Zapiekana z lodówy, czy normalny obiad?

2015-04-15 12:00:00(ost. akt: 2015-04-16 20:44:43)
Kilkanaście lat temu z pewnym niedowierzaniem czytałem powieść Martina Abrama "Quo vadis trzecie tysiąclecie". Zastanawiałem się, czy to możliwe, żeby ludzkość tak bardzo zgłupiała i czy ewentualnie dożyję takiego czasu. Miałem na myśli swoją starość. Stary jeszcze nie jestem. A książka już się spełnia.
Akcja „Quo vadis Trzecie Tysiąclecie” rozgrywa się na początku XXII wieku, więc za jakieś 200 lat. Autor zaczerpnął od Sienkiewicza, ale akcję osnuł na swojej wizji przyszłego świata. Mamy wiec prześladowania chrześcijan, ale w wersji bardzo futurystycznej. Mamy papieża, który żyje nie za Spiżową Bramą, ale wśród ludzi, z którymi pracuje. Mamy też nowoczesne formy rozrywki: światowego kreatora dobrego gustu, który jednoznacznie orzeka, co jest modne, ładne, pożądane. A ludzkość, konsumenci (tak są nazywani oficjalnie) ma po prostu nabywać, oglądać, uczestniczyć bezwolnie. Pasterz i owce. Piękne według kreatora jest to, co jest dziwne, wynaturzone oraz to, czego jeszcze nie było. Czytałem tę książkę mniej więcej w tym samym czasie, kiedy TVN wyemitował pierwszego Big Brother'a, a Wielką Grę na Dwójce oglądało coraz mniej widzów.
Ostatnio pojawiło się kolejne dziwactwo. Celebryci chlapią się w wodzie. Pewnie większość wie, ale dla tych, którzy nie mieli okazji: grupa znanych z seriali, skandali i upodobania do dziwactw osób skacze do basenu. Są wśród nich sportowcy, Mongoł, rolnik, tzw. aktorzy i osoby znane z racji posiadania eksponowanego publicznie biustu. Okazuje się, że nie wystarczy już by śpiewali, przewracali się w tańcu i na lodzie. Trzeba ich rozebrać do stroju kąpielowego, zaprowadzić na basen i patrzeć jak bardziej lub mniej udanie wpadają do chlorowanki. I w sumie cóż w tym dziwnego, skoro byli chętni do oglądania innych tego typu głupot, to czemu nie pokazać tego. Zastanawia jedynie, co obejrzymy przyszłej wiosny... Celebryci idą do wojska? Aktorki kąpią się w kwasie? Znani nago na parkingu? Co jeszcze wymyślą „wymyślacze”, aby jeszcze bardziej nas odmóżdżyć? Pewnie nic zaskakującego, bo przecież wszystko już było. Może będzie to po prostu bardziej głupie, bezmyślne i puste...
Niedawno Filip Łobodziński (znany wielu jako Duduś z „Podróży za jeden uśmiech” lub muzyk i dziennikarz muzyczny) powiedział rzecz znakomitą i prawdziwą, odnosząc się w jednym z wywiadów do słów Grzegorza Miecugowa. Otóż, jak wspomina Łobodziński, Miecugow wygłosił tezę, jakoby poziom mediów był zależny od poziomu odbiorców. Czyli odbiorca prosty i czekający na byle co jest zaspokajany przez media, które owo „byle co” mu przygotowują.
Łobodziński nie godzi się z takim widzeniem relacji media-odbiorca. I pięknie pokazuje ją na przykładzie jedzenia. Media mogłyby przygotować coś wykwintnego, a jeśli już nie wykwintnego, to przynajmniej normalnego (dwa dania i kompocik). Ale po co? Skoro można nas zapychać jedzeniem a'la fast food. Po pierwsze szybko się robi (po co coś wymyślać, zatrudniać prawdziwych aktorów, szukać ciekawych tematów, badać). Po drugie półprodukty są gotowe (licencje głupawych zachodnich produkcji). Po trzecie wreszcie, takie żarcie zapycha żyły, otłuszcza, spowalnia myślenie. A na tym chyba komuś zależy.
To, co z jednej strony smuci, z drugiej jednak daje nadzieję. Możemy po prostu nie żreć fast foodów. Żreć - czyli bezmyślnie gapić się na serwowane nam głupoty i zapychać mózg byle czym. Wśród całego badziewia są bowiem rzeczy jeszcze całkiem zjadliwe i dobre, które służą zdrowiu naszego myślenia. Warunek jest jeden: musimy chcieć zdrowo odżywiać nasze mózgi. Smacznego.

Radosław Dąbrowski
r.dabrowski@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Redaktor :) #1716068 | 213.199.*.* 18 kwi 2015 13:13

    Miło mi, smacznego :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. :-) #1715629 | 178.36.*.* 17 kwi 2015 20:22

    Panie Redaktorze, jak dla mnie, Pański felieton to pożywne i smaczne "danie". Dziękuję :-).

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. ? #1713954 | 178.36.*.* 16 kwi 2015 09:48

    Aż boleśnie prawdziwe... Kto jest Autorem tego tekstu?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz