Kamila, spinasz poślady i idziesz!
2015-03-29 21:30:53(ost. akt: 2015-03-29 21:28:22)
Kamila Kielar, czyli Bear Girl, ostatnie pięć miesięcy spędziła na Jukonie w Kanadzie. Przeżyła tam temperatury sięgające prawie minus 50 stopni. Opowiada o miłości do niedźwiedzi, przekraczaniu granic i hejterach internetowych.
— Nie widzę twoich charakterystycznych warkoczyków. Taka oryginalna fryzura sprawdziła się podczas wyprawy?
— Wcale się nie sprawdziła (śmiech). Musiałam je w końcu rozplątać, bo włosy zaczynały odrastać i przestało to dobrze wyglądać. Zrobione zostały pod wpływem impulsu, nie był to pomysł szczególnie przemyślany. Nie były też zbyt wygodne, ale dzięki nim byłam bardziej rozpoznawalna. Byłam w miejscu, gdzie jest bardzo mało ludzi, więc jak ktoś mówił „ta z warkoczami” wiadomo było o kogo chodzi.
— Wcale się nie sprawdziła (śmiech). Musiałam je w końcu rozplątać, bo włosy zaczynały odrastać i przestało to dobrze wyglądać. Zrobione zostały pod wpływem impulsu, nie był to pomysł szczególnie przemyślany. Nie były też zbyt wygodne, ale dzięki nim byłam bardziej rozpoznawalna. Byłam w miejscu, gdzie jest bardzo mało ludzi, więc jak ktoś mówił „ta z warkoczami” wiadomo było o kogo chodzi.
[b]— Czy to znaczy, że na Jukonie w Kanadzie, gdzie spędziła pani pięć miesięcy, mieszka tak ...
Ten artykuł ukazał się w papierowym wydaniu Gazety Olsztyńskiej.
Dlatego na gazetaolsztynska.pl jest dostępny tylko dla prenumeratorów naszego elektronicznego wydania.
Jak je otrzymać? To proste. Na początek kliknij tutaj:
kupgazete.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez