"Adela" ma czasem humory i fochy, ale setkę jeszcze wyciągnie

2015-10-17 12:00:00(ost. akt: 2015-10-17 11:48:11)
Syrenka Wojciecha Kozłowskiego jest jak spod igły. Choć oczywiście przywrócenie świetności blisko 50-letniemu autu kosztowało trochę czasu. I pieniędzy.

Syrenka Wojciecha Kozłowskiego jest jak spod igły. Choć oczywiście przywrócenie świetności blisko 50-letniemu autu kosztowało trochę czasu. I pieniędzy.

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch


To był czar PRL zwany skarpetą. Bo cuchnęło od niej spalinami na kilometr. Dla jednych to był smród, ale dla drugich zapach francuskich perfum. No, może bardziej polskich, bo syrena to jednak dzieło polskiej myśli technicznej.


Firma z Kutna chce reaktywować syrenę, ta wieść, że kultowa marka wraca, na pewno ucieszyła wielu Polaków. Szczególnie tych starszych, pamiętających czasy, kiedy po naszych drogach jeździły praktycznie tylko warszawy, syreny i polonezy. Z tej trójki nie wiedzieć czemu syrena cieszyła się chyba największą sympatią. I chyba tak zostało do dziś, choć spotkać syrenę na drodze to jak mały cud. Z tych ...

Zostało jeszcze 95% treści artykułu.