Jedni biegli nocą, drugim kibicował... Piłsudski

2016-11-19 13:24:48(ost. akt: 2016-11-19 13:29:23)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Święto Niepodległości to obecnie nie tylko czas zadumy nad trudną historią naszego kraju. 11 listopada w całej Polsce kojarzony jest również z pokaźną liczbą imprez biegowych, w których pokonywanymi kilometrami dziękuje się naszym przodkom za przelaną krew, dzięki której nasze państwo wciąż widnieje na mapie świata. Nie inaczej było w tym roku.
Dzień wcześniej, jako pierwsi sygnał do rozpoczęcia walki z dwoma wymagającymi trasami (5-kilometrowa i 2-kilometrowa) otrzymali zawodnicy w Orzyszu. Na starcie I Biegu Nocy Listopadowej zameldowało się przeszło 150 zawodników z całego regionu. Przygotowane, spowite ciemnością dystanse rozświetlały im pochodnie oraz latarki, które nie tylko chroniły przed ewentualnymi kontuzjami, ale nadawały wydarzeniu także podniosły, patriotyczny charakter.

- Była to pierwsza edycja biegu i prawdę mówiąc nie wiedzieliśmy jakiej frekwencji powinniśmy się spodziewać. Wydaje się, że troszkę nie doceniliśmy patriotyzmu okolicznych biegaczy. Początkowo liczbę miejsc na liście startowej zaplanowaliśmy na sto, ale już po kilku godzinach mieliśmy komplet. Zwiększyliśmy limit do 150... jednak i tak okazało się to za mało, wobec czego na trasie pojawiło się jeszcze więcej miłośników sportu - przekonują zadowoleni organizatorzy.

W chwili, gdy linię mety przekroczył ostatni z zawodników, rozpoczęła się oficjalna ceremonia wręczenia pamiątkowych statuetek (m.in. za najstarszego i najmłodszego uczestnika), wszyscy otrzymali medale, a na wylosowanych szczęśliwców czekały dodatkowe, patriotyczne upominki. W międzyczasie na zmęczonych biegaczy czekała kojarzona z wojskiem... gorąca grochówka, która okazała się pomocna przy uzupełnianiu kalorii i panującej niskiej temperaturze.

Mazurska biel i czerwień w stolicy

Kilka godzin później wystartował w Warszawie 28. Bieg Niepodległości. Nad prawidłowym przebiegiem imprezy czuwali m.in. żołnierze wyposażeni w ekwipunek właściwy dla początków ubiegłego wieku, a także... Józef Piłsudski (a właściwie sobowtór marszałka, który czynił honory gospodarza).

Punktualnie o 11:11, ulicami stolicy ruszył prawdziwy tłum, lecz do mety dotarło "zaledwie"... 12 tys. osób. Wśród nich nie zabrakło tradycyjnie silnej reprezentacji z naszego regionu, o co zadbali m.in. zawodnicy występujący w barwach Powiatowej Akademii Sportu i Rekreacji w Piszu oraz żołnierze z okolicznych jednostek.

- Tego typu imprezy mają dla nas specjalne znaczenie. Chodzi w nich o coś znacznie więcej niż bieganie. Tu liczy się również nasza historia, która niezwykle często okazywała się historią krwawą i bolesną. W momencie, gdy kilkanaście tysięcy ubranych na biało-czerwono ludzi biegnie jednocześnie ramię w ramię, znikają wszystkie podziały, które niestety są czasem widoczne wśród Polaków - przekonują mundurowi z 15 GBZ.

Najszybciej z 10-kilometrową trasą poradził sobie Maciej Badurek (Łomża), który zaliczył trasę w 30:53 min (wśród kobiet bezkonkurencyjna okazała się Anna Łapińska z Warszawy). Najlepszym zawodnikiem biegnącym pod banderą naszego powiatu okazał się Marcin Ambroziak, który wbiegł na metę niespełna 7 minut po zwycięzcy. W pokaźnym gronie reprezentujących nas pań, z 10 kilometrami najszybciej poradziła sobie Justyna Semeniuk (50:27 min).

GALERIA ZDJĘĆ Z I BIEGU NOCY LISTOPADOWEJ W ORZYSZU