Dramatyczny przebieg miał hit 8. kolejki spotkań II ligi piłkarzy ręcznych. Na pięć minut przed końcem spotkania Orkan miał pięciobramkową przewagę nad MKS Grudziądz. Była to niewystarczająca zaliczka do pokonania spadkowicza z I ligi. Spotkanie zakończyło się remisem.
- Szkoda mi chłopaków, bo zostawili sporo serca i zdrowia na boisku - powiedział Tomasz Zmysłowski, prezes Orkana. - Harowali ciężko przez 55 minut, żeby zbudować tę przewagę i roztrwonili wszystko w końcówce. Zabrakło zgrania, a przede wszystkim doświadczenia. Ale to jest nauka dla nas wszystkich.
Szlagierowe starcie II ligi piłkarzy ręcznych między Orkanem a MKS Grudziądz ściągnęło do hali Ostródzkiego Centrum Sportu i Rekreacji około 300 widzów. I kibice, którzy oglądali to spotkanie na pewno nie narzekali na nudę.
Pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze po golu 17-letniego Marcina Zagrajka. Po pięciu minutach ostródzianie mieli trzybramkową przewagę. Ale szczypiorniści z Grudziądza kila razy przed przerwą doprowadzali do remisu, a nawet dwukrotnie byli na jednobramkowym prowadzeniu. Jednak do przerwy Orkan prowadził 19:18.
W drugiej części spotkania przez długi czas lepiej na parkiecie hali OCSiR prezentowali się gospodarze. Już w 38. min spotkania mieli czterobramkową przewagę. Później ta różnica wynosiła nawet 6 goli. Jeszcze pięć minut przed końcową syreną ostródzianie prowadzili 33:28 i wydawało się, że ósme zwycięstwo mają w kieszeni. Niestety brak skuteczności pod bramką MKS, dwuminutowa kara Adriana Wojciechowskiego przyczyniły się do tego, że na 20 sekund przed końcem było 34:33 i goście przeprowadzili akcję, po której rzucili bramkę na wagę remisu.
W ekipie Orkana najskuteczniejsi byli Jakub Zakrzewski i Krystian Maćkowski - po 7 goli oraz Szymon Hegier - 6.
Orkan Ostróda - MKS Grudziądz 34:34 (19:18)
Dramatyczny przebieg miał hit 8. kolejki spotkań II ligi piłkarzy ręcznych. Na pięć minut przed końcem spotkania Orkan miał pięciobramkową przewagę nad MKS Grudziądz. Była to niewystarczająca zaliczka do pokonania spadkowicza z I ligi. Spotkanie zakończyło się remisem.