Kupy kup – czyli dlaczego nie lubię wiosny
2015-03-20 08:00:00(ost. akt: 2015-04-20 21:34:39)
Wiosna. Ostatnie kilkanaście dni dało nam nadzieję, że zima już sobie poszła. Śnieg zniknął, lód na jeziorach rozpuścił się na tyle, że nawet najbardziej szaleni wędkarze lodowi odpuścili sobie. Przyleciały żurawie. Pięknie jest. Można odetchnąć pełną piersią. Tylko pamiętajmy – patrzmy pod nogi.
Spacer mrągowskimi deptakami (z resztą jakikolwiek spacer, w jakimkolwiek mieście w Polsce o tej porze roku) daje wiele radości. Niesie jednak ze sobą pewne niebezpieczeństwo. Nie chodzi tu wcale o spotkanie grupy dresów, którzy bezinteresownie dadzą w łeb i zabiorą telefon, ani o opędzanie się od przebudzonych po zimie żuli, którzy metodą na „kierowniku, kopsnij na chlebek” skutecznie odbiorą nam radość wiosennej przechadzki.
Chodzi o obecne w ilościach ogromnych i w zasadzie w każdym możliwym miejscu psie odchody. Na chodnikach i trawnikach, przy szkołach, urzędach, w parkach, traktach spacerowych, na latarniach, ścianach i śmietnikach. Kupa jest wszędzie. I o ile można by się w tym dopatrywać plusów, stosując pokrętną logikę każdej kolejnej ekipy rządzącej: „o, jest kupa, znaczy się powodzi, bo zwierzę najedzone, wiec w kraju dobrobyt”. To chyba takich, co się tym ucieszą, jest jednak niewielu.
I tak, mam świadomość, że jak wszędzie, żyje i w naszych miasteczkach i wsiach jakaś grupa psów bezdomnych. Tyle, że w porównaniu do tych „domnych” jest ich zwyczajna garstka.
Dlatego, drodzy właściciele czworonogów, apeluję w imieniu tych, co nie lubią wdeptywać: kiedy wychodzicie na spacer z waszym pupilem, sprzątnijcie po nim. Nie macie specjalnych worków, weźcie zwykłą jednorazówkę z supermarketu. To naprawdę nic kosztuje, a sprawi, że będzie bardziej czysto i przyjaźnie.
Dlatego, drodzy właściciele czworonogów, apeluję w imieniu tych, co nie lubią wdeptywać: kiedy wychodzicie na spacer z waszym pupilem, sprzątnijcie po nim. Nie macie specjalnych worków, weźcie zwykłą jednorazówkę z supermarketu. To naprawdę nic kosztuje, a sprawi, że będzie bardziej czysto i przyjaźnie.
Swego czasu widziałem pocztówkę wydaną przez Holendrów, którzy chcieli dać pstryczka w nos Belgom (pierwsi uchodzą za wyjątkowych czyściochów, drudzy wręcz odwrotnie). Pocztówka przedstawiała psią kupę i wbitą w nią tabliczkę z napisem: „Witamy w Belgii”. Belgowie się oburzali, ale Holendrzy pokazywali im tylko zdjęcia, jak to wygląda. Oburzenie minęło.
Już niedługo przyjadą turyści. Będą tu chwilę. Jedni dłuższą, inni krótszą. Postarajmy się razem (nie zrzucając wszystkiego na komunalne służby porządkowe), żeby nasze miejscowości nie kojarzyły się im tak, jak Belgia Holendrom na tej pocztówce.
Już niedługo przyjadą turyści. Będą tu chwilę. Jedni dłuższą, inni krótszą. Postarajmy się razem (nie zrzucając wszystkiego na komunalne służby porządkowe), żeby nasze miejscowości nie kojarzyły się im tak, jak Belgia Holendrom na tej pocztówce.
Radosław Dąbrowski
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
anka #1695992 | 37.248.*.* 22 mar 2015 17:47
kiedyś były tabliczki "SZanuj zieleń" tzn . nie chodzi się po trawnikach. Do miasta płaci się podatek za psa to odpowiednie służby powinni sprzątać, albo wprowadzić dla właścicieli psów obowiązek sprzątania kup z jednoczesnym zwolnieniem z opłacania podatku i będzie czyściutko. Dodatkowo potrzebne byłyby pojemniki na te odchody, a to daje do myślenia panu Prezesowi Komunalnika.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
nke #1695962 | 164.126.*.* 22 mar 2015 16:53
W Kętrzynie wzdłuż chodnika prowadzącego do Kruszewca to zwymiotowac można. Psie kupy co 5 cm. Wychodzi sobie Pan w plaszczyku z pobliskiego odpicowanego domku jenorodzinnego piesek się załatwi a on podwórko ma czyste! Tylko ze takie zachowanie świadczy o tym ze jest burakiem. W pobliżu jest łąka tam by mógł psa wyprowadzić no ale szkoda mu bucików . Chce mieć pupila niech nosi woreczek ze sobą i sprząta. Spacerując z dzieckiem trzeba przy sobie za rączkę trzymać bo nie daj Boże wejdzie na trawnik a tam mina na minie. Masakra
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
aaa #1693708 | 89.229.*.* 19 mar 2015 14:49
Na osiedlu mazurskim to nawet z dzieckiem na spacer nie można wyjść i na plac zabaw bo wszystko zawalone kulami,może ktoś powinien zainteresować się właścicielami i ich pupilami. Wstyd żeby tak miasto wyglądało!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz