Makabryczne odkrycie w Iławie. Na balkonie znaleziono zwłoki dwóch noworodków, ich matka zmarła w szpitalu [AKTUALIZACJA]
2017-01-13 10:31:25(ost. akt: 2017-01-13 13:04:23)
Do szpitala w Iławie trafiła wczoraj (czwartek, 12. stycznia) 36-letnia kobieta po porodzie, z silnym krwawieniem. Mimo udzielonej pomocy, iławianka zmarła dziś nad ranem. Okazało się, że na balkonie jej mieszkania przy ul. Grunwaldzkiej policja znalazła ciała dwóch noworodków.
Informacja od naszego czytelnika niestety się potwierdziła. Wczoraj policjanci dokonali makabrycznego odkrycia na balkonie w bloku przy ul. Grunwaldzkiej, gdzie znaleziono ciała dzieci. Jak funkcjonariusze trafili na ten ślad? Wszystko zaczęło się od akcji ratunkowej w szpitalu.
— W czwartek w godzinach popołudniowych do naszego szpitala trafiła kobieta z silnym krwawieniem z dróg rodnych, była w stanie agonalnym — mówi Tomasz Więcek, rzecznik prasowy szpitala powiatowego w Iławie.
— Lekarz dyżurujący na oddziale ginekologicznym stwierdził po badaniu, że kobieta jest po porodzie. W związku z tym wezwano do szpitala policję. Pacjentka natomiast została przetransportowana na oddział intensywnej opieki medycznej, gdzie dalej trwała walka o jej życie. Niestety, nad ranem zmarła — dodaje Więcek.
— W czwartek w godzinach popołudniowych do naszego szpitala trafiła kobieta z silnym krwawieniem z dróg rodnych, była w stanie agonalnym — mówi Tomasz Więcek, rzecznik prasowy szpitala powiatowego w Iławie.
— Lekarz dyżurujący na oddziale ginekologicznym stwierdził po badaniu, że kobieta jest po porodzie. W związku z tym wezwano do szpitala policję. Pacjentka natomiast została przetransportowana na oddział intensywnej opieki medycznej, gdzie dalej trwała walka o jej życie. Niestety, nad ranem zmarła — dodaje Więcek.
Kobieta osierociła piątkę dzieci w wieku od 3 do 15 lat. Chęć opieki nad nimi zadeklarowała ich babcia. Zmarła była podopieczną Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, miała przydzielonego asystenta rodziny. Często tę rodzinę odwiedzał pracownik socjalny.
— Nic nie wskazywało na to, żeby w tej rodzinie działo się coś złego — mówi Irena Kasprzycka, dyrektor MOPS. Według naszych informacji, 36-latka nie poinformowała nikogo z ośrodka pomocy o ciąży bliźniaczej.
— Nic nie wskazywało na to, żeby w tej rodzinie działo się coś złego — mówi Irena Kasprzycka, dyrektor MOPS. Według naszych informacji, 36-latka nie poinformowała nikogo z ośrodka pomocy o ciąży bliźniaczej.
Policja i prokuratura natychmiast rozpoczęły dochodzenie w tej sprawie. Zabezpieczone zostały m.in. zwłoki noworodków, które policjanci znaleźli na balkonie mieszkania zajmowanego przez 36-latkę i jej rodzinę.
— Na miejsce została skierowana grupa dochodzeniowo-śledcza oraz technik kryminalistyki, którzy pod nadzorem prokuratora wykonywali czynności — mówi Joanna Kwiatkowska z iławskiej policji.
— Dziś rano zostaliśmy poinformowani, że kobieta zmarła. Jej ciało oraz zwłoki noworodków zostały zabezpieczone w celu wykonania dalszych czynności patomorfologicznych. Policjanci będą teraz ustalać dokładne okoliczności tego tragicznego zdarzenia — dodaje rzeczniczka KPP Iława.
— Na miejsce została skierowana grupa dochodzeniowo-śledcza oraz technik kryminalistyki, którzy pod nadzorem prokuratora wykonywali czynności — mówi Joanna Kwiatkowska z iławskiej policji.
— Dziś rano zostaliśmy poinformowani, że kobieta zmarła. Jej ciało oraz zwłoki noworodków zostały zabezpieczone w celu wykonania dalszych czynności patomorfologicznych. Policjanci będą teraz ustalać dokładne okoliczności tego tragicznego zdarzenia — dodaje rzeczniczka KPP Iława.
Sekcja zwłok wykaże, co było przyczyną śmierci dzieci i ich matki. Tomasz Więcek z iławskiego szpitala ma do przekazania bardzo ważną wiadomość dla matek, które po porodzie nie chcą zachować swojego dziecka.
— Każda taka kobieta może pozostawić w szpitalu swoje dziecko bez żadnych konsekwencji. Nie będziemy dociekać, jakie są tego przyczyny. Takie dziecko trafia do specjalnego ośrodka, a gdy matka w ciągu sześciu tygodni nie zmieni zdania i dalej nie chce dziecka, to rozpoczyna się proces adopcyjny — dodaje rzecznik szpitala.
— Każda taka kobieta może pozostawić w szpitalu swoje dziecko bez żadnych konsekwencji. Nie będziemy dociekać, jakie są tego przyczyny. Takie dziecko trafia do specjalnego ośrodka, a gdy matka w ciągu sześciu tygodni nie zmieni zdania i dalej nie chce dziecka, to rozpoczyna się proces adopcyjny — dodaje rzecznik szpitala.
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
m.partyga@gazetaolsztynska.pl