Maja Zimowym Brzdącem 2016!

2017-02-02 11:56:12(ost. akt: 2017-02-02 12:06:11)
Maja Sobolewska

Maja Sobolewska

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Była ich ponad setka. Najmłodszy miał pięć miesięcy, najstarszy siedem lat. Przez całą zimę rywalizowali o serca naszych czytelników w plebiscycie na Zimowego Brzdąca. To zdobywanie serc najlepiej wyszło to małej Mai Sobolewskiej!
Maja Sobolewska z Dobrzynia pod Nidzicą może się nazywać nie tylko Zimowym Brzdącem, ale też królową śniegu. Gdy za oknem jest biało, nie usiedzi w domu. Ma dwa lata, ale w tym roku ulepiła już bałwana, który cały czas pilnuje porządku na podwórku.

— Żeby dłużej postał, polaliśmy go wodą. Mróz go ściął i teraz nie ma na niego mocnych — opowiada Karolina Sobolewska, mama Mai. — Ale na moją córkę też nie ma mocnych. Całymi dniami może bawić się na śniegu. Nawet w największe mrozy! Ale nie ma się co dziwić, że ciągnie ją na świeże powietrze. Na podwórku zbudowaliśmy też igloo, więc może się schować przed zimnem.

Całe szczęście, że śnieg aż tak szybko nie topnieje i Maja może szaleć do woli. Nie potrafi się nudzić, cały czas wymyśla zabawy. Gdy wcześniej było szaro i ponuro, już po godzinie chciała wracać do domu. Brakowało jej pomysłów w tej szarzyźnie. To bardzo ruchliwa i aktywna dziewczynka. Musi się wybiegać, wybawić! Na szczęście, gdy robię jej zdjęcia, potrafi się na chwilę zatrzymać i uśmiechnąć.

Dlatego zdecydowaliśmy się na udział w konkursie. Nie spodziewaliśmy się wygranej, chociaż ciocie z wujkami ostro glosowali! Dzięki nim Maja wygrała! My też trochę pomogliśmy. To nasza córka, wkręciliśmy się w plebiscyt. Sama też po swojemu trzymała kciuki. Gdy widziała się w Gazecie, wesoło reagowała: o, niuniu!

Drugie miejsce w naszym plebiscycie zajął Miłosz Kuchta z Morąga. Też bardzo ruchliwy i wesoły dwulatek.

— Synek bardzo lubi zdjęcia — zdradza Anna Kordala-Kuchta, mama Miłosza. — Ma jeszcze rodzeństwo, więc pamięci w komputerze nie wystarcza, tak wszyscy chętnie pozują. Ja nie potrafię wykasować żadnego z ujęć. Muszę wszystkie fotki zgrać na płyty, bo jeśli coś stanie się z dyskiem, będę żałowała. Ostatnio straciłam zdjęcia z komórki. Wcześniej bawił się nią właśnie Miłosz, coś kombinował i… okazało się, że telefon musi trafić do serwisu. Maluch chciał po prostu naładować baterię, ale tak manipulował kabelkiem, że chyba coś nadwerężył. Miłosz ma więc pełne ręce roboty. Zawsze!

Trzyletni Kamil Kaczmarczyk z Wilamowa cieszy się trzecim miejscem. Mało brakowało, a spadłby z podium.

— Dlatego z całą rodziną zawzięcie głosowaliśmy — zdradza Edyta Kaczmarczyk, mama Kamila. — Gdy był na dziesiątym miejscu, emocje były mniejsze. Jednak gdy wskoczył na trzecią pozycję, nie mogliśmy sobie pozwolić, aby był czwarty. My głosowaliśmy, a Kamil cieszył się, gdy widział się w Gazecie. On nie tylko pozuje do zdjęć, ale i sam je robi. I muszę przyznać, że czasami wychodzą mu naprawdę ciekawe fotografie! Częściej jednak uwiecznia swój nos czy kawałek ucha, ale przecież trening czyni mistrza. Aż jestem ciekawa, co go w przyszłości będzie interesowało.

W plebiscycie „Gazety Olsztyńskiej” i "Dziennika Elbląskiego" na Zimowego Brzdąca 2016 wzięło udział ponad 110 dzieci z całego regionu. Brzdące miały od pięciu miesięcy do siedmiu lat. Pierwszy etap wyłonił zwycięzców w powiatach. Laureaci wzięli potem udział w etapie regionalnym. Głosowanie trwało do 30 stycznia i do ostatniej chwili nie wiadomo było, kto wygra. Wyniki zmieniały się z dnia na dzień.

To, że dzieciom z zimą do twarzy, udowodniła też ubiegłoroczna edycja plebiscytu. Pierwsze miejsce zajęła Hania Góralczyk z Olsztyna. Dziewczynka pokonała ponad 90 rywali. A jak będzie wyglądała sytuacja w przyszłym roku? Z doświadczenia wiemy, że zabawa przerodzi się w prawdziwą rywalizację. Ale taką z przymrużeniem oka.

ADA ROMANOWSKA