Były też osoby zza granic kraju.


Vera Kobylińska została obdarowana bukietami kwiatów, upominkami i wciąż zajęta była odpowiadaniem na pytania i rozmowami.

- Jestem szczęśliwa, że tak wspaniale nam wszystkim to wyszło. Dziękuję załodze ośrodka kultury za olbrzymią pomoc w aranżacji wystawy i oprawianiu prac. Dziękuję też Wioletcie Jaskólskiej za to, że zdecydowała się na organizację tej wystawy - mówiła Vera Kobylińska.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Źródło: Gazeta Olsztyńska