Zatrzymali 30 tys. litrów paliwa niewiadomego pochodzenia

Ciągnik siodłowy z rejestracją z Łotwy, naczepa – cysterna - z Litwy, a za kierownicą Polak. Taki zestaw zatrzymano do kontroli na drodze krajowej nr 7 w ostatni piątek o godzinie 4 rano. Kierowca miał przy sobie dokument typu WZ, z którego wynikało jedynie, że wiezie paliwo do portu w Gdańsku. Brakowało jednak dokumentów przewozowych, a licencja oraz świadectwo dopuszczenia do przewozów materiałów niebezpiecznych ciągnika i naczepy były nieważne.

Mundurowi nabrali podejrzeń w sprawie przewożonego towaru. - Kierowca zgłosił olej napędowy, ale niewykluczone, że tak naprawdę w cysternie znajdował się olej smarowy - informuje podinsp. Ryszard Chudy z Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie. - Takie przypadki już się zdarzały. Proceder polegał na tym, że do Polski wjeżdżał nielegalnie olej smarowy np. z krajów bałtyckich, który potajemnie zlewano na uczestniczącej w procederze stacji paliw. W ten sposób jej właściciel stawał się posiadaczem taniego paliwa, nieobłożonego podatkami. Tracił na tym Skarb Państwa oraz kupujący niepełnowartościowy towar.

Kierowca cysterny został przesłuchany i zwolniony, a pojazd zatrzymany.