Każdy ma prawo zażądać obrońcy z urzędu

2015-08-29 15:18:00(ost. akt: 2015-08-29 15:47:45)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Jedni się oburzają, inni ze zrozumieniem kiwają głowami. Ale mało kto wie, że teraz nawet ludzie rozliczani przez policjantów czy straż miejską za wykroczenie mogą domagać się obrońcy z urzędu. Nowe prawo działa prawie od miesiąca.
Jeszcze czego! — irytują się praworządni mieszkańcy, którzy w życiu nie przeszli nawet na czerwonym świetle. — Dlaczego mamy płacić za to ze swoich podatków? Jeżeli ludzie popełniają jakieś wykroczenia, to powinni sami postarać się o obrońcę — uważa Anna Karczewska, pracownik techniczny.

Podobnie sądzi Sylwia Waśniewska. — Te osoby powinny zastanowić się, co robią. Są dorośli i nie powinni robić nic niezgodnego z prawem — mówi.
Parlamentarzyści doszli jednak do innego wniosku. I dali prawo do obrońcy z urzędu każdemu, kogo wzięła w obroty policja lub straż miejska. Wystarczy samo podejrzenie, że sprawca w przyszłości może stanąć przed sądem za swój wyczyn, aby mógł domagać się adwokata albo radcy prawnego. Ma prawo zażądać obrońcy, zanim jeszcze funkcjonariusze zaczną go przesłuchiwać, a zwłaszcza zanim postawią mu zarzuty. Ba, wystarczy samo wezwanie do złożenia wyjaśnień na piśmie, aby człowiek mógł powiedzieć, że bez adwokata nie kiwnie nawet palcem.

W Olsztynie ani policjanci, ani strażnicy miejscy nie spotkali się jeszcze z taką sytuacją. Wygląda na to, że mało kto wie o nowym przepisie, bo wszedł on w życie dopiero 1 sierpnia.

Krzysztof Bisior z Komendy Miejskiej Policji mówi, że każdy, kto jest rozliczany przez funkcjonariuszy, jest jednocześnie pouczany o przysługującym mu prawie. I chociaż nikt dotąd z niego nie skorzystał, policjanci liczą się z tym, że ten pierwszy raz kiedyś nastąpi. Nie wszyscy wiedzą, jak w praktyce ma się to odbywać.

Policjanci na swoim forum pytają się wzajemnie: — Moje pytanie tyczy się wzięcia przez sprawcę papugi: prywatnie czy my na jego żądanie ustanawiamy obrońcę z urzędu? (...) Jak to się odbywa, gdy pan Kowalski przyjdzie na przesłuchanie, przeczyta uprawnienie i powie: ja chcę adwokata?

Profesor Stanisław Pikulski, doświadczony karnista, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie: — Na wstępnym etapie postępowania należy na własną rękę zatrudnić radcę prawnego lub adwokata. Jeżeli sprawa trafi do sądu i obwiniony zostanie uniewinniony, to sąd zasądzi zwrot kosztów za obronę.

Profesor dodaje, że jego zdaniem ten przepis bardzo pomoże w uświadamianiu obywatelom, jakie mają prawa. — Wcale nie uważam, żeby to była przesada. Przecież chodzi o zwiększenie obrony konstytucyjnie zagwarantowanych praw i wolności obywatelskich. Mimo że to tylko wykroczenie, powszechnie mówi się, że drobiazg, to przecież zmierza się do ukarania. A kara już drobiazgiem nie jest — podkreśla Stanisław Pikulski.

Jeśli ktoś popadł w euforyczny nastrój po przeczytaniu tej informacji, to tonuje go kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia. A tam jak byk leży, że obrońca z urzędu tak, ale nie wystarczy być biednym, żeby go dostać. Musi tego też wymagać „dobro wymiaru sprawiedliwości”. A to pojęcie tak szerokie, że interpretacji może być sporo.

— Przy takim wniosku sprawdzamy, czy dana osoba jest w stanie sama bronić się skutecznie. Jeśli jest tylko uboga ekonomicznie, ale świetnie orientuje się w przepisach, to może nie być potrzeby przydzielania jej obrońcy — mówi sędzia Wojciech Kottik, który rozpatruje wnioski o ukaranie w Sądzie Rejonowym w Olsztynie. — Co innego, jeśli mamy do czynienia z osobą ubogą i jednocześnie niezorientowaną w prawie.

Co ciekawe, łatwiej mogą mieć ci, którzy byli kiedykolwiek leczeni psychiatrycznie albo chociaż badani. W takich sytuacjach sąd powołuje biegłego psychiatrę, który oceni czy obwiniony jest zdolny do samodzielnej obrony.

Małgorzata Kundzicz
Piotr Parcheta


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ..świadek #1804750 | 164.126.*.* 30 sie 2015 12:56

    Mialem okazję korzystać z usług obrońcy z urzędu choć nie prosiłem o takiego.Skorzystałem z instrukcji policji.W czasie dochodzenia można prosić o pomoc prawną.Okazało się że owszem był mecenas który poznawał akta 10 min przed rozprawą.Inna sprawa sąd wyznaczył na tę samą godzinę kilkanaście spraw.Dyżurny prokurator ( aplikant) swoje,obronca swoje.Petent wyszedł na wariata.Obaj panowie zarobili przez 6 min ok 500 zł.Obrońca 280 zl.Prawda i tak wyszła na moje.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. kom #1804632 | 164.126.*.* 30 sie 2015 10:00

    Wysoki Sądzie: Nie będąc gołosłownym, a mówię to nie bez kozery - mowa mojego obnońcy całkowicie przekonała mnie o mojej niewinności, chociaż Dzierżyński twierdził, że "Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani".

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Kalifornia #1804421 | 89.228.*.* 29 sie 2015 19:38

    Każdy ma konstytucyjne prawo do obrońcy z urzędu - tak naprawdę bez względu na dochody, itp. Przepis sierpniowy ma charakter uświadamiający - dotyczy wykroczeń i innych drobnych przestępstw. Zgodnie z konstytucją państwo ma obowiązek zapewnić każdemu obywatelowi obronę. I skarżyć można każdą odmowę obrońcy z urzędu!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. powody masowej emigracji #1804373 | 5.172.*.* 29 sie 2015 17:31

      https://www.youtube.com/watch?v=wEorXpNf meQ

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    2. powołać komisję śledczą #1804366 | 176.10.*.* 29 sie 2015 17:05

      tak posłom tak i obywatelom się należy

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (9)