Na lekcjach gry na skrzypcach chciał się uczyć ładnie kłaniać

2015-10-03 20:20:23(ost. akt: 2015-10-03 20:36:10)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne


Jako pamiątkę z wakacji do szkoły przyniósł ulotki ze strajków w Gdańsku, za co jego ojciec został wezwany do szkoły. Chociaż gra na skrzypcach od 38 lat, to do dzisiaj ma nauczyciela. Jego marzeniem jest solówka jazzowa, a do Zbigniewa Wodeckiego do dzisiaj mówi „wujku”. 

Z Filipem Jaślarem z Grupy MoCarta rozmawia Mateusz Przyborowski
— Od dawna w pana duszy gra Mozart?
— Pisany przez duże „C” od 20 lat. A po raz pierwszy Wolfgang Amadeusz Mozart wywarł na mnie wrażenie po obejrzeniu filmu „Amadeusz” Formana. Natomiast tak mocno zagrał w moim sercu w 1991 roku, w dwusetną rocznicę jego śmierci. Z kolegą ze studiów wybraliśmy się do Salzburga na festiwal mozartowski. Wypożyczonym samochodem, za własne, ciężko zarobione pieniądze! Byłem w domu, w którym urodził się kompozytor. Widziałem pukiel jego włosów, rękopisy.
[highlight=right]Chciałbym, żeby kiedyś ktoś podszedł w Los Angeles do Hanksa ...

Zostało jeszcze 95% treści artykułu.