30 osób naraz oddało dziś krew

2015-07-20 09:18:04(ost. akt: 2015-07-20 12:56:18)
- Zachęcam gorąco do odwiedzin w centrum, nie tylko dzisiaj, ale przez całe wakacje - mówi Witold Młynarczyk.

- Zachęcam gorąco do odwiedzin w centrum, nie tylko dzisiaj, ale przez całe wakacje - mówi Witold Młynarczyk.

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Witold Młynarczyk, który przeczytał o naszej akcji w „Gazecie Olsztyńskiej”, dziś (20 lipca) o godz. 10 wraz ze znajomymi dołączył do grona klubowiczów.
Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie odwiedził dziś niezwykły gość: Witold Młynarczyk, ambasador Gazetowego Klubu Dawców Krwi. Dał się ukłuć widowiskowo, bo w asyście aż 30 osób!

— Kiedy przeczytałem o akcji oddawania krwi, od razu postanowiłem do niej dołączyć. Bo krew to bezcenny lek, którego nie da się wyprodukować, więc musimy się nim dzielić. Dla mnie to żaden problem: nie mam awersji do igieł i kiedyś już kilkakrotnie oddawałem krew. Teraz też chętnie dam się ukłuć — zapewnia Młynarczyk. — A że w grupie siła, postanowiłem skrzyknąć znajomych, żeby także wsparli centrum krwiodawstwa. Każdy z nas chce pomóc. Nigdy nie wiadomo, kiedy to my sami będziemy potrzebowali krwi.

Jego zdaniem takie działanie daje poczucie, że zadbało się o to, żeby krew po prostu była. — Dlatego zachęcam gorąco do odwiedzin w centrum, nie tylko dzisiaj, ale przez całe wakacje. Dla nas to jedno ukłucie, które trwa jakieś 10 minut, a dla kogoś być może szansa na życie. Nieprzekonanym powiem, że dostaje się sześć czekolad, poczęstunek i różne fajne gadżety — wylicza.

Jednym ze znajomych Młynarczyka, który także zgłosił się, by dziś oddać krew, jest Sylwek Aftański. — Jak najbardziej jestem za taką formą pomocy! Krew wręcz trzeba, a nie tylko można oddawać — podkreśla. — Sam już wielokrotnie dawałem się ukłuć i z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że to nic nie boli. Niestety, również sam przekonałem się, jak bardzo krew jest potrzebna i jak bardzo jej brakuje. Mój kolega miał wypadek na motorze i zmarł. Właśnie dlatego, że zabrakło wtedy krwi — dodaje. I podkreśla: — Krew jest potrzebna zawsze: chorym dzieciom, ludziom przy operacji. Przecież jak my nie zadbamy o to, żeby były zapasy, to odbierzemy komuś szansę na zdrowie i życie.

Teraz Sylwek zastanawia się nad tym, czy nie zostać dawcą szpiku. — Niestety, tu potrzeba już dużo więcej czasu na wykonanie wszystkich badań, ale taki pomysł cały czas chodzi mi po głowie. Na szczęście oddawanie krwi jest dużo prostsze i szybsze, więc jak tylko mam chwilę i mogę to zrobić, to staram się dać ukłuć — zapewnia.

O wsparcie nie tylko podczas trwania akcji, ale przez całe wakacje apeluje także Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie.

— Obecnie wydajemy więcej krwi szpitalom, niż jej przyjmujemy od dawców. Widać po tym, że sezon wakacyjny trwa w najlepsze. Oczywiście akcje Gazety są dla nas wsparciem, jednak krwi wciąż potrzebujemy — mówi Jolanta Walenciak z RCKiK. — Jeśli ktoś nie może bądź nie ma czasu na dojazd do nas, to żaden problem, bo nasze ekipy wyjazdowe można spotkać w wielu miejscach. A warunki są równie dobre jak u nas. Pamiętajcie, że jesteśmy wdzięczni za każdą oddaną jednostkę krwi — podkreśla Walenciak.


Ewelina Zdancewicz