W Polsce może zabraknąć rąk do pracy
2016-12-16 15:47:18(ost. akt: 2016-12-16 15:03:14)
Od 2013 r. systematycznie maleją zasoby pracy w Polsce. Negatywnym skutkom tego zjawiska mógłby przeciwdziałać wzrost aktywności zawodowej - wynika z opublikowanego w czwartek raportu NBP poświęconego badaniu ankietowemu rynku pracy (BARP).
W raporcie wskazano, że przy niskiej, lecz rosnącej dynamice wynagrodzeń narasta presja płacowa. "W latach 2015-2016 przyspiesza dynamika realnych wynagrodzeń, głównie za sprawą poprawy wydajności. Powoli zwiększają się naciski na podwyżki i presja płacowa, przede wszystkim w przemyśle. Firmy podtrzymują, że nawet długotrwała deflacja nie doprowadzi do obniżki wynagrodzeń" - napisano w raporcie.
Zauważono, że wzrosły oczekiwania płacowe osób bezrobotnych, po raz pierwszy od 2011 r. przestały być zgodne ze stawkami rynkowymi. Wyjaśniono, że wzrost oczekiwań płacowych jest głównie skutkiem zmian płacy minimalnej. Jednocześnie powiększa się grupa pracowników, których płaca rośnie na skutek wzrostu płacy minimalnej.
Analitycy z Narodowego Banku Polskiego zauważyli pierwsze oznaki osłabienia koniunktury na rynku pracy. "Pomimo niskiego bezrobocia maleją przepływy na rynku pracy. Nie obniża się natomiast czas poszukiwania pracy przez osoby bezrobotne (potencjalnie także ze względu na wzrost oczekiwań płacowych). Obniża się także ruch kadrowy z inicjatywy pracodawców, przy zwiększającym się udziale dobrowolnych odejść. Maleje liczba stanowisk tworzonych dla osób o wysokich kwalifikacjach" - napisano w raporcie.
Zgodnie z dokumentem wydłuża się czas niezbędny, by znaleźć właściwego pracownika, jednocześnie tworzone miejsca pracy wymagają mniejszych nakładów inwestycyjnych. "Dominujący udział w tworzeniu miejsc pracy mają duże firmy (w tym także z kapitałem zagranicznym). Zarówno tworzenie miejsc pracy, jak i ich likwidacja są skoncentrowane (duży wkład niewielkiej liczby podmiotów)" - napisano.
Część raportu poświęcono potencjałowi do zwiększenia podaży pracy w Polsce. Wyjaśniono, że w powojennej historii Polski czynniki demograficzne wpływały korzystnie na rynek pracy. Jednak począwszy od 2006 r. systematycznie rośnie liczba osób starszych. Starzenie się społeczeństwa zaczęło trwale i negatywnie oddziaływać na podaż pracy. Według autorów raportu w perspektywie kilku dekad tylko połączenie wysokiej dzietności i wysokiej aktywności zawodowej może zapewnić strukturę i obciążenie zasobów pracy (osobami nieaktywnymi) podobne do obecnego.
Zauważono, że do 2012 r. wzrost aktywności (zwłaszcza najstarszych grup wieku) jeszcze w pewnym stopniu osłabiał negatywne konsekwencje procesów demograficznych. Jednak już od 2013 r. zasoby pracy systematycznie maleją. Według autorów raportu negatywne skutki tej tendencji mogłyby być nadal częściowo równoważone wzrostem aktywności zawodowej.
źródło: kurier.pap.pl
Komentarze (19) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
kulawy Zdzisiek z kotłowni #2137616 | 82.29.*.* 17 gru 2016 21:11
W jednym kraju za górami za lasami jest płaca minimalna 1059 netto, benzyna jest po 1.15. W Polsce płaca minimalna jest teraz chyba coś 1400 a benzyna jest po 4.69. To co to za tanie państwo? Może i ziemniaki są tanie ale ludzie potrzebują też benzyny.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Mirek #2137577 | 151.248.*.* 17 gru 2016 20:16
W 1990 po przejęciu sterów przez bohaterów z Magdalenki pracownicy zarabiali 400 zł a elyta po 20000 tys.Po 27 latach wolności zarobki 1500 a elyta 200tys.Kończy się niewolnictwo.Młodzi nie dają się oszukać
odpowiedz na ten komentarz
Pilsener #2137242 | 89.71.*.* 17 gru 2016 14:51
Skoro brakuje pracowników to dlaczego: 1. Pracodawcy nie robią nic, by ich zatrzymać? Wręcz przeciwnie: nowe regulaminy płac, nowe systemy premii czy prowizji - oczywiście korzystniejsze dla pracowników. 2. Pracodawcy ich nie szukają? Gdzie są te oferty pracy? Dotarłem nawet do statystyk - w całym województwie Pomorskim około 5 tysięcy wakatów - gdzie tylko Trójmiasto to jakieś milion ludzi. Gdyby brakowało 5 tys. pracowników na Helu czy w Pcimiu, to faktycznie może i byłby problem - ale w całym województwie? I jak może brakować pracowników w kraju, który ma jedne z najgorszych statystyk aktywności zawodowej na świecie? Młodzi nie pracują, starzy nie pracują a z tych pomiędzy pracuje tylko około 50%! Dodajmy do tego jakieś 1-2 milionów pracowników zatrudnionych na niepotrzebnych stanowiskach (głównie budżetówka) i parę milionów emigrantów z krajów sąsiednich i już wiemy, że przez najbliższe 50 lat pracowników nam nie zabraknie. Za to od 20 lat czytam artykuły "brakuje pracowników" - rozejrzyjcie się i powiedzcie szczerze - ilu pracowników brakuje w firmach, w których pracujecie?
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Mietek #2137186 | 178.36.*.* 17 gru 2016 13:56
Ja pracuje w małym zakładzie, zarabiam netto 10 zł za godzinę ciężkiej pracy. Szef na każdym kroku daje do zrozumienia, że jest wspaniałym pracodawcą, bo inni płacą jeszcze mniej i ciągle narzeka, że jest taki biedny. Posiada dom, dwa mieszkania i 5 samochodów. Dopóki "biznesmeni" nie zrozumiej, że kasę zawdzięczają pracownikom, to zawsze będą mieli problemy ze znalezieniem pracowników. Bo z niewolnika nie będzie pracownika.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
w tartaku #2137115 | 46.186.*.* 17 gru 2016 12:05
to rozumiem że brakuje rąk do pracy , ale że w Polsce?
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz