Łatwiej być Bondem
2014-08-25 08:00:00(ost. akt: 2014-08-24 18:09:50)
— W naszym nadwiślańskim kraju rocznie robi się kilkanaście filmów, ale festiwali mamy całe mnóstwo. To trochę zabawne. Mało tego, połowę tych filmów ogląda pewnie po trzy tysiące osób. Co tu dużo gadać, po prostu mam z tym problem — mówi w szczerej rozmowie z "Gazetą Olsztyńską" aktor Andrzej Zieliński.
— Lubi pan polskie kino?
— (Dłuższa chwila zastanowienia) Gdybyśmy brali pod uwagę filmy z ostatnich 20 lat, pewnie powiedziałbym, że nie za bardzo. Obawiam się, że z tego czasu wybrałbym może z pięć filmów, które cenię.
— (Dłuższa chwila zastanowienia) Gdybyśmy brali pod uwagę filmy z ostatnich 20 lat, pewnie powiedziałbym, że nie za bardzo. Obawiam się, że z tego czasu wybrałbym może z pięć filmów, które cenię.
— Przykłady?
— Postawił mnie pan w trochę niewygodnej sytuacji. Wolałbym nie stawiać kogoś wyżej lub niżej. Powiem tak: w ciągu ostatnich 20 lat obejrzałem tylko kilka ciekawych polskich filmów. Dla przykładu zupełnie niepolskim był dla mnie "Żurek" ...
— Postawił mnie pan w trochę niewygodnej sytuacji. Wolałbym nie stawiać kogoś wyżej lub niżej. Powiem tak: w ciągu ostatnich 20 lat obejrzałem tylko kilka ciekawych polskich filmów. Dla przykładu zupełnie niepolskim był dla mnie "Żurek" ...
Ten artykuł ukazał się w papierowym wydaniu Gazety Olsztyńskiej.
Dlatego na gazetaolsztynska.pl jest dostępny tylko dla prenumeratorów naszego elektronicznego wydania.
Jak je otrzymać? To proste. Na początek kliknij tutaj:
kupgazete.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez