Kilka sekund, które ratują życie

2015-01-26 14:04:21(ost. akt: 2015-01-26 14:13:25)

Autor zdjęcia: Paweł Kicowski

— Pasów nie używa się po to, żeby uniknąć mandatu, ale by czuć się bezpieczniej — mówi mł. asp. Marta Kacprzyńska z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Olsztynie. Dlaczego to tak ważne? Wyjaśniamy w kolejnej odsłonie akcji Złote Zasady Michelin.
— Mówiąc o zapinaniu pasów podkreśla się często, że ta czynność może uratować życie. Dlaczego tak się dzieje?
— To jedna, zajmująca kilka sekund czynność, która powinna być automatycznym odruchem w momencie, kiedy wsiadamy do auta. Pasy bezpieczeństwa są jednym z najskuteczniejszych środków ochrony przez powstawaniem obrażeń u kierowców i pasażerów. Wciąż jednak wiele osób ignoruje ten obowiązek, co przekłada się na wysoką śmiertelność wypadków samochodowych. W 2014 roku na drogach naszego regionu policjanci drogówki skontrolowali pod tym kątem blisko 5300 pojazdów. Prawie 2400 osób nie korzystało z pasów. Nieużywanie ich w pojeździe może zakończyć się mandatem. Kierowca może zostać ukarany mandatem w wysokości 100 złotych i 2 punktami. Pasażerowie odpowiadają za siebie, a obowiązkiem kierowcy jest im przypomnieć o zapięciu pasów. Pasów bezpieczeństwa nie używa się po to, żeby uniknąć mandatu, a po to, by czuć się bezpieczniejszym w aucie.

— Czy spotkała się pani w swojej pracy z sytuacją, kiedy pasy faktycznie uratowały komuś życie lub odwrotnie: ich brak skończył się tragicznie?
— Zdarzają się bardzo drastyczne wypadki samochodowe. Bywa, że ofiary wypadku drogowego znajdują się daleko poza pojazdem. Statystyki policyjne dotyczące zdarzeń z udziałem osób jadących bez pasów są bezlitosne. Tylko w 2014 roku na 34 takie zdarzenia 12 osób poniosło śmierć na miejscu, a 20 doznało obrażeń. W autach nowszego typu system pasów bezpieczeństwa zintegrowany jest z systemem poduszek powietrznych. Zapięcie pasa uzbraja poduszkę. Bywa, że ludzie chcą „oszukać” i zapinają pas za swoimi plecami. W momencie zderzenia człowiek najpierw z dużą siłą trafia w poduszkę, następnie z ogromną siłą zostaje odrzucony do tyłu. To bardzo niebezpieczne zachowanie.

— O ile kierowcy zazwyczaj pamiętają o zapięciu pasów, to pasażerowie siedzący z tyłu auta często nie uważają tego za konieczne. Dlaczego oni również powinni zapinać pasy?
— Obowiązek zapinania pasów spoczywa na wszystkich osobach w aucie. Tak samo pasażerowie, jak i kierowcy powinni je zapinać. Gdyby doszło do wypadku, osoba jadąca bez pasów siłą uderzenia mogłaby zabić innych. Pasażer siedzący z tyłu, w momencie zderzenia „wyleci” do przodu.

— Kierowca samochodu ma prawo, a nawet obowiązek pouczyć pasażerów, żeby zapięli pasy. Czy wypada jednak, żeby to pasażer pouczył kierowcę, jeśli ten zapomniał lub nie chciał zapiąć pasów?
— Jak najbardziej. Każdy chce się czuć bezpiecznie jadąc autem. Możemy zwrócić uwagę każdemu, kto nie zapiął pasów. Dobrze w tej roli sprawdzają się dzieci. Od najmłodszych lat uczymy je podstawowych zasad bezpieczeństwa, w tym także tego, że w aucie zapina się pasy. Dla nich to zupełnie naturalne, więc zdarza się, że zanim zdążymy przekręcić kluczyk w stacyjce, zdanie „zapnij pas” padnie kilka razy.

— W jaki sposób wyrobić w sobie nawyk zapinania pasów od razu po wejściu do auta, może są na to sposoby?
— Doskonałym sposobem na to jest skorzystanie z tzw. symulatora dachowania. Jest auto umieszczone na platformie, które można okręcić wokół własnej osi. Dzięki niemu każdy może sprawdzić, jak działa pas bezpieczeństwa. Po tym doświadczeniu każdy mówi praktycznie to samo: „zawsze już będę zapinać pasy”. Kiedy w kontrolowanych, bezpiecznych warunkach, samochód jest obrócony o 180 stopni, a ludzi w aucie trzyma tylko pas — to bardzo działa na wyobraźnię.

— Czy są przypadki, kiedy nie musimy lub nie powinniśmy zapinać pasów?
— Prawo o ruchu drogowym zwalnia z tego obowiązku w dziewięciu przypadkach. Wśród nich: osoby mające orzeczenie lekarskie o przeciwwskazania do używania pasów, kobiety o widocznej ciąży, kierujący taksówką podczas przewożenia pasażera, funkcjonariusze różnych służb podczas przewożenia osoby zatrzymanej, funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu podczas wykonywania czynności służbowych, osoby niepełnosprawne przewożone na noszach lub w wózku inwalidzkim.