Port Olsztyn-Mazury jest nieco inny niż pozostałe lotniska

2016-09-19 10:31:35(ost. akt: 2016-09-19 10:34:51)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu.

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu.

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Do niedawna mieszkańcy Warmii i Mazur korzystali z lotnisk w Gdańsku i podwarszawskim Modlinie. Dziś mamy lotnisko u siebie. I to lotnisko nieco inne niż wszystkie. Port Olsztyn-Mazury to swego rodzaju brama Warmii i Mazur,
Port Lotniczy Olsztyn-Mazury rewolucjonizuje mapę komunikacyjną północno-wschodniej Polski i znacznie ułatwia sprawę tym, którzy chcą dotrzeć drogą lotniczą do Krainy Tysiąca Jezior, bądź wyruszyć stąd w bliższą lub dalszą drogę powietrzną. Wcześniej tak różowo nie było.

Pasażerowie mieli wybór: albo jechać krajową „siódemką” na południe do oddalonego o 180 km od Olsztyna Modlina, albo na północ, również „siódemką”, do przygdańskiego lotniska im. Lecha Wałęsy. W obu przypadkach sam dojazd, licząc od stolicy województwa, zajmował 2,5 godziny.

Teraz to już przeszłość. Szymany są pod ręką. Koleją, a konkretnie specjalnym szynobusem, jedzie się z Olsztyna do Szyman tylko 58 minut, samochodem niewiele dłużej. Z punktów bardziej oddalonych na mapie czas przejazdu oczywiście się wydłuża, ale nawet mieszkańcom Gołdapi bliżej do Szyman niż do lotnisk pod Warszawą i Gdańskiem. Ale port Olsztyn-Mazury wyróżnia się na tle konkurencji nie tylko korzystną dla mieszkańców Warmii i Mazur lokalizacją.

— Konkurencja to nie jest dobre słowo — mówi Dominik Markowski, rzecznik portu. — Wiadomo, że mieszkańcy Warmii i Mazur latali do tej pory z Gdańska i Modlina i są pewne płaszczyzny, na których nasze działania pokrywają się z działaniami innych portów, chociażby obsługiwane kierunki. Słowo klucz to nie konkurencja, a inny charakter: jesteśmy portem rustykalnym — tłumaczy rzecznik. — Nie jesteśmy lotniskiem obsługującym jedną aglomerację, jeden miejski kompleks biznesowy. Obsługujemy bardzo duży i rozproszony obszar, w dużej mierze turystyczny.

Olsztyn-Mazury to swego rodzaju brama Warmii i Mazur, regionu skupionego przede wszystkim na turystyce. To sprawia, że lotnisko w Szymanach różni się od lotnisk w Modlinie i Gdańsku. Jednym z celów powstania lotniska był właśnie jeszcze większy rozwój turystyczny regionu. Stąd choćby projekt zrzeszający zarządcę portu lotniczego Olsztyn-Mazury, hotele i biura turystyczne — „Samolotem na Mazury”. Turyści mają obsługę zapewnioną już na samym starcie, czy też... po lądowaniu.

— Po uprzednim ustaleniu szczegółów zapewniamy dojazd do hotelu lub w inne miejsce turystyczne — mówi Dariusz Mosakowski, prezes spółki Mazury Air Travel — Regionalny Operator Turystyczny. — Oferujemy także wypożyczenie samochodu.

Spółka Mazury Air Travel w okresie wakacyjnym oferowała także usługi wycieczkowe. — Zorganizowaliśmy ponad 25 takich wycieczek, ich uczestnikami było 1000 osób — podaje konkrety Dariusz Mosakowski.

Atrakcjami wycieczek były m.in.sanktuarium w Świętej Lipce, giżycka Twierdza Boyen, Wilczy Szaniec, rejsy statkiem z Mikołajek do Guzianki, czy spływ Krutynią.

Łukasz Wieliczko
l.wieliczko@gazetaolsztynska.pl