Nie radzimy sobie z długami. O 266 tys. osób zwiększyła się lista zadłużonych

2017-05-02 07:00:00(ost. akt: 2017-05-01 13:40:57)
Zdjęcie jest ilustracją do treści

Zdjęcie jest ilustracją do treści

Autor zdjęcia: pixabay.com

Coraz więcej Polaków nie radzi sobie ze spłatą swoich długów. Z najnowszego 33 raportu InfoDług wynika, że o blisko 266 tys. osób (13 proc.) zwiększyła się liczba zadłużonych – do 2 mln 322 tys. Polaków i Polek. Jeszcze bardziej, bo o 26 proc. (10, 93 mld zł) wzrosła kwota zaległości. Pomoc państwa w tej kwestii jest niewystarczająca. Dłużnicy sami organizują się w grupy samopomocowe.
- Szybszy wzrost zaległości niż liczby dłużników, może oznaczać, że część osób, które miały już problemy finansowe popada w coraz większe tarapaty, albo też nowi dłużnicy przestają sobie w pewnym momencie radzić ze zobowiązaniami na wysokie kwoty. Więcej osób niż przed rokiem ma dziś jednocześnie zarówno niespłacone zobowiązania kredytowe jak i pozakredytowe. Jest to już co piąta osoba wśród prezentowanych niesolidnych dłużników (blisko 470 tys.) podczas gdy przed rokiem stanowili 17 proc. – tłumaczy Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Jakie to są zaległości? Głównie nieopłacone na czas (min. 200 zł, co najmniej 60 dni po terminie) raty kredytów, pożyczek w firmach pozabankowych, ale także bieżące rachunki za media, telefon, czynsz, alimenty czy opłaty sądowe.

„Nasze analizy pokazują, że osób z wysokimi długami przybywało szybciej niż z niskimi. W sytuacji gdy przed rokiem co trzeci dłużnik (32 proc.) miał do zwrotu nie więcej niż 2 tys. zł, dziś odsetek ten wynosi 28 proc. Z niespłacanym długiem do 5 tys. zł na koncie, pozostaje obecnie niecałe 48 proc. nierzetelnych dłużników wobec 53 proc. przed rokiem – zauważa Grzelczak.

Problem zadłużenia w Polsce staje się poważnym problemem społecznym. Nadal jednak oferta dla osób zadłużonych jest niewystarczająca. W Polsce zaczynają działać anonimowe grupy samopomocowe pracujące nad rozwiązaniem problemów finansowych ich członków. Jedną z takich grup samopomocowych są grupy Anonimowych Dłużników (AD). Rozmawiamy z jednym z nich, który na anonimowe spotkania AD przychodzi od prawie czterech lat.

Anonimowy dłużnik to osoba, która pracuje na programie 12 kroków, wzorowanym na Programie Anonimowych Alkoholików. Anonimowym dłużnikiem może zostać każdy, kto złoży akces pracować w takiej grupie. To nie musi być osoba, która ma długi. Ponieważ, jak tłumaczy Sławomir Grzelczak:

- To może być osoba, która ma oszczędności i boi się, że je straci. To jest osoba, która zdaje sobie sprawę, że ma problem ze swoimi finansami. Problem o charakterze przede wszystkim emocjonalnym. Program 12 kroków Anonimowych Dłużników jest programem duchowym, nie zajmujemy się prawnym aspektem długów. Odwołujemy się do tego, że trzeba zrobić poważny obrachunek moralny, sporządzić listę osób, które skrzywdziliśmy, starać się im zadośćuczynić.

I dodaje: Bardzo dużo ludzi ma mentalność biedy i ta mentalność daje o sobie znać, pomimo bardzo nieraz wysokich zarobków. Przychodzą czasem osoby trzydziestoletnie, wykształcone, pracujące w korporacjach. Zobaczyły, że po 30-40-latach nie mają nic. Jeśli mają mieszkanie, boją się, że je stracą. Przyszła dziewczyna, która się rozpłakała, bo jest wychowana w rodzinie biednej, mama była osobą samotnie wychowującą, ona skończyła studia, ma dobrą pracę i żyje dosłownie jak mama. Chodzi o mentalność.

Co jest celem grup Anonimowych Dłużników?

- Mamy za zadanie, żeby ludzie pod względem finansowym przestali być w swoich zachowaniach pijani, uczyli się racjonalnego podejścia do pieniądza, żeby nie wydawali więcej niż wynoszą ich dochody. Powinniśmy mieć jakąś oszczędność, bo się różnie może w życiu zadziać. Ja po trzech latach pracy na tej grupie mam już jakieś oszczędności, inwestycje, które podejrzewam nie będą takie jak do tej pory. Wcześniej miałem inwestycje, na których wszystko traciłem. Mam w tej chwili niewielkie oszczędności i potrafię uporać się z moimi długami. Fenomen polega na tym, że potrafiłem mieć oszczędności większe niż bieżące długi, potem zostawałem bez tych oszczędności, a długi były dalej.

Pijanym finansowo jest większość ludzi, którzy żyją z dnia na dzień, od pierwszego do pierwszego, nie mają żadnych oszczędności i którzy mówią, że jakoś to będzie, trzeba pożyć.

Wiele osób w Polsce tłumaczy, że nie będzie oszczędzać, bo nie ma z czego. Jak tłumaczy Sławomir Grzelczak - jest to jedna z legend, czyli tak zawsze się typowo odpowiada. - Tymczasem chodzi o to, aby oszczędzać nawet przy małych zarobkach. Na przykład zarabiając 1000 zł warto zacząć oszczędzać te 5 proc. To jest 50 zł, a to w skali roku daje 500-600 zł - wyjaśnia.

Główne zasady Programu Anonimowych Dłużników to:

- Anonimowość co do zasłyszanych spraw, żeby zachować anonimowość osób, chodzi o komfort, miejsca, czasu i osób. Możemy się powoływać na przykłady, ale tak, aby nie łamać anonimowości. Na przykład przyszła kobieta, która żyła na wysokiej stopie, jej mąż prowadził biznesy, ale umarł i ona bez przygotowania musiała przejąć ten majątek. Z majątku 12 mln zł, nagle stało się 5 mln długu. Pierwszy raz musiała podjąć pracę, prowadziła dalej wystawny tryb życia, ale nie skonfrontowała się z tym. Dużo jest tych przykładów, ona znalazła sobie wroga – jakąś firmę, która jej nie płaciła, nie przyjęła do wiadomości, że nie potrafiła udźwignąć tego majątku i ona go roztrwoniła. Była do tego nie przygotowana. Umiejętność obracania pieniędzmi to jest pewna sztuka, której trzeba się nauczyć.


Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. po szmal do ryżego #2236662 | 91.193.*.* 3 maj 2017 14:46

    co szmalu zabrakło??Zgłoście się do ryżego, tego co ufundował wam "zieloną wyspę" za bilion zł długów!! te długi wasze pra, pra,prawnuki będą spłacać!! Ryży, nie tak dawno, dostał miliardy €uro z Brukseli, jeszcze wszystkiego nie rozdał swoim przydupasom, ale musicie się spieszyć, bo kto wie!!

    odpowiedz na ten komentarz

  2. luśnia #2236654 | 178.235.*.* 3 maj 2017 14:29

    Reklamy, pełne sklepy - a w portfelach hula wiatr.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Czytelnik #2236364 | 84.138.*.* 3 maj 2017 00:01

    Wzasc jest bardzo latwo i tam zaden problem , tylko puzniej jest problem z oddaniem dlugow , A tym bardziej jak sie nie ma Dochodow !

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  4. e #2236157 | 92.210.*.* 2 maj 2017 18:55

    Niektorzy nie potrzebuja reklam ani zachety do wziecia kredytu,biora wszedzie gdzie tylko daja,a dopiero potem budza sie z reka w przyslowiowym nocniku...potem placz,bo komornik wystawil mieszkanie na licytacje,ale wczesniej ...aaa jakos to bedzie.Uwazam,ze ludzie zaradni nie musza duzo zarabiac,a sobie rade daja, a ludzie nie poradni,moga zarabiac krocie i zawsze beda biedni.Bogactwo to kwestia myslenia...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. ironista #2236124 | 88.156.*.* 2 maj 2017 17:43

    Trzeba się zapożyczać żeby móc kupować i brylować na Facebooku jaki to wysoki poziom życia prowadzi (nie mówiąc nic o tym ,że za pożyczone) a stare przysłowie mówi :zjedzony chlebek najdrożej kosztuje i ciężko go spłacać.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (10)