Ponad pół tysiąca osób na trasie VI Iławskiego Półmaratonu [ZDJĘCIA]
2016-09-04 13:41:03(ost. akt: 2016-09-04 14:17:49)
Beata Lupa z Łap oraz Konrad Nosarzewski z miejscowości Stupsk (pow. mławski) zwyciężyli w szóstej edycji Iławskiego Półmaratonu LA RIVE im. Antoniego Gierszewskiego, do której doszło dziś (niedziela, 4. września). Nad Jeziorakiem było chłodno, do tego padał deszcz, jednak jak się okazuje, taka pogoda sprzyja biegaczom.
To już szósta edycja największej iławskiej imprezy sportowej. Iławskie Centrum Sportu, Turystyki i Rekreacji z dyrektorem Wojciechem Żmudzińskim na czele oraz dyrektor sportowy zawodów Paweł Hofman chcieli kilka lat temu w swym mieście zorganizować masową imprezę biegową, zarówno dla sportowców wyczynowych, jak i amatorów (zwłaszcza iławian i mieszkańców okolic). Pewnie te sześć lat temu nie przewidywali, że Półmaraton tak się rozwinie i na stałe wpisze się do sportowego kalendarza Iławy.
Tegoroczne wydarzenie zostało, w porównaniu z poprzednimi edycjami, rozbudowane. Dotychczas zawody trwały jeden dzień (niedziela, zawsze na początku września), teraz zmagania lekkoatletów i rolkarzy (ich wyścigi są ważną częścią IP) trwały dwa dni. W sobotę na mecie biegów na różnych dystansach ustawiali się najmłodsi biegacze: w ramach akcji "Ja też lubię biegać" odbyły się zawody Młody Maratończyk. Nie zabrakło też tradycyjnego przemarszu nordic walking.
Niedziela to już wisienka na torcie, czyli bieg główny na dystansie półmaratonu wynoszący 21 097 metrów. Trasa stara i sprawdzona, posiadająca atest Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, prowadziła z Iławy na północ pięknymi terenami. Lekkoatleci i rolkarze, a łącznie było ich 550., odwiedzili Tynwałd, Jażdżówki, Szałkowo, a następnie samym brzegiem Jezioraka, malowniczo położoną ścieżką pieszo-rowerową wrócili do centrum miasta.
Tereny te bardzo dobrze zna olimpijczyk z Rio de Janeiro, wioślarz Miłosz Jankowski (szóste miejsce w finale A dwójek podwójnych wagi lekkiej, pływał w osadzie z Arturem Mikołajczewskim). W poprzednich edycjach wychowanek Wiru Iława nie mógł pobiec w Półmaratonie z uwagi na starty w Pucharach Świata. Teraz już zapisał się do zawodów, a do tego stał się kolejnym — po aktorce Marcie Chodorowskiej czy skoczku wzwyż Jarosławie Kotewiczu — iławianinem będącym oficjalnym ambasadorem IP.
Jeszcze przed startem biegu głównego w Iławie rozpadało się, do tego temperatura było o dobrych kilka stopni Celsjusza niższa niż w ostatnich dniach. Czy takie warunki pomagają, czy raczej przeszkadzają w biegu? — Jeśli chodzi o temperaturę, to jest idealna. Natomiast ja osobiście w deszczu nie lubię biegać — mówił tuż przed startem Radosław Etmański, nauczyciel w iławskiej "Budowlance", który na swym koncie ma już wiele zaliczonych maratonów i półmaratonów. Jego opinię podzielała m.in. Katarzyna Pankowska. Innego zdania jest np. Rafał Wiśniewski, jeden z najlepszych iławian w klasyfikacji końcowej. — Dużo bardziej wolę biegać w deszczu, niż w upał — mówi zawodowy żołnierz. Dyrektor IP Paweł Hofman też twierdzi, że dziś panowała idealna temperatura do rywalizacji, ale on akurat znany jest z tego, że wyznaje zasadę "Im trudniej, tym lepiej".
Podobnie już po wbiegnięciu na metę wypowiadał się jednak zwycięzca biegu głównego Konrad Nosarzewski. Wśród pań najszybsza była Beata Lupa z Łap (woj. podlaskie).
— Gdy pada deszcz, a tak było przez sporą część trasy, to koszulka przykleja się do klatki piersiowej, a to nie pomaga w odpowiednim oddychaniu. Mi to jednak nie przeszkadza, wolę takie warunki niż wysokie temperatury — mówił nam pochodzący z miejscowości Stupsk maratończyk.
Co ciekawe, studiujący na co dzień w Olsztynie biegacz trenuje poważnie dopiero od dwóch lat. Nie przeszkadza mu to jednak w poprawianiu, z częstotliwością co pół roku, swoich rekordów życiowych. Nosarzewski jako klub podaje nazwę "Szukam sponsora". — Bo rzeczywiście szukam sponsora — z uśmiechem dodaje zwycięzca, który na ostatnim odcinku trasy był lepszy od suszanina Karola Kalisia. — Przez większą część dystansu biegliśmy równo, jednak później mój rywal poszedł do przodu, a ja zostałem w tyle. Zabrakło energii — przyznaje biegacz z Susza.
— Gdy pada deszcz, a tak było przez sporą część trasy, to koszulka przykleja się do klatki piersiowej, a to nie pomaga w odpowiednim oddychaniu. Mi to jednak nie przeszkadza, wolę takie warunki niż wysokie temperatury — mówił nam pochodzący z miejscowości Stupsk maratończyk.
Co ciekawe, studiujący na co dzień w Olsztynie biegacz trenuje poważnie dopiero od dwóch lat. Nie przeszkadza mu to jednak w poprawianiu, z częstotliwością co pół roku, swoich rekordów życiowych. Nosarzewski jako klub podaje nazwę "Szukam sponsora". — Bo rzeczywiście szukam sponsora — z uśmiechem dodaje zwycięzca, który na ostatnim odcinku trasy był lepszy od suszanina Karola Kalisia. — Przez większą część dystansu biegliśmy równo, jednak później mój rywal poszedł do przodu, a ja zostałem w tyle. Zabrakło energii — przyznaje biegacz z Susza.
W przyszłorocznej edycji możemy spodziewać się podobnej, albo i większej frekwencji. Iławski Półmaraton przyciąga m.in. pulą nagród, która w tym roku przekroczyła 30 tysięcy złotych.
Wszystkie wyniki VI edycji IP będą dostępne pod adresem www.domtel-sport.pl.
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
jatezlubiebiegac #2059183 | 77.114.*.* 5 wrz 2016 10:20
A zdjecia z soboty będą?
odpowiedz na ten komentarz