Pożar kościoła w Braniewie. Ogień zajął dach świątyni [ZDJĘCIA i FILM]

2016-01-03 16:50:10(ost. akt: 2016-01-04 16:06:05)
Mieszkańcy Braniewa dzielnie przyłączyli się do pomocy w ratowaniu świątyni

Mieszkańcy Braniewa dzielnie przyłączyli się do pomocy w ratowaniu świątyni

Autor zdjęcia: Aleksandra Jakimczuk/GO

Spłonęło poddasze i dach zabytkowego kościoła św. Antoniego przy ul. Królewieckiej w Braniewie. Od godz. 15 na miejscu pracują 24 zastępy straży pożarnej. Sprowadzono 60-metrowy podnośnik z Trójmiasta. Teraz strażacy walczą, żeby uratować przednią część świątyni z zabytkowymi organami oraz wieżyczki. Przed świątynią zebrało się kilkuset mieszkańców, którzy pomagali wynosić wyposażenie z płonącego budynku.
Na szczęście nikogo nie było w kościele św. Antoniego w Braniewie, kiedy wybuchł pożar. Jak relacjonowali braniewianie, którzy mieszkają w sąsiedztwie, gęsty dym zaczął wydobywać się z jednej z zabytkowych wieżyczek ok. godz. 15. Chwilę później dym i płomienie były widoczne po przeciwnej stronie dachu — nad ołtarzem. Bardzo szybko pożar objął cały drewniany dach i poddasze.

Kilkanaście minut po godz. 15 dostaliśmy pierwsze, dosyć dramatycznie brzmiące zgłoszenie, że z kościoła wydobywa się dym — mówi st. ktp. Ireneusz Ścibiorek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Braniewie. — Strażacy, którzy jako pierwsi przyjechali na miejsce potwierdzili te informacje.

W początkowej fazie pożaru strażacy pracowali w środku budynku. Gdy stało się to zbyt niebezpieczne, ponieważ konstrukcja dachu groziła zawaleniem, pożar gaszono przy pomocy podnośników z zewnątrz. Specjalny 60-metrowy podnośnik do walki z ogniem na wysokości sprowadzono aż z Gdyni.

Oprócz gaszenia poddasza skupiliśmy się też na ratowaniu dwóch wieżyczek z przodu kościoła, gdzie znajdują się organy — dodaje Ścibiorek. — Niska temperatura bardzo utrudniała działania. Pobieraliśmy wodę z sieci hydrantowej oraz rzeki Pasłęki. W okolicy targowiska miejskiego zorganizowano punkt poboru wody.

Kilkuset mieszkańców Braniewa i okolic zebrało się, żeby wesprzeć strażaków. Ochotnicy pomagali wynosić wyposażenie z kościoła do znajdującej się po drugiej stronie ulicy plebanii, posypywali też przywiezionym piaskiem zalane wodą ulice. Spływająca ze strażackich pomp woda błyskawicznie bowiem zamienia się w lód.

Na czas trwania akcji gaśniczej zablokowano cześć drogi numer 54 w Braniewie - od skrzyżowania ulicy Królewieckiej z Kościuszki do skrzyżowania z ul. Wiejską. Policjanci ręcznie kierują ruchem.

Strażacy walczą teraz, żeby uratować przednią część świątyni z zabytkowymi organami oraz wieżyczki. Niska temperatura utrudnia działania. Za wcześnie, by mówić o przyczynach tej tragedii.





Mieszkańcy Braniewa dzielnie pomagali strażakom w ratowaniu wyposażenia kościoła!




mat. film. kanał Braniewo PL YT



Komentarze (111) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. parafianka #1903327 | 31.11.*.* 10 sty 2016 17:14

    Serce Kościoła jest. Wszyscy spisali się na medal. Strażacy, policjanci, ludzie. Odbudujemy naszą świątynię!!! Potrzebujemy jej!!! I oczywiście mamy nadzieję, że Nasz Proboszcz zostanie z nami dłużej. Może to znak,żeby nas nie opuszczał.Ta parafia potrzebuje takiego Proboszcza, dobrego Gospodarza.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. Szkoda kościoła,,ale nie dajmy się zwariować, #1903109 | 83.8.*.* 10 sty 2016 10:46

    POMAGAM RODZINIE SPALONEGO DOMKU WE FROMBORKU

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. weta #1902138 | 83.20.*.* 8 sty 2016 20:25

    Nie można nikogo oceniać. To była tragedia, to był zywioł, nie zawsze się uda.Dla parafii to jest duża strata. Zniszczona została opoka spokoju i naszego bezpieczeństwa, wiary. Państwo sobie poradzi, sponsorzy się znajdą.Ludzie którzy piszą komentarze( czyhają na sensacje)- zastanówcie się.Jesteśmy w okresie Świątecznym. Nie szukajcie winnych. Oceńcie siebie.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. huhu #1898293 | 94.254.*.* 4 sty 2016 19:09

    Ryzykować życiem dla kawałka drewna czy innego konfesjonalu no brawo. Ludzie chciałbym widzieć wasz skowyt w sytuacji gdy policja bo zrobiła wszystko co w jej mocy żeby zabezpieczyć miejsce zdarzenia przed tłumem, wtedy byłby płacz ze zła policja paluje, gazuje.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-9) odpowiedz na ten komentarz

  5. Tom Dee #1898153 | 88.156.*.* 4 sty 2016 17:09

    W mojej opinii tak wielki zakres strat powstał przez lukę w prawie. Ta luka istnieje między obowiązującym w Polsce Kodeksem Cywilnym i Konkordatem. A wystarczyło wymóc na właścicielu tego typu obiektów obowiązkowego ubezpieczenia od przypadku, jakim pożar niewątpliwie jest. Ubezpieczyciel przed zawarciem polisy wymógłby na właścicielu zainstalowanie odpowiednich zabezpieczeń. Ponoszeniem obowiązku opłacania składek powinien być obciążony właściciel, raczej z obowiązkową cesją na przełożonego. W tym wypadku tą prawną osobą byłby Arcybiskup o właściwości miejscowej. A tak zrobiła się kicha, plusy zderzają się w wirtualnej przestrzeni z minusami, prawie jak nad Londynem w 1940 roku.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (111)