Z mężem jesteśmy zdania, że homofobia w Polsce jest mężczyzną

2016-11-14 18:00:05(ost. akt: 2016-11-14 21:29:43)

Autor zdjęcia: sxc.hu

Napisała do mnie mejla następującej treści: —Chciałabym podzielić się z panią moim doświadczeniem matki homoseksualnego dziecka. To dla mnie bardzo ważne. Proszę o kontakt. Zadzwoniłam, umówiłyśmy się w kawiarni. Spotkałam szczęśliwą kobietę.
Na świecie jest miejsce dla każdego człowieka — mówi pani Barbara. — Świat jest różnorodny i taki ma być. Lubię, gdy ktoś ma inne poglądy niż ja. Staram się go zrozumieć. Wzbogaca mnie to. Przyznaję, że bezpośrednim impulsem do napisania mejla do pani jest wizyta w Olsztynie Roberta Biedronia, prezydenta Słupska, nieukrywającego swej homoseksualnej orientacji , człowieka bardzo pozytywnego.

— O innej orientacji seksualnej młodych ludzi najpierw dowiadują się ich przyjaciele, czasem nauczyciele, rodzice są często ostatni. Jak było u państwa?
— Dowiedzieliśmy się bardzo wcześnie, gdy syn miał 16 lat. Wcześniej powiedział siostrze.

— Co w tym pierwszym momencie myśleliście i jak zachowaliście się?
— Byliśmy zaskoczenie, ale z drugiej strony pewne fakty zaczęły układać nam się w spójną całość. Obydwoje kochamy syna. Może nawet mocniej.
— Ale to ojcowie najczęściej czują się przez synów gejów zranieni.

— Przyznam, że nie rozumiem. Może to synowie są zranieni przez brak akceptacji ze strony ojców?
— My z mężem jesteśmy zdania, że homofobia w Polsce jest mężczyzną. Uważamy, że kobiety akceptują gejów, lesbijki , osoby transpłciowe. Kobiety nie używają wobec nich takiego strasznego języka. Mężczyźni-ojcowie nagle stają się nieobecni w domu, nie chcą być razem z synami, córkami. Mam nieakceptujących znajomych. Mój mąż zaakceptował syna od początku. To ja musiałam dojrzeć.

— Dlaczego?
— Bo miałam ułożony plan na syna. Syn miał przyprowadzić do domu dziewczynę, a córka chłopaka. Tymczasem okazało się, że jeżeli będę kiedyś teściową, to będę miała dwóch zięciów. Mam nadzieję, że doczekam chwili, kiedy w Polsce będą możliwe związki par jednopłciowych.

— Wspomniała pani o Robercie Biedroniu. To ważna dla osób takich jak pani postać.
— Myślę, że dla wielu ludzi. To człowiek zawsze uśmiechnięty, który nikogo nie atakuje, tylko po prostu robi swoje. Jest prezydentem Słupska i w jednym z wywiadów przeczytałam o tym, jak udziela ślubów. Sam nie może stanąć na ślubnym kobiercu, choć ze swoim partnerem żyje już kilkanaście lat. Takich par jest wiele. Moja koleżanka jest mamą lesbijki i opowiadała mi o weselu w Stanach Zjednoczonych, na którym była jej znajoma. Proszę sobie wyobrazić ślub dwóch młodych kobiet w pięknych białych sukniach ze wspaniałą zabawą. Jedna z pań była Polką. To jest moje marzenie, żebym mogła przeżyć coś podobnego.

— Życzę tego pani, choć na razie jako społeczeństwo idziemy w drugą stronę.
— Ale może ten balon w końcu pęknie i będzie normalnie? Kiedy dowiedziałam się o orientacji mojego dziecka przewertowałam dokładnie internet . Wygooglowałam bardzo dużo faktów. Dotarłam do stron zagranicznych, gdzie znajduje swoje odbicie normalny świat. Dwóch facetów idzie po ulicy trzymając się za ręce.

— Gdy idą dziewczyny nikt nie zwraca na nie uwagi.
— Tak i dlatego faceci mają gorzej. Ale córka mojej koleżanki, o której wspomniałam też się bardzo pilnuje. W swojej kamienicy przy niektórych sąsiadach może czuć się swobodnie, ale przy innych nie. A przecież u młodych ludzi ekspresja miłości jest naturalna. Tłumienie uczuć prowadzi do jakichś chorób, do zaburzeń osobowości. Ja się na to nie zgadzam.

— Niektórzy ludzie mówią, że osoby homoseksualne nie powinny się afiszować ze swoją orientacją.
— A dziewczyna, która idzie ulicą i trzyma swego chłopaka za rękę, afiszuje się ze swą miłością? Nie. Dlaczego mój syn ma nie mieć do takich gestów prawa? Ja się nie godzę na taką rzeczywistość. Na świecie jest miejsce dla mojego homoseksualnego syna i mojej heteroseksualnej córki.

— Domyślam się, że zaakceptowała pani orientację syna, ponieważ bardzo go pani kocha, ale też dlatego, że jest pani osobą, która dużo wie o świecie.
— Nie wiem, czy dużo wiem. Życie napisało taki scenariusz nie tylko dla mnie, ale dla mojego męża i dla dziadków syna...

— No właśnie. Jak oni zareagowali? W ogóle wiedzą?
— Oczywiście i jest to miłość wielka. Do wszystkich zresztą wnuków.

— To wspaniale. Pani syn ma szczęście. Co teraz robi?
— Szuka nowej pracy, bo poprzednia mu nie odpowiadała. Trzymam kciuki za niego.

— Ma chłopaka?
— Nie. Teraz myśli o swoim życiu zawodowym. Chce osiągnąć stabilizacje, uniezależnić się od rodziców.

— Czy uważa pani, że geje różnią się od heteryków? A jeżeli tak to czym?
— Myślę, że moje dziecko jest najzwyklejsze na świecie. Osoby homoseksualne jakie znam to osoby myślące niestandardowo, otwarte, wrażliwe, wykształcone. Takie same jak w świecie hetero.

— Na pewno ma kochających rodziców. I mam nadzieję, że nie jesteście wyjątkiem, że młodych ludzi nikt nie wyrzuca już z domu ze względu na ich orientację, że nie muszą się ukrywać.
— Takie historie też się zdarzają. —dzieci są nadal wyrzucane z domów. Przyczynia się do tego Kościół katolicki. Jego hierarchowie nie akceptują osób homoseksualnych. Kościół nie łączy wierzących rodzin, w których jest osoba homoseksualna. Dlaczego? Nie wiem. A jedno z przykazań brzmi: ”Szanuj bliźniego swego, jak siebie samego”.

— Czy państwo chodzą do kościoła?
— Nie, ponieważ kiedyś usłyszeliśmy tam bardzo obraźliwe słowa o osobach homoseksualnych. Napisaliśmy list do księdza, który je wypowiedział, ale nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Skoro w kościele nie ma miejsca dla naszego syna, nie ma go też dla nas. Wśród moich znajomych są geje i lesbijki głęboko wierzący, którzy chcą być w kościele. On ich jednak odrzuca. Znam księży i zakonników, którzy nie potępiają osób homoseksualnych, nawet im sprzyjają, ale ich głos się nie liczy.

— Rozumiem, że dzięki synowi odkryła pani zupełnie nowe sfery życia. Widzi i wie pani więcej.
— Pewnie tak. Staram się zrozumieć każdą osobę. Otworzyłam się na ludzi.

— Czy w szkole mówi się o homoseksualizmie?
— Ten temat nie istnieje. Może gdyby były lekcje etyki, odpowiednio prowadzone lekcje wychowania do życia w rodzinie, no i przyroda.

Ewa Mazgal
e.mazgal@gazetaolsztynska.pl

Wywiad, który ukazał się w naszym dodatku "Reporter" poruszył jednego z naszych czytelników. O jego reakcji przeczytaj na drugiej stronie wtorkowej "Gazety Olsztyńskiej", którą możecie kupić w wydaniu papierowym lub elektronicznym za pośrednictwem strony kupgazete.pl

Komentarze (55) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. tt #2116054 | 164.127.*.* 19 lis 2016 10:06

    "W USA nikt nie traktuje gender studies poważnie, z wyjątkiem samych uczestników programów gerderowych. Jest to czysto ideologiczny wytwór feminizmu, pozbawiony spójności. To absurd, którego w Ameryce nikt nie bierze poważnie; nikt, poza ideologami genderyzmu. Dlaczego mielibyście w Polsce sądzić inaczej? " E. Michael Jones " Libido Dominandi Seks jako narzędzie kontroli społecznej".

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  2. normal #2115983 | 82.177.*.* 19 lis 2016 08:31

    Kończyć ze zboczoną nazwą, homofobiami są odchyleńcy, oni boją się normalnych ludzi, jest mi obojętne jaki jest ktoś, oni ciągle się uskarżają, że ich nie kocham..sorry..róbta co chceta ale się tym nie obnoście

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  3. doktor Murek #2115373 | 188.146.*.* 18 lis 2016 11:24

    Szanowna Pani autorko powyższego artykułu. Panie chce nas przekonać, że jak facet facetowi wkłada siusiaka do odbytu to jest to normalne? To niech to Pani powie mężczyznom ze swojej rodziny. Pani zobaczy jaka będzie ich reakcja.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz

  4. wis #2115339 | 88.128.*.* 18 lis 2016 10:16

    mamy wolność poglądów czy nie? co złego jest w tym że ja normalny heteroseksualny facet brzydze się dwoma którzy wkładają sobie w odbyt penisy ? potem wychodzą na ulicę z wibratorami i krzyczą że to ja jestem nienormalny bo tego nie popieram no sorry ??? kto tu jest bardziej nienormalny ja i mój zdrowy nietkniety odbyt czy ich luźne zwieracze? nikt nie zabrania tym ludziom robić tego w domach itd to zjawisko ma tysiące lat ale po co się z tym obnosic publicznie i propagować to w szkołach tv ? jeżeli tak to ma wyglądać to wszyscy powinniśmy być homofobami.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz

  5. AR #2114757 | 164.127.*.* 17 lis 2016 16:01

    Ponad 95 proc. pedofilów to mężczyźni. Od 25 proc. do 1/3 przestępstw pedofilii jest popełnianych wobec chłopców, pozostałe wobec dziewczynek. Badania w wielu krajach (w tym też w Holandii) pokazują, że populacja gejów wynosi od 2 do 4 proc., a preferencja pedofila do skrzywdzenia chłopca sięga nawet 33 proc., czyli wśród pedofilów jest nawet 10-krotnie więcej homoseksualistów niż w społeczeństwie. Jak pokazuje artykuł z prestiżowego Moyo Clinical Proceedings z 2007 r., który podsumowuje dostępną literaturę na temat pedofilii, heteroseksualny pedofil przeciętnie krzywdził około 5 dzieci, podczas gdy homoseksualny pedofil krzywdził 11 dzieci. Inne badanie cytowane w tym artykule, przeprowadzone anonimowo wśród pedofilów, wobec których już zakończono prawne restrykcje, pokazało, że przeciętny heteroseksualny pedofil napastował 20 dzieci, a homoseksualny aż 150. Autorzy wnioskują z tego, że bardzo wiele przypadków napastowania chłopców przez homoseksualnych pedofilów nie jest zgłaszanych na policję.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (55)